Dzisiaj porozmawiamy jak nie zakochiwać się w każdej napotkanej dziewczynie
Właśnie gdy pisałem ten artykuł to dostałem maila, którego część przytoczę: (pogrubienia są ode mnie)
„Nazywam się Tomek i mam 20 lat mam bardzo,ale to cholernie dziwny charakter, nie kręci mnie zdradzanie dziewczyn i skakanie z kwiatka na kwiatek, pomimo mojego młodego wieku szukam dziewczyny na stałe zakochuję się w niej i nie potrawie zdradzi,ć jeżeli jestem z osobą to ja kocham i chcę się z nią ożenić. Kiedyś miałem dziewczynę moją pierwszą dziewczynę nie wiedziałem nic kompletnie co mam robić i kiedyś po iluś miesiącach uderzyłem ją, ona ode mnie odeszła. To co wtedy przeżyłem to był szok byłem przez miesiąc czasu tak zdesperowany,że nie funkcjonowałem jedną kanapkę dziennie jadłem i to na siłę musiałem iść po pomoc do psychologa, moja rodzina bardzo mnie w tym wspierała. Miałem taki moment w którym chciałem już popełnić samobójstwo i dzieliło mnie od tego bardzo, ale to bardzo mało, byłem tak wyczerpany, że to był szok. Podniosłem się z tego. Po jakimś roku czasu znalazłem sobie drugą dziewczynę bardzo też się w niej zakochałem od razu ona była o rok starsza ode mnie, byłem z nią ponad rok, nie popełniłem tego błędu już drugi raz, zakochałem się też bardzo lecz popełniłem inny, za bardzo chciałem przygrać maczo i nie szanowałem jej. Zostawiła mnie, też bardzo to przeżyłem, miałem taką 1-2 tygodniową depresję, lecz się podniosłem przy pomocy szwagra i siostry mam w nich takich przyjaciół którzy mi pomagają. Nie dawno poznałem dziewczynę w moim wieku i wygląda to tak. Miała chłopaka który ma chyba 28 lat on ją zdradził ona z nim zerwała napisała do mnie nie dawno zaczeliśmy się spotykać było super między nami było naprawdę cudownie co raz lepiej, ona powiedziała mi ,że zostawiła go i tak też zrobiła, mieliśmy już wejść w związek aż nagle wczoraj o koło godziny 22:30 napisała mi sms ”Tomek muszę Ci coś powiedzieć bardzo ważnego”. Odpisałem jej ,że zobaczymy się jutro. Dziś spotkaliśmy się i powiedziała mi, że jest w ciąży z nim i to był cios w moje serce, chcieliśmy już zostać parą, aż nagle takie coś.
(…) Spotkałem się z nią z 5-6 razy i jestem zakochany, Dziś rozmawiałem o tym ze szwagrem i jestem gotowy być z nią pomimo tej ciąży gdyby się okazała ,że to prawda mam nadzieje, że nie jest w ciąży. Znów jestem zraniony chce z nią być i nie chcę żeby była w ciąży rozmawialiśmy dziś i mówiła ,że ma w dupie tego swojego chłopaka, ale jak się okaże, że jest z nim to chyba będzie musiała do niego wrócić. Szwagier mi odradzał mówił żebym z nią nie był jak będzie w ciąży, ale uczucie jest silniejsze ode mnie. Nie wiem Adept co mam robić. Piszę do Ciebie płacząc. Adept i to jest właśnie mój głupi charakter ja po prostu bardzo, ale to bardzo szybko sie zakochuje w dziewczynie. Ale ja po prostu potrafię kochać.”
OK, dałeś radę przeczytać do końca ? 😉
Wiem, wiem, chłopak ma tylko 20 lat, ale akurat podobnej treści maile dostaję regularnie od facetów w wieku 30-40 lat. Wiek się zmienia, a emocje i zachowania – te same.
Nie Tomku, ty wcale nie jesteś taki szlachetny, czysty jak łza, wrażliwy i idealny facet dla dziewczyny. To nie Twoja miłość jest taka wielka…
Ty jesteś ciężkim przypadkiem nie znającego życia naiwniaka. Wychowanym na bajkach Disneya. Za Twoimi plecami kobiety będą Cię zdradzać regularnie.
Nie mam nic przeciwko bajkom Disneya, tylko nie którzy zapominają, że… to tylko bajki, a nie prawdziwe życie 🙂
Czasem aż mi jest brak słów i nie wiem od czego zacząć…
To nie jest miłość, to uczucie „które jest silniejsze ode mnie”, to nie jest „po prostu potrafię kochać”. To jest OCEAN emocjonalnej desperacji. To jest żałosne w realnym życiu.
Nie znasz dziewczyny, a się w niej zakochujesz jak dziecko.
Często mówi się nam, że jak znajdziemy dziewczynę, niezależnie czy to będzie miłość od pierwszego wejrzenia albo od piątego – to się z nią żenimy i wszystko się układa. Przynajmniej tak to dobrze brzmi w teorii.
A w rzeczywistości bywa często inaczej. Na przykład – czujesz coś za dużo do dziewczyny, choć jeszcze nie jesteście razem. I co się dzieje? Ona to wyczuwa i zwykle relacja się chłodzi albo dostajesz kosza. Możesz być mega przystojny, mieć za sobą sukces i podpisaną przez wiele osób petycję (reklama Avans 🙂 ) , być niezłym podrywaczem, któremu stawiają niektórzy pomnik, a jak zachowujesz się wobec dziewczyny jak emocjonalny desperat to zwykle wszystko się hmmm… pierdoli.
Z drugiej strony… Pomyśl o swojej ślicznej byłej dziewczynie. Była fajna. Była świetna w łóżku. Ale prędzej czy później przyzwyczaisz się do tego i będzie to dla ciebie coś stałego, taki pewnik. Twój związek wchodzi w stagnację. Potem jesteście jednego wieczoru na domówce i wszyscy faceci zwracają na nią uwagę. Jej przyjaciele też tam są i ona świetnie się bawi, tańczy, zajęta sama sobą, może nawet trochę flirtuje z kolesiami. I nagle ona wygląda inaczej. Wydaje Ci się inna. Myślisz sobie „Ania jest taka fajna, kurcze, to MOJA DZIEWCZYNA, naprawdę chcę z nią być”. Potem ona podchodzi i siada koło ciebie, może na kolanach i myślisz: „Wow, naprawdę mam taką niesamowitą dziewczynę, chyba jej nie doceniam, powinienem więcej o nią dbać”.
Tak naprawdę to ona nie jest inna niż godzinę temu kiedy miałeś jej trochę dość (przed imprezą). Ale kiedy masz wrażenie, że ktoś cię nie potrzebuje, nie jest od Ciebie tak uzależniony to wygląda to inaczej. Zmieniły się Twoje emocje i zmienia się sposób patrzenia. Nagle uwaga tej osoby staje się dla ciebie czymś ważnym, czymś w rodzaju potwierdzenia Twojej wartości. Plus czujesz te miłe uczucia, ze ona jest z Tobą. I w rezultacie ta osoba staje się atrakcyjna. Bardziej atrakcyjna niż przed imprezą.
I to jest fajne. Do momentu, w którym nagle nie zaczynasz przeginać.
Desperacja EMOCJONALNA…
Kiedy poznajesz kobietę (dojrzałą, pewną siebie), to ona świadomie lub nie odbiera/sprawcza/wyczuwa Twoje poczucie niedostatku emocjonalnego. Dlaczego?
Bo pokaże jej to, czy będą z Tobą problemy w przyszłości czy nie.
Większość kobiet doświadczyła nieprzyjemnych przeżyć z facetami np. stalkingu (nękania). Byli w jej życiu faceci, którym odbijało, którzy ją śledzili, robili awantury, faceci, którzy ją zawstydzali swoimi deklaracjami, faceci, którzy na nią krzyczeli albo nawet bili. Nawet dziewczyna w okolicach dwudziestki pewnie miała już do czynienia z facetami, którym „odbijało”. Jeśli ma 30 to szanse że już przechodziła przez takie sytuacje jest duża.
Wiele dziewczyn czegoś takiego doświadczyło, dotyczy to zwłaszcza tych atrakcyjnych. Facet zupełnie jej nie pociąga, a wyskakuje nagle z deklaracją miłości, nadskakuje jej (bo myśli że powinno się pokazywać zainteresowanie, w sumie powinno, ale nie w taki sposób jak to poniżej 🙂
Dlatego kiedy ona spotyka cię pierwszy raz, to wyczuwa czy jesteś emocjonalnym desperatem, czy potrzebujesz jak narkoman „pławić się w jej kobiecej energii” , czy nie jesteś psychiczny ?
Nie chcesz być podobny do faceta, który podkochuje się w niej w pracy, nie potrafi z nią porozmawiać, ale już po raz 10 ty próbuje się z nią umówić. I za każdym razem budzi odrazę.
Nawiasem mówiąc obecne reklamy sklepów Avans pokazują potworną desperację kolesi próbujących niezdarnie poznać dziewczynę. Te reklamy są zabawne, ale w pewnym aspekcie relacji damsko-męskich są niestety prawdziwe.
Obejrzyj je, to tylko chwila…
Dlatego musisz pokazywać kobietom, że nie jesteś zdesperowany emocjonalnie.
Nie chcesz takiej sytuacji w której przez cały dzień w głowie masz głos „Nikt mnie nie kocha”, „Potrzebuję miłości”, „Nikt mnie nie lubi”, „Kiedy wreszcie ktoś mnie pokocha?!”, „Kiedy będę miał dziewczynę i nie będę sam?” , „Zrobię wszystko dla miłości!!”.
Nie pozwól się mentalnie uzależnić od dziewczyny.
Emocjonalny niedostatek to interesujący temat. Niektórzy mają ten problem od dzieciństwa – rodzice ich nie kochali, ignorowali, nie poświęcali dostatecznie dużo uwagi, może nawet się znęcali, dołowali, a może nie mieli rodziców. Jeśli masz taki problem, to techniki uwodzenia raczej tego nie rozwiążą. Choć chciałoby w to wierzyć wielu początkujących facetów w społeczności uwo.
Jeśli masz taki problem to zgłoś się do jakiegoś skutecznego coacha, nlp`era, hipnotyzera, terapeuty. Uporaj się z tym smutkiem, bo kobieta nie napełni Twojego „kubeczka”, albo napełni go tylko na chwilę.
Nie mówię, że masz się zaraz stać PUA z zimnym sercem, którego nie przejmują już sytuacje, gdy flirtuje z piękną dziewczyną w klubie, czuje między nimi chemię, całuje się z nią, a ta dziewczyna 5 minut później obmacuje się już z innym kolesiem w rogu klubu.
Kiedyś widząc to w myślach przeklinałbyś świat „jak ona mogła???!!! a gdzie ta chemia i emocjonalne połączenie między nami??”
Dziś, być może już wzruszasz ramionami, myślisz „samo życie…” i idziesz dalej… albo walczysz o nią 😉 (ale to w wersji dla zaawansowanych 😉 )
I traktujesz to jak stały element wychodzenia do klubu i poznawania NIEZNAJOMYCH kobiet.
Nie, nie miałbym Boga w sercu, gdybym Cie namawiał do bycia takim zimnym draniem, który ma wywalone na wszystko i wszystkich 😉
Ale nie możesz też być dziwką o złotym sercu i zranionej duszy.
Nikt tego nie doceni.
A jak uczysz się uwodzenia i obcujesz z kobietami, nawet jeśli nie śpisz z nimi często, ale oswajasz się z nimi, to gdy w końcu poznajesz dziewczynę, którą naprawdę lubisz, to nie ma w Tobie desperacji na jej punkcie.
W przeszłości, z Twoim starym podejściem, pewnie dziewczyna potraktowałaby Ciebie jak zero, bo mówiłbyś jej „Proszę, kocham cię… pozwól mi ze sobą być… dlaczego nie możemy być razem? powiedz mi, powiedz!! Proszę, proszę, Dlaczego nie? przecież tyle nas łączy…”
I usłyszałbyś „Ty mały zjebie, odczep się. Wolę pieprzyć się z kimś innym w toalecie niż z Tobą w pałacu. Wolę obciągnąć dealerowi niż Tobie mały nieszczęśliwy popaprańcu”.
No dobra, może byś nie usłyszał tego tak dosłownie, poniosła mnie trochę artystyczna wyobraźnia 🙂 Ale chyba wiesz co mam na myśli…
A teraz, gdy jesteś wyluzowany, spokojny, promieniujesz samoakceptacją i pozytywną energią, masz inne kobiety w zapasie, to wtedy ona mówi „Spotykasz się z innymi laskami? No nie wiem, nie wiem… Ty chcesz tak zawsze ? Ustatkujesz się w ogóle? Naprawdę cię lubię. Dlaczego się spotykasz z tymi dziwkami? No powiedz mi !”
I masz dziewczynę. Która NAPRAWDĘ Ciebie pragnie. To jest fajne.
Zachowanie kobiet jest bardzo zależnie od tego, czy wyczuwa w Tobie dostatek, czy niedostatek. Kiedy widzi, że masz dostatek, że nic od niej nie potrzebujesz, bo jesteś sam wewnętrznie szczęśliwy, to jest słodka, miła – jest WŁAŚCIWĄ osobą do związku.
Zobacz list od czytelnika mojego bloga (pogrubienia są ode mnie):
„Witaj Marcinie, korzystam z okazji i chciałbym Cię zapytać o kilka rzeczy. Nie mam zbytniego doświadczenia z kobietami, jak raczej każdy kto do Ciebie pisze o poradę. Jest KOBIETA, która bardzo mnie się podoba. Nie wiem czy jest wolna,czy ma jakiegoś faceta. Nie wiem również czy jestem w Jej typie. Powiem szczerze, między nami, trochę boję się Ją o to wszystko zapytać (żeby się nie rozczarować i żeby Jej nie urazić). Czy mam powiedzieć Jej wszystko ,,prosto z mostu” czy raczej ,,owijać w bawełnę”? Jest ,,moją” doktor stomatolog i problem jest w tym, że im częściej do niej chodzę tym bardziej Nią przenikam, tym bardziej ona mnie pochłania…
Nie wiem, chyba się w Niej zakochałem…. Może to śmieszne, ale takie są fakty. Cały czas o Niej myślę, nie mogę na niczym skoncentrować uwagi… Pomóż mi proszę, będę wdzięczny… Pozdrawiam, Romek.”
Słuchaj Romek, to nie jest zauroczenie to jest pieprzona obsesja. Cały Twój mail jest przesiąknięty potworną desperacją i zafiksowaniem się na punkcie tej pani stomatolog.
Dla kobiet ani to nie jest zabawne, ani atrakcyjne. To jest straszne. O krok tutaj do stalkingu czyli prześladowania (kobiety).
Przeanalizujmy co takiego piszesz:
„Jest KOBIETA, która bardzo mnie się podoba. Nie wiem czy
jest wolna, czy ma jakiegoś faceta. Nie wiem również czy jestem w Jej typie.”
Ja tego nie wiem, nie wiesz ty i ONA też tego pewnie nie wie 😉
Gdybyś był mężczyzną ogólnie radzącym sobie z kobietami to wiedziałbyś, że w takich sytuacjach po prostu działasz i dowiadujesz się :). A nawet jeśli kogoś ma, to zawsze możesz spróbować się umówić. Nie wiesz przecież czy jej relacja się nie rozpada. Bez rozmowy tego się nie dowiesz. Mężczyzna działa, a nie czeka aż kobieta sama mu wszystko powie i wskoczy do łóżka (Co się nie dzieje w 99% sytuacji).
„boję się Ją o to wszystko zapytać (żeby się nie rozczarować i żeby Jej nie urazić).”
Nigdy nie rozczarujesz kobiety ani tym bardziej nie urazisz. To co piszesz pokazuje mi od razu, że niewiele (jeśli wcale) rozumiesz kobiety. Niestety. Jak w ogóle można pomyśleć, że można kobietę obrazić pokazaniem swojego zainteresowania? To niestety pokłosie wychowania wtłaczającego do głowy facetom bzdury na temat kobiet, seksu i związków.
„Cały czas o Niej myślę, nie mogę na niczym skoncentrować uwagi…”
Taki stan emocji gwarantuje Ci jedną rzecz. Że w sytuacji rozmowy z nią WSZYSTKO POPIEPRZYSZ.
„im częściej do niej chodzę tym bardziej Nią przenikam, tym bardziej mnie pochłania… Nie wiem chyba się w Niej zakochałem”
To jest po prostu okropne 🙂 Mówisz, że zakochałeś się w dziewczynie, której w ogóle nie znasz?? Nie wiesz kim jest, jaki ma charakter, czy w ogóle pasujecie do siebie. Nie wiesz czy Twój penis pasuje do jej cipki 🙂 Takie słowa pokazują tkwiącą w Tobie absolutną DESPERACJĘ. To nie jest romantyczne, tak jak może na oglądałeś się tego w kinie, TV, a zwłaszcza w filmach Disneya.
Najśmieszniejsze jest to, że tacy faceci jak Ty bardzo często szydzą z tych” podrywaczy”, „PUA”, „uwodzicieli”, i ich „sztuczek”. Patrzą na nich z góry myśląc, że są lepsi. A prawda jest taka, że w oczach kobiet taka postawa jak Twoja jest żałosna i odpychająca.
Co robić ?
Wg mnie w obecnej sytuacji możesz spróbować się z nią umówić, choć szanse oceniam na niewielkie.
Powinieneś NATYCHMIAST się wziąć za uczenie uwodzenia, pracę nad swoją pewnością siebie i… zacząć poznawać kobiety, więcej kobiet. Jest na to kilka sprawdzonych sposobów.
Po to, aby zeszło z Ciebie to zdesperowanie emocjonalne.
Kolejny mail od czytelnika:
„Cześć Marcin. Ratuj mnie, mam pytanie – chce na pisać do kobiety moich marzeń, ale ona prawdopodobnie jest zajęta niestety ;/ przez innego. Moje pytanie jest jak to rozegrać, żeby ten koleś mi nie groził itp. Wiesz co mam na myśli, pewnie przez to sam przechodziłeś. I jak mam się zachować w razie czego. Dziękuje za odp”
Co ja na to ?
Kiedy wydaje Ci się, że znalazłeś wartościową dziewczynę, to bardzo często zaczynasz lekko świrować.
Czekasz jak wierny pies przy telefonie, gdy oczekujesz na jej odpowiedź i zamartwiasz się „kiedy ona oddzwoni? dlaczego jeszcze nie odpisała??”. I czy w ogóle odpisze?
Prawie wszyscy początkujący tak robią.
Ja najczęściej kiedy piszę do jakiejś dziewczyny, robię coś kompletnie odwrotnego – znajduję sobie inne zajęcie. Nie jestem uzależniony od rozwoju spraw z tą dziewczyną. Myślę tak „ miałem w łóżku podobne dziewczyny…” albo „ooo, miałem odezwać się do Ani, a może do Moniki?” i nie wiążę wszystkich moich szans z tą jedną kobietą. Nawet jeśli wiem, że prawdopodobnie ona teraz bzyka się ze swoim ex albo nawet jakimś Misterem Poland.
Co z tego? Co mi da takie rozmyślanie i HALUCYNOWANIE rzeczy nad którymi w ogóle NIE MAM KONTROLI?
Spoko. Nie potrzebuję tak obsesyjnie myśleć o niej.
Jeśli ona nie podpisze w ciągu kilku godzin, może wyślę jej kolejnego smsa, a może dopiero jutro?
Nie spędzam pół godziny na napisaniu do niej SUPER PERSFAZYJNEGO smsa, który jej nieziemsko zaimponuje. Który powali ją na kolana swoją uwodzicielską magią 🙂
Jeśli nawet poświęcam chwilę żeby taki sms stworzyć i jej wysłać to mam zupełnie inny nastrój, w którym go piszę.
Nie drżę ze strachu „czy jej się ten sms spodoba? czy mnie bardziej polubi„, a raczej „ciekawe jakie będą jaja?” , „ciekawe jak się będzie śmiać i czy złapie moje poczucie humoru?”.
A może w tym czasie odezwie się inna dziewczyna?
Nie znam jeszcze tej dziewczyny (od smsów), nie jesteśmy parą czy małżeństwem. Nie przywiązuję się do niej emocjonalnie. Miło by było jakby szybko odpisała. Ale jeśli tego nie zrobi (a wiele pięknych kobiet nie odpisze od razu) nic wielkiego się nie stanie. NIC WIELKIEGO SIĘ NIE STANIE!
Mam różne rzeczy, które mnie pasjonują w życiu (firma, sport, podróże, nlp, cały rozwój osobisty i parę innych), nie tak prędko kobieta staje w „centrum” mojego życia.
I wbrew temu co się powszechnie sądzi i co mówią kobiety („chcę być całym światem dla mojego faceta”), właśnie taka postawa w jakiś magiczny sposób przyciąga kobietę.
CDN.
Adept
ps. w następnym odcinku podam już kilka konkretnych wskazówek, dziś się rozpędziłem w nieco innym kierunku.
Część trzecia tego artykułu jest TUTAJ:
https://www.uwodzenie.org/milosc-vs-uwodzenie-cz-3/
16 komentarzy
Ciekawy i mądry artykuł, bardzo mało jest artykułów w takiej tematyce, a szkoda, bo są one dość ważne 🙂 Miałem kiedyś podobnie, jak większość pewnie (może nie aż tak jak Tomek albo Pan z ogłoszeniem odnośnie rowerzystki) ale moim zdaniem jak taki problem występuje, to dobrym rozwiązaniem jest stworzenie sobie misji: „Poznam jak najwięcej kobiet!” I określić sobie liczbę, na początek np 10(np. na uczelni,przystanku,w pociągu,w sklepie itp) i nie ważne czy dobrze pójdzie z tą kobietą czy nie, czy wyjdzie czy nie wyjdzie, wynik końcowy nie jest istotny, istotne jest, że tyle nowych kobiet się poznało. Po tych 10 np można sobie podnieść poprzeczkę do 20,potem do 30, aż ten syndrom minie 🙂 Potem nawet nie zauważysz kiedy dojdziesz do 100, bo stanie się to dla Ciebie mega frajdą a dawne przekonania,szybkie zakochiwanie się i ta desperacja emocjonalna znikną 🙂 Mnie to osobiście pomogło i pozbyłem się tego problemu 🙂
Hey Adept, mam pytanie. Powiedz jak siebie zaprogramować aby przed każdym podejściem właśnie nie być nastawionym na reakcję kobiety, bo nie mam 100% wpływu na to, aby nie zależało mi na wyniku podeścia itd? da się tak zrobić aby czuć ten luz przed podejściem, który zawsze będzie w mojej głowie :)?
Każdy PUA w prywatnej rozmowie powie Ci że strach przed podejściem nigdy nie mija, ten strach z biegiem czasu jest mniejszy ale nie mija. Ale jak to mówi stare powiedzenie, „Odwaga to nie brak strachu, tylko umiejętność panowania nad nim”. Więc działaj 😉
Moi Drodzy,
kiedyś gdy moje uwodzenie jeszcze raczkowało, będąc młodym studentem pojechałem z przyjacielem w nocy w lecie na ryby. Była piękna noc, i gdy tak patrzyłem na spadające gwiazdy pomyślałem: proszę o piękną dziewczynę z którą będzie mi dobrze. Nie minęło pół roku gdy taką poznałem. Było świetnie, byliśmy wyjątkowi, myśleliśmy, że nasz związek jest inny niż wszystkie. Starałem się utrzymywać ten związek w „ryzach”. Niestety nic nie trwa wiecznie po 3 latach gdy mieszkaliśmy już razem, egzystencja z nią stała się nie do zniesienia, każda rzecz wykonywana przez mnie była zła. np. talerz został położony złą stroną a żel pod prysznic został nie zamknięty po użyciu. Seks stał się sporadyczny, i to raczej w sytuacji gdy gra wstępna trwała 2 godziny – czyli moje „prawidłowe wg. niej zachowanie”. Z Twojej strony przestajesz uwodzić kobietę gdyż na każdym kroku częstuje Cię „gównem” Kiedyś zdrada oraz call girls były dla mnie nie do pomyślenie. Zacząłem się zastanawiać jak można zdradzić kobietę lub mężczyznę. Nie robiłem tego ale zaczynałem rozumieć skąd to się bierze. Doszedłem do wniosku, że bierze się to po prostu z potrzeb- kobiety potrzebują żeby ktoś się nimi zachwycał a mężczyźni aby ktoś ich seksualnie pożądał, doszedł do tego fakt zdrady mojego ojca przez moją matkę- myślałem jak kurwa taka osoba mogła się tak zachować?. Gdy mężczyzna ma „pracować” cały dzień na to by dostał seks od swojej kobiety to logiczne jest, że woli swoją dniówkę przeznaczyć na callgirl z która zrobi to jak zechce i kiedy zechce. Nie chodzi tu o etykę, kobieta również zdradzi mężczyznę z facetem którego poznała np w pracy i jest on po prostu zachwycony-przez co ona jest przeświadczona o swojej atrakcyjnościi.
Kwestia ślubów, tak jak mówi David X, kobieta po urodzeniu dziecka nigdy wcześniej nie będzie kochała Cię tak jak przed. Drugą rzeczą jest fakt, że mężczyźnie ślub jest do niczego nie potrzebny, gdyż jest on niezgodny z jego poligamiczną naturą. Trzecia rzecz to fakt, że kobieta biorąc ślub twierdzi, że „dobra teraz to ja go zmienię, będzie taki jak chce” co w rezultacie tworzy z faceta ciamajdę = chęć zdrady. Z drugiej strony mężczyzna myśli „poślubię ją i sprawię, żeby nigdy się nie zmieniła i byłą nadal spontaniczna i szalona” a po ślubie gdy ona spokojnie przyrządza np jedzenie podchodzi łapie ją od tyłu przytula chwyta za bioderka, a dostaje odpowiedź gówno- co robisz nie widzisz, że gotuję mam jeszcze tyle do zrobienia=nici z seksu= chęć zdrady która rodzi się w mężczyźnie
Adept dobrze mówi, aby być w życiu szczęśliwym musimy sami dostarczać sobie zajebistości, a kobiety księżniczkowości. Chciałbym teraz wysnuć podsumowujące pytanie jak radzić sobie z związku w którym każdy kiedyś coś nawalił, aby utrzymać szacunek kobiety do siebie *(szacunek do mężczyzny=związek z nim) w sytuacjach długiego bycia razem? Np. mówisz jej, że nie podoba Ci się, że się spóźniła, żeby tego więcej nie robiła, gdyż nie akceptujesz tego, a ona odpowiada Ty też kiedyś się spóźniłeś. Lub Ty też kiedyś nie dotrzymałeś słowa. Jak sprawić by szczerość, szacunek, zaufanie towarzyszył związkom od początku do końca?
Wnioskując… żeby zdobywać kobiety należy ich nie potrzebować.
A skoro nie ma potrzeby, to po co zdobywać kobiety?
Nie wiem, nie rozumiem.
NIe rozumiesz, bo to paradoks początkującego 🙂
Chodzi oto , zebyś jednocześnie chciał dziewczynę i JEJ nie potrzebował do szczęścia.
Żebyś mentalnie nie zablokował się podczas całego procesu uwodzenia ZBYTNIM parciem na rezultat.
Tak jakbyś na jednym poziomie jej chciał (fizyczność, fizjologia, polarność damsko-męska), a na innym była Ci obojętna (jej piekno, przytłaczanie Ciebie jej pieknem, chęcią stawiania na piedestale, zwariowaniem na jej punkcie, desperacja)
Okej, dobra. W sumie mam jeszcze jedną wątpliwość.
Czy jeżeli myślę, że dziewczyna może mnie nie zdradzić, nie dać się uwieść komu innemu, itpitd, czy to zawsze oznacza, że jestem naiwny?
Chodzi o sytuację gdy jestem z kobietą w związku, oczywiście. Mam swój świat, wiążę z nim moją przyszłość, ale myślę że kobieta z którą jestem związany też powinna być dla mnie ważna (i jest, ale nie ważniejsza od mojej pasji!). Wg mnie jakieś zasady powinny być, i nie sądzę żeby czymś fair było, jakby zaczęła flirtować z innymi kolesiami (nawiązuję do tego co napisałeś w pierwszej części artykułu).
Do meritum. Powiedzcie mi, jak to jest, to jest. Bo jeżeli tak, że wiążę się z kobietą i nie mogę mieć ani trochę pewności co do jej stałości (zakładając że nie popełniam podstawowych błędów), to ja dziękuję.
Przemek, NIGDY nie możesz mieć pewności, że kobieta będzie Tobie wierna i że Cię nie zdradzi. Nawet jakby nie wiadomo jak było dobrze między Wami i tak jest takie niebezpieczeństwo, może bardzo małe, ale zawsze istnieje taka możliwość. Tak samo możesz się świetnie odżywiać, uprawiać sport i nie mieć żadnych nałogów, a jest jakaś tam szansa, że na coś poważnego zachorujesz itd.
Tylko dwie sprawy: 1) jeśli dobrze wszystko robisz w związku (w uproszczeniu, bo ideału nigdy nie będzie) to zmniejszysz ryzyko do minimum, ale całkowicie go nie wyeliminujesz.
2) samo Twoje rozkminianie typu „jak mnie zdradzi moja miłość to zawali się mój świat” jest błędne i szkodliwe dla Ciebie, gdyż brak pewności Cię demotywuje i błędnie dochodzisz do wniosku, że nie warto przez to budować fajnych relacji z kobietami, bo przecież to może się popsuć. Uodpornij się na to i zrozum, że jedno uczucie odchodzi, a drugie przychodzi 🙂 A co fajnego przeżyjesz z kobietami to Twoje i NIKT Ci tego nie zabierze, chyba, że uderzysz się w głowę i stracisz pamięć 😛
Powodzenia!
Adept,
Co zrobić jeśli jestem mentalnie uzależniony od kobiety, jestem z nią w związku, mieszkam z nią w jej domu i widzę, że przez to moje uzależnienie staje się ciamajdą, który ją wkurza. A ja nadal w tym tkwię bo myślę że to coś zmieni.
Co zrobić żeby przestać krok po kroku taki być, może, są jakieś ćwiczenia pośród Twoich produktów, gdzie dzień po dniu mogę coś robić żeby to mentalne uzależnienie zlikwidować. Jestem w kropce dodatkowo siedzę ciągle w domu bo mam pracę przy komputerze od dwóch miesięcy i to że nie pracuje na etacie wśród ludzi też pewnie sprawia, że jestem mało interesujący. Spotykam się w zasadzie z nią w domu jak ona wraca z pracy i wiadomo ja chce seksu ale to tak nie działa, bo ona patrzy na mnie jak na desperata i mentalnie uzależnionego.
Pozdrawiam,
Sunsolver
Adept! Jesteś ekstra gość. Piszesz o emocjach, o równowadze duchowej, o traktowaniu SIEBIE i kobiet fair. Jesteś genialny. Myślę identycznie jak Ty. Trzeba być twardym moralnie i wtedy z kobietami dobrze idzie.
Adept,
Avans Cię znienawidzi, odbierasz im klientelę ;p
PS. Życzę wszystkiego dobrego na święta i jeszcze więcej ciekawych artykułów!!! takie trochę samolubne wyszły te życzenia ;p
Nie można się od razu w jakiejś zakochiwać
Piękny artykuł, właśnie tego mi teraz potrzeba, otrzeźwienia z desperacji 🙂 Szkoda tylko, że odnalazłem go w mailu o jakieś 4 dni za późno, bo w tym czasie zdążyłem już lekko sknocić sytuację z kobietką, która mi nie chce wylecieć z myśli od jakichś sześciu lat (Tak, wiem jak to brzmi 😀 ), na szczęście odrobinę (bardzo mala ta odrobina) jeszcze trzeźwo to przemyślałem i wie tylko (a może aż?), że mnie pociąga i to nie tylko seksualnie. Szczęśliwie jestem na tyle ogarnięty, żeby się wycofać. Obecnie porzucam jej temat, ide ukladac sobie zycie bez niej, bo troche za bardzo sie na niej ostatnimi czasy skupilem 😉 Odzyskam swój spokój ducha, który jeszcze jakiś czas temu miałem, przed tym kiedy znowu sie nia zajalem, a potem moze znowu stworzę sobie taka okazje zdobycia jej jak mialem kiedys, a ktorą przeoczyłem przez lęk. A może nie będę już odczuwał takiej potrzeby? 😉
Nie sformułowałem konkretnego pytania, ale z ciekawości, co sądzisz o tym, że w końcu jej powiedziałem o tym jak ją postrzegam, patrząc przez pryzmat tego, że być może była kiedyś zainteresowana, ale to przeoczyłem? A jestem pewien, że mimo wszystko jeśli nie wiedziała na pewno, to domyślała się tego? 😉
Fajny tekst jak zwykle. Czytając go uświadomiłem sobie, że też znam fajną dentystkę i pomyślałem sobie, że mógłbym z nią zagadać, tylko mam problem logistyczny (wydaje mi się, że nie powinienem tego robić przy innych osobach, bo to klinika, chodzi mi o to, mam wrażenie, że jeżeli jest jakakolwiek szansa na chemię, to obecność innych może mi to popsuć). Więc pytanie do Ciebie Adept jak byś to podszedł:
– nie przejmując się, po zabiegu, rozpocząć jakąś konwersację z odpowiednim spojrzeniem w oczy, co miałoby się zakończyć otrzymaniem od niej telefonu, (niestety telefon mam tylko do samej recepcji kliniki, a strzał szybki bo pewno krótko po mnie będzie kolejny klient), nie przejmując się obecnością innych i to jak ona na to by reagowała. Zakładam, że rozmowa nie byłaby o kwestiach konsultacji, tylko już by był jakiś podtekst w niej.
– po zabiegu poprosić ją na chwilę na bok, tak by nikt nie słyszał i w trakcie krótkiej rozmowy przekazać jej moją wizytówkę
Ogólnie zakładam, że to jednorazowy strzał, bo nie mam ochoty specjalnie jeździć na dodatkowe zabiegi 😉
Jak widzę tę sztukę manipulacji to mi słabo. Gdzie w tym wszystkim są uczucia drugiej osoby? Na wyrwanie kobiet może to działa, ale do stworzenia poważnego związku opartego na zaufaniu…
Jak facet ma mnie gdzieś, to choćby nie wiem kim był to ja też będę miała go gdzieś.
Później kobiety się dziwią że płaczą przez facetów.