Dziś niecenzuralny wywiad z Michałem Forsakenem, który opowie Ci jak wygląda podryw w Tajlandii. Michał (który nie mieszka w Polsce od kilkunastu lat) pokaże Ci blaski i cienie podrywania w Azji. Brutalna prawda o kobietach w Azji, oszustwach Tajek, nocnych przygodach i zagrożeniach w Tajlandii. Poznasz też kilka ciekawych sposobów podrywu w Tajlandii i ogólniej – w Azji. Nagranie jest długie, ale jeśli lecisz do Azji, to warte każdej minuty. Poniżej masz transkrypcję nagrania, jeśli wolisz czytać niż oglądać.
-Witajcie w kolejnym nagraniu z Tajlandii, a konkretnie z Bangkoku. Dzisiaj będzie wywiad z Michałem Forsakenem.
– Cześć
– Michał przeżył tutaj w Tajlandii milion przygód z Tajkami – nie tylko z Tajkami, bo byłeś także w Wietnamie, byłeś na Filipinach, więc masz jakieś …
– No praktycznie w każdym kraju Azji – tam mi została jeszcze Indonezja i chyba tyle
– Okej. Słuchajcie – ten wywiad będzie politycznie niepoprawny. Będzie hardcorowy. Usłyszycie tutaj rzeczy, które mogą zepsuć wasz światopogląd, mogą sprawić, że nie będziecie mogli spać po nocach. Nie polecam też żeby ten wywiad był oglądany przez Wasze mamy lub koleżanki. Ten film jest tylko dla dorosłych.
– Nie, aż taki zły nie jestem – bez przesady [śmieje się]
– No dobra…
– Takie rogi mi tu wystają tylko dwa małe
– Musi być małe takie wprowadzenie. Okej, Michał. Oglądałeś wywiad Piotrka
– No, oglądałem
– No właśnie. Ty masz trochę doświadczenia w innej powiedziałbym parafii, ponieważ ty raczej jesteś skupiony na przygodach z Tajkami, raczej nie na związkach, prawda?
– No mam coś w rodzaju fobii na związki i jak tylko czuję jakiekolwiek emocje, albo cokolwiek wspólnego ze stabilizują, typu, że tam już nie tylko szczoteczka do zębów laski u mnie jest, ale ubrania się pojawiają, to momentalnie mnie to przeraża i uciekam. Także zdecydowanie preferuję takie bardziej luźne znajomości i nie mówię, że tam codziennie zmieniam dziewczyny, ja bardziej szukam jednej fajnej, z którą można się przez jakiś czas spotykać, ale nie lubię bardzo tak się w to wkręcać, żeby to było coś na miarę związku. Ja to trzymam na dystans zawsze.
– Okej. Jeszcze taka mała – małe wprowadzenie. Okazało się po latach, że my z Michałem razem zaczynaliśmy w 2005 roku pisać na forach internetowych, tylko wtedy nie mieliśmy się okazji poznać osobiście. Natomiast minęły lata, my tam korespondowaliśmy mailowo czasem ze sobą w ogóle się nie znając, aż tu rok temu w Tajlandii okazało się, że Michał to jest Altar, nick Altar, mój nick to był Adept i okazało się że tutaj trafiłem do Tajlandii i poznałem osobiście Michała.
– No tak wyszło
– No właśnie. Okej, Dobra, przejdźmy do rzeczy. Jak byś się odniósł do tych, co byś dodał może do tego wywiadu, co robiłem z Piotrkiem, kilka dni temu?
– No nie pamiętam całego tego wywiadu, jedna rzecz, która mi przychodzi do głowy, to Piotrek zawsze przedstawiał Tajki jako takie super świetnie nadające się dziewczyny na związki z czym ja nie do końca się zgadzam. To znaczy Tajki są świetne do spotykania się, do zabawy i tak dalej, natomiast mają w sobie taki zespół cech, które według mnie są nieatrakcyjne na związki i niestety większość Tajów mam takie wrażenie, że są kopiami siebie. Czyli lubią te same rzeczy, nie lubią tych samych rzeczy, są wręcz tak przewidywalni, że ja potrafię zgadnąć, co oni za chwilę powiedzą. Także większość…
– Ale Tajów, czy Tajek?
– Większość – w ogóle wszyscy Tajowie. Także z tym się na przykład nie zgadzam.
– Uważasz, że Tajki są na przykład bardzo często niewierne, tak?
– Tak. No ja kiedyś napisałem na stronie swojej taki artykuł „Wierna jak Tajka” – czyli takie sarkastyczne określenie, które lubię używać ze znajomymi. Oczywiście ja nie mówię, że nie ma dobrych Tajek, które są wierne. Natomiast mówię, jako obcokrajowiec, który nie zna języka i który się obraca w miejscu, gdzie są turyści czy obcokrajowcy, bardzo trudno jest spotkać stosowną Tajkę. Tak to po prostu jest. Tutaj różne są dane, ale już były podawane, takie researche robili, z którego wynikało, że Tajlandia jest najbardziej zdradzającym krajem na świecie. Te researche były robione przez różnych ludzi z różnych źródeł i zazwyczaj w okolicach 56% ludzi w Tajlandii przyznawało się do tego, ze zdradza swojego męża, czy żonę i jeszcze nie widziałem żadnych badań, w których Tajlandia byłaby na drugim miejscu. Tam drugie miejsce to tam jest czasami Dania, czasami coś innego, ale Tajlandia jest zawsze na pierwszym
– Zawsze na pierwszym
– Także to jest taki duży problem ze związkami tutaj, że na przykład pokłócisz się z dziewczyna i ona już w ramach tego, że ona była na ciebie wkurzona to zdążyła się już z kimś przespać na następny dzień.
– Jak Tajki kłamią białym facetom? Bo tutaj słyszałeś to, co powiedział
– No tutaj kłamanie to jest też jedna z ich cech, które są wręcz narodowe. Tutaj jest coś takiego w Tajlandii kulturowo, że dla Taja lepiej jest skłamać, niż zranić druga osobę. W związku z czym Tajka, która poszła na imprezę i wie, że jej chłopakowi się to nie podobało, może mu powiedzieć, że wcale jej nie było i ona myśli, że dobrze robi. Więc tu jest taki trochę crush kulturowy. I jak kłamią przykładowo – w poniedziałek miałem klienta, który chciał sobie zabrać dziewczynę za pieniądze do hotelu i byliśmy tu w takim
– Prostytutkę
– Tak. Byliśmy w taki barze go- go i ja ją wołam i mówię, że tutaj mam faceta, który by nią był zainteresowany, a ona zaczyna opowiadać historię „Ale słuchaj, ja nie mogę, bo ja tu pracuję dopiero tydzień, ja nigdy nie chodzę z klientami, ja się wstydzę,ja tutaj nie – nic takiego”. No ja mówię, ja jej powiedziałem po tajsku „Słuchaj, ten gościu może ci zapłacić 5-6 tysięcy Batów za całą noc, weźmie cię na kolację do jakiejś bardzo drogiej restauracji, kupi ci sukienkę – radziłbym ci pójść. Dobrze na tym wyjdziesz”. A ona mówi ” To słuchaj – skoro mówisz po tajsku, to ci powiem. Wczoraj tak mnie ruchał jakiś klient, że mam całą cipkę potarganą i po prostu nie mogę z nim iść”. Także to jest przykład tego, jak…
– Co innego mówią białym, co innego …
– No ogólnie no kłamanie w tym kraju jest dosyć powszechne. Jak byłem w Singapurze, to ktoś mi mówił, że w ich slangu mówi się „Don’t THAI to me” – czyli nie kłam do mnie.
– Zróbmy małą dygresję. Michał, ponieważ nie wyjaśniłeś mi pewnej rzeczy. Ty zajmujesz się w Tajlandii czym? Opowiedz troszeczkę o swojej pracy.
– Wiesz co, ja się zajmowałem bardzo różnymi rzeczami, ale po tym generalnie, jak mi się trochę strona rozkręciła okazało się, że jest dużo osób chętnych przyjechać do Bangkoku albo Tajlandii i chcą po prostu ze mną pójść albo na imprezę, albo zobaczyć miasto i można powiedzieć, że jestem przewodnikiem w Tajlandii. Chociaż w tym momencie robię dużo innych rzeczy, typu transfery, jakieś bardziej zorganizowane wycieczki i tak dalej.
– Tak, ale to przewodnictwo po Tajlandii jest trochę powiedziałbym undergroundowe. Bo sa klienci, którzy chcą poznać Tajlandię by night.
– Tak, z mojej strony to większość jest takich. Bo jak wspominałem – w poniedziałek miałem klienta, który po prostu chciał noc spędzić
– Chciał mieć prostytutkę
– Tak. I chciał żebym mu to zorganizował, żeby było bezpiecznie, żeby nie został oszukany i tak dalej.
Jasne. A są tacy klienci, którzy chcą zwiedzać Bangkok nocą, chcą iść na przykład na imprezy i ty oprowadzasz ich po różnych ciekawych imprezach w Bangkoku.
– No to jest to co robię można powiedzieć na pełny etat, chociaż bez etatu.
– Okej, wróćmy do tematu kłamstw i mrocznej strony Tajek. Z tego co rozmawiałem z Wami, to słyszałem, że są Tajki, które mają jednocześnie kilku zakochanych w nich białych i każdego oszukują po to, żeby nie wiem – oni wysyłali jej pieniądze. Jak to jest?
– To znaczy to jest domena tak zwanych barówek, czyli dziewczyn pracujących w barach czy w ogóle – dziewczyn, które się zajmują prostytucją i których jest tu dosyć sporo, bo jest tu taki najlepszy uniwersytet w Tajlandii Chulalongkorn, który przeprowadził badania, i obliczyli, że w Tajlandii jest 2,8 miliona prostytutek. Co przy 60 milionach populacji daje 5% całego społeczeństwa. Także to jest dosyć ekstremalnie dużo,natomiast…
– Czyli 1 na 15 kobiet
– No. Natomiast nie jest tak źle, jak Niektórzy myślą o Tajlandii, to znaczy że to każda dziewczyna też pracująca. To nie jest prawda, absolutnie, ale tak na czy inaczej jest bardzo dużo.
– Zwłaszcza w miejscowościach turystycznych. One skupiają się tam, gdzie jest dużo białych.
– Im więcej jest obcokrajowców, tym bardziej się zagęszcza ilość takich niedobrych dziewczyn. To znaczy niedobrych – one są świetne dla kogoś kto tam przyjeżdża na wakacje na parę dni i chce się zabawić. No i gdzie my to zmierzaliśmy? Acha, że mają paru facetów. No tak główne źródło utrzymania takiej ładnej dziewczyny to nie jest to, że chodzi z klientami i tam kasuje go 1000 batów za numerek
– 1000 batów, czyli około 100zł. (UPDATE: w 2019 r. jest to już 3000 a czasem i 5000 batów)
– Tylko one sobie po prostu szukają facetów, których one mogą nawet lubić naprawdę i oni są jakby ich chłopakami [AK] sponsorami. Czyli one tam przez telefon gadają „No tak, tęsknię za tobą. Kiedy do mnie przyjeżdżasz?”. No i w ramach tego -nie wiem – wyśle taki facet 100 €, 200€, 300€ co miesiąc. Część z tych facetów wie, że tak to wygląda, że te dziewczyny na tym zarabiają. Część myśli, że to jest jego jedyna i ona już jest taka dobra. Ona już przestała pracować w barze. Bo one są oczywiście świetne do opowiadania różnych historii.
– Że już przestała pracować, że nie ma pieniędzy
– Tak, a jak już mam te 500 € na miesiąc, to mi wystarczy, to już nie muszę pracować. No i one generalnie dążą do tego aby mieć jak najwięcej takich właśnie sponsorów i to jest ich główne źródło utrzymania, a nie chodzenie z klientami żeby się po prostu tam przespać z kimś na jeden raz. Przy czym to niekoniecznie każda dziewczyna może zrobić, bo wiadomo, że im ładniejsza, tym jest łatwiej. I są takie, które poznałem osobiście przypadki, że po prostu co 3 dni prosiła mnie żebym ją podwoził do Western Union
– Odebrać przelew?
– Tak i to do różnych filli, dlatego wiedziałem, że są różni faceci, w międzyczasie w cieście ze mną się ruchała,ale pieniądze pobierała od facetów. Nie pracując z nigdzie kompletnie. Ona po prostu już miała tylu tych facetów, że zarabiała pewnie więcej niż ja na samych przelewach.
– Okej -mówisz, że bardzo dużo kobiet tutaj pracuje w branży tej takiej erotycznej, są są prostytutkami – mniej lub bardziej tam zakamuflowanymi lub wprost prostytutkami. Natomiast z tego, co tutaj słyszałem, to są sposoby też żeby przespać się z taką kobietą nie płacąc. Możesz nawet nie wiedzieć, że ona jest prostytutką. po prostu ją poderwać gdzieś na Tinderze, czy gdzieś na jakichś komunikatorach – prawda? I jak to bywa z takimi?
– Wbrew temu, co chyba widziałeś na moim forum na facebooku, co tam faceci piszą, że to jest niemożliwe, to to jest dosyć powszechne. To znaczy dziewczyna bierze pieniądze od jednego faceta, którego traktuje jako takiego…
– Bankomat?
– No dokładnie – bankomat, a wydaje na drugiego. I tu nie jest coś takiego niespotykanego. To jest powszechny precedens, z którym nie tylko ja się spotkałem – że na przykład na mnie dziewczyny wydawały pieniądze lub ode mnie żadnych nie brały, ale widzę to też pośród moich znajomych i również słyszę od innych osób. Także takie dziwne to jest, ale faktycznie takie rzeczy się tu zdarzają.
– Pomówmy teraz o – bo to będzie istotne dla moich widzów – po czym rozpoznać, ze kobieta jest mniej lub bardziej prostytutką, czy tam cichodajką? Bo ja mam pewne swoje spostrzeżenia, ale jestem ciekaw twoich.
– No po czym poznać? Po wyzywającym ubraniu – to co prawda nie gwarantuje…
– Ale na portalu, pisząc na portalu na przykład?
– Ja na portalu się nie szczególnie spotykam z pracującymi dziewczynami. To znaczy rzadko kiedy jakaś mi mówi, że oczekuje pieniędzy. Nie wiem – mam jakieś takie szczęście, czy nie wiem. Może one widzą, że ja tutaj mieszkam w Tajlandii i one wiedzą, że jestem słabą osobą do dojenia pieniędzy, bo wiedzą, że ja mam wypłatę… Znaczy one czekają na wypłatę w euro a nie jakiegoś tam gościa, który tu nie daj Boże jest nauczycielem, bo one wtedy – jak się przyzna ktoś, ze jest nauczycielem, to one uciekają, bo za mało pieniędzy na konto idzie.
– Okej. Natomiast… Nagrywa się wszystko, ok. Ja z mojej perspektywy, jak kiedyś tu podrywałem na portalach, to zauważyłem, że prostytutkami często okazują się kobiety, które piszą w drugim zdaniu „Darling, […] baby” – od razu przechodzą na taka spoufaloną znajomość. I zauważyłem, że jest to pewna prawidłowość. Natomiast wróćmy do tematu, jak rozpoznać taką w dzień, czy w nocy w klubach. Po czym rozpoznać? Żeby nie tracić czasu, może inaczej, nie?
– No wiesz co? Jest to wyzywające ubranie, co nie znaczy, że zwykła Tajka nie może się ubrać wyzywająco, bo one też to mają w zwyczaju. Zachowanie – widać jak cię po paru sekundach znajomości laska złapie za ptaka, no to to nie jest normalne zachowanie. Chociaż też mogłoby się zdarzyć w Tajlandii, natomiast raczej to jest wskazówka. no i generalnie ciągną na kasę. od razu jest czy nie kupisz mi drinka itd. i jak już sobie zamawiają, to raczej celują w coś droższego niż najtańsze. Ale generalnie chodzi o lokalizację, bo są tutaj miejsca w Bangkoku, w których wiadomo, ze takie dziewczyny są, a w innych wiadomo, że takich nie ma. Także można się spodziewać, że w ten sposób będzie wyglądać lub wiedzieć, że jest ekstremalnie mało prawdopodobne. Na przykład tam, gdzie poszedłem z tobą na imprezę na ten […] no to tam nie wiem spotkać niepracujące dziewczyny, to by było nie wiem – 0,0 ileś procenta.
– Natomiast w CliMaxie…
– W Play Maxie w drugą stronę. 90 albo nawet więcej niż 90%. Ale CliMax niestety zamknęli aktualnie.
– Nie wiem, czy niestety. Okej. Dobra. Ale jeszcze jedna rzecz. jak uchronić się przed taką sytuacją, ze tu ci się fajnie rozmawia z dziewczyną w klubie, wychodzie z klubu, idziecie do ciebie i nagle okazuje się, że ona w domu chce od ciebie pieniądze?
– Wiesz co? Jak ma podejrzenie, że laska pracuje lub że chce ode mnie pieniądze – bo znowu mówię – są takie przypadki, ze ja wiem, że ona pracuje, ale to nie znaczy, że ona będzie chciała ode mnie pieniądze. Po prostu mówię – „Słuchaj, a ty mnie lubisz, czy ty pracujesz? Bo ja ciebie lubię”. I wtedy ona odpowiada albo „Tak, lubię cię” – i wtedy się już się nie będzie pytała, albo mówi ci „Tak, lubię cię, ale…”. I wtedy …
– „Muszę utrzymać rodzinę…”
– Albo, że tam coś z tego wyniknie. Ale też polecam – bo czasami dziewczyny się pytają, czy dasz im pieniądze i ja od jakiegoś czasu mówię „Nie, ale i tak możesz przyjść” i niektóre przychodzą. Więc polecam to spróbować popchnąć trochę dalej.
– Bo nigdy nie wiesz, co się stanie.
– To są w części opowieści, które są na moim forum i część osób w nie nie wierzy, ale jest coś, co penie tutaj zaobserwowałeś, że takie rzeczy się dzieją i to nie tylko w Tajlandii, ale tutaj w ogóle w krajach azjatyckich.
– Jeżeli podobasz się dziewczynie, jeżeli działasz na dziewczynę to ona może odłożyć ten tryb prostytutki na bok w niektórych sytuacjach.
– Dokładnie tak jest. – Ja zauważyłem jeszcze jedną rzecz, że jak w klubie zagadywałem do dziewczyn, to te które okazywały się prostytutkami to w drugim zdaniu w trzecim no normalnie po minucie rozmowy potrafiły powiedzieć „OK, mieszkam sam?”. Czyli takie pytanie bardzo… Mówię „Tak”, a ona „OK, a chcesz ze mną spędzić noc?”. I jeżeli to było 3-4 zdanie, które ze sobą rozmawiamy, to było to już później kolejnym pytaniem „To OK, to mogę z tobą pójść spędzić tą noc? A ile mi zapłacisz?” Albo „To kosztuje tyle i tyle”.
– Wiesz co? To jest w zasadzie oczywiste, jeśli konwersacja się układa w ten sposób, że to jest sposób na zarabianie pieniędzy, ponieważ normalne dziewczyny musza poudawać trudne, chociaż trochę. Muszą powiedzieć raz, czy dwa razy „nie, nie pójdę z tobą” żeby nie wyszło, że tak od razu idą i wtedy już jak poudają – dobra, już mam w sobie usprawiedliwienie, nie byłam łatwa, stawiałam się to moge iść. Także także jest taka różnica…
– Jestem porządną dziewczyną. Jestem good girl
– Tak próbowałam, próbowałam być. To on po prostu był taki…
– Niedobry. Okej, Michał. Przejdźmy do jeszcze jednego tematu – Lady Boye. Większość facetów myśli, że jadą do Tajlandii i zaraz spotkają na każdym rogu dziewczynę z penisem.
– No i poniekąd mają rację [śmiech]
– W niektórych miejscach, tak. Natomiast jak odróżnić ladyboya od kobiety. Wymieńmy te kilka cech takich, jak odróżnić normalną kobietę od lady boya?
– Wiesz co, ja w tym momencie rozpoznaję po zachowaniu. Nawet sposób chodzenia jest tak karykaturalny, oni próbują po prostu tak udawać taką kobitę, że to wygląda komicznie.
– Tak wiesz seksownie, tak żeby – to widać
– Tak. Druga rzecz to są ubrania, które są bardzo wyzywające. Normalna dziewczyna powiedzmy w takim miejscu, w takim mieście by nie była ubrana.
– Na mieście w ciągu dnia na przykład
– Tak no i są pewne cechy wyglądu, których się nie da zmienić. Bo niestety bardzo dużo rzeczy da się zmienić operacjami na przykład jabłko Adama to jest 40 tysięcy batów i nie ma. Także bardzo dużo rzeczy się zmienić, łącznie z tym, że sobie można obciąć ptaka i dorobić sztuczną kuciapkę – to też można zrobić. Natomiast nie da się zmienić rozmiaru dłoni. rozmiaru stóp
– Wzrostu. Często te lady boye są bardzo wysokie.
– Tak. My na nie mówimy konie, bo te wszystkie operacje plastyczne sprawiają, że one mają takie gęby…
– Kościstą twarz
– Także – no głównie po zachowaniu. Są bardzo…
– Bezpośredni seksualnie?
– Jak faceci – dokładnie. Powiedzmy w pierwszych 10 sekundach potrafi już coś o seksie mówić. Żadna dziewczyna normalna nie będzie rozmawiała o seksie tam w przeciągu pierwszej minuty z facetem, którego poznała – wyjątkiem są dziwki lub właśnie konie. Czyli…
– Lady boye
– Dziewczyny z niespodzianką parówką .
– Piotrek mówił, że jeszcze kobiety mają pogrubione , lady boye mają pogrubione stawy w dłoniach, w palcach dłoni. I po tym można poznać. Sprawdź teraz – ciekawy jestem czy sprawdzasz teraz właśnie siedząc przed monitorem czy nie jesteś czasem kobietą? Tutaj musisz sprawdzić czy są, czy masz zgrubienia na stawach.
– No takiego triku nie znam.
– Co jeszcze z tego? Wystarczy zapytać czasem.
– Można zapytać, większość się przyzna, ale są takie, które mają już obcięte części ciała męskie, to potrafią iść w zaparte, że wcale nie. „Ja jestem lady. Ja jestem 100% lady – nic się nie bój”. Kiedyś miałem taką historię
– Jeszcze jest kwestia dokumentów – dowodu osobistego.
– Właśnie nie da się – oni mogą zmieniać imiona, przy czym nie mogą zmieniać płci od urodzenia – czyli najlepszy taki sposób…
– Najpewniejszy?
– Żeby dowiedzieć się na 100%, to po prostu popatrzeć do tajskiego dowodu osobistego. Oni wszyscy tak i dowód mają i tam…
– Czy jest Mr. czy Miss
– Tak. Oni to mają – nie wiem czy zawsze, chyba zawsze mają w dwóch językach gdzieś tam mała czcionka po angielsku. Także po tym się da poznać i co prawda fałszywe dokumenty są bardzo łatwo dostępne w Tajlandii na przykład prawo jazdy można wyrobić w godzinę, ale akurat tajskie dokumenty policja nie pozwala podrabiać, także w tym państwie to nie jest takie proste do zdobycia więc to jest raczej rzetelne źródło informacji taki dowód osobisty.
– jasne
– Dobra, to jak już mieliśmy kwestię lady boy;ów, to może opowiesz o swojej przygodzie z
– Z lady boyem? Nie wiem którą masz na myśli teraz [śmiech].
– Powiedz jakąś fajną [śmiech]
– Może powiem tak. Nie wiem ile tu mogę się szczegółów ujawniać
– Byle nie było bardzo wulgarnie
– Powiem tak. Też miałem taką grupę klientów 4 facetów. Gdzieś tam biegaliśmy po jakichś imprezach i oni w pewnym momencie powiedzieli ” Słuchaj, Michał nas to już. Bierzemy 5 dziwek i idziemy na apartament do nas. I czy idziesz z nami?”. No to dobra, namówiliście mnie. Poszliśmy tam do tego apartamentu i jedno co mnie zaciekawiło, to że jedna z tych dziewczyn, która była swoją drogą najładniejsza z nich wszystkich miała przy sobie taki żel walenia się w tyłek…
– Żel – lubrykant, tak?
– Tak I generalnie, bo oni się tam pozmieniali tymi wszystkimi dziewczynami i tam było jedna, która bez problemu się dawała robić w tyłek. Chociaż miała tam też wszystko zrobione jak dziewczyna i w ogóle była najładniejsza. I tak mnie to jakoś zaintrygowało. Bo to nie jest takie normalne, że dziewczyna nosi przy sobie żel i tak się… Że jeszcze jednemu facetowi, to okej ale tam nas było w sumie pięciu
– Pięciu
– I oni ją tam po protu brali i tak podchodzę do niej, łapię ją za te żebra i tak patrzę i mówię „Kurde” -no wiedziałem, że ma cycki zrobione, ale to jest akurat dosyć popularne w Tajlandii, bo to cycki się zaczynają o 40 000 batów, czyli tam 4000 zł mniej więcej. Więc to jest coś, co nawet Tajka jest w stanie uzbierać, ale patrzyłem coraz więcej, więcej patrzę – no kurde uszy zrobione, nos zrobiony, coś tam nie pasowało mi przy tyłku, miała takie zbyt idealne kształty. Mówię ” O ty jesteś koniem”. „No nie no co ty, jestem lady”. I w tym momencie jakoś tak, takie olśnienie przyszło, że to nie była dziewczyna. I mówię „Chłopaki- zła wiadomość. Mamy tu konia i już chyba wszyscy tego konia zrobiliście”. I jeden z nich mówi „A to dlatego taką dziwną pipkę miała. Już kiedyś taką miałem na Phuketcie, to pewnie też koń był”. I w ogóle zero przejęcia. I następny, wiesz „Choć tu” i na tapczan.
– Znaczy, że ona nie miała penisa?
– Nie miała i wyglądała naprawdę bardzo dobrze. Gdzieś tam mam jeszcze zdjęcie. Naprawdę – bo ja rozpoznaje ich ze 100 metrów, a tu mi zajęło tam nie wiem chyba półtorej godziny zanim się zorientowałem, że to nie jest dziewczyna.
– Jak widać, chłopakom po alkoholu to już nie przeszkadzało
– Nie przeszkadzało. Oni w ogóle byli hardcorowcami, bo jak się ich pytałem czy to była jakaś ich noc życia, to mówili, że oni chcą miesiąc w Warszawie to samo robią. Także…
– No cóż. Bawić się…
– Jak się bawić, to na całego
– Zabawa ma wiele twarzy.
– Zabawa na całego
– Można się bawić na wiele sposobów. Okej. Inna przygoda – ta z Tajką i z lady boyem. Z gejem
– Ta była z gejem. Wiesz co- była taka opcja kiedyś, że chodziłem polować na jakąś dziewczynę późno w nocy. Nie pamiętam – czy to już po trzeciej było czy tam czwarta w nocy. No i widzę, że siedzą jakieś dziewczyny na krawężniku z jakimś tam gejem jednym. No i tam atakuję oczywiście od razu, bo już miałem taki tryb, że bez zastanawiania się, tylko sru, bo już się późno robiło. I w ogóle to była bardzo fajna dziewczyna. I tam zagaduję do niej, czaruję ją i ona mi tam nie wiem- po dwóch minutach powiedziała ” Słuchaj, będę z tobą szczera. I tak mnie dzisiaj nie wydymasz, bo jestem tu z moim kolegą gejem, który mieszka Minburi – Minburi to jest takie miasto – satelita Bangkoku, że to jest daleko bardzo – tą taksówką 40 km trzeba zrobić. „No i my musimy jechać razem taksówką, bo dzielimy koszty i w ogóle sami nie możemy jechać, tylko razem” No i w tym momencie ten gej mi mówi „No chyba, że mnie też wyruchasz, to możesz i moją koleżankę”. I ona mu wtóruje „No to jest prawda. Jak jego wyruchasz, to możesz i mnie”.
– Ciężka decyzja…
– Jest coś takiego, że nie robi się takiego ultimatum facetowi, że możesz mnie wyruchać, ale coś tam, bo facet słyszy tą pierwszą część – „możesz mnie wyruchać”, a o drugiej części, to się będziemy zastanawiać za chwilę. Więc ustaliliśmy tylko, że najpierw ja z nią, a potem tam w ogóle- ja już wyłączałem mózg co się będzie, bo ona mi się naprawdę podobała. Więc wsiedliśmy na motor i jechaliśmy w trójkę – to była w ogóle batalia, bo on chciał za mną jechać na motorze, a ja nie chciałem, żeby on mnie w ogóle dotykał. Więc wsadzam tą Tajkę za siebie, pojechaliśmy do mnie. Ja ją tam dosyć szybko zrobiłem, no i nagle problem. Co tu będzie teraz z tym […] chyba mu obiecałem, że się z nim ruchnę?! No i on się próbuje do mnie dobierać. ja mówię „Nie no stary, przecież wiesz jak to jest – nie można tak dwa razy pod rząd”. A wszyscy byliśmy pijani, więc miałem nadzieję, że on po prostu zaśnie zaraz albo coś. W ogóle to było ekstremalne, że w swoim łóżku miałem jakiegoś [śmiech] – jakiegoś homo. Nigdy nie byłem w takiej sytuacji wcześniej. No i w końcu on się cały czas do mnie dobierał, musiałem mu tam… On się już dobierał nawet jak ja z tamtą laską się pukałem. Musiałem mu tam w trakcie w mięśniaka parę razy uderzyć żeby on się trzymał z daleka
– Żeby nie przeszkadzał
– Tak. No i on nie chciał oczywiście dawać za wygraną więc wymyśliłem, że przecież i tak nie może, nie stanie mi. No nie ma – nie ma takiej opcji, żeby mi z facetem stanął i w tym momencie ta dziewczyna. Ona miała na imię Pha. I ona mówi „A to ja już zadbam o to żeby stanął”. No i ona mi pomiędzy nogi i sru. A ja myślę „Nie. Proszę nie stawaj, nie stawaj. Nie!, ale niestety wygrała. No i gościu się już znowu próbuje na mnie rzucać, ja go już tak naprawdę na siłę trzymam. Mówię „nie, nie, nie, nie” no i w końcu jakoś tak -strzeliłem z głowy – „Ale w ogóle nie dotrzymaliście umowy, bo Pha – ta dziewczyna miała się przecież w tyłek walić – taka była umowa”. „W ogóle nie było takiej umowy!”. A ja już zupełnie nie wiedziałem co powiedzieć. A laska mówi ” A no to dobra” – i ściąga gacie i się wypina [śmiech]. No to co miałem zrobić? Próbuję ją tam zapinać w tyłek i ona bardzo szybko zaczęła płakać że „A boli coś tam” i on mnie – ten facet, ten gej mnie tak popchnął, że „Zostaw ją! Krzywdzisz moją koleżankę”. I odwróciłem się – jak dobrze! Teraz złamali umowę, której swoją drogą nie było. Mówię „Nie, no złamaliście umowę. Złamaliście umowę, to nie ma już teraz. Umawialiśmy się, ze to będzie walenie w tyłek z tą dziewczyną”. To była taka głupota, no ale ja naprawdę nie wiedziałem jak wybrnąć z tej sytuacji” No i ona się jakoś już tam odizolowała, gdzieś tam poszła na krzesło, a on cały czas próbował i ja mówiłem nie, nie, nie. W końcu on sobie uświadomił, że z tego nic nie będzie
– Nie będzie nic
– No po prostu nie ma takiej opcji.
I wtedy jak sobie uświadomił, to robi tak [krzyczy, udaje płacz] – ale nie tak, że tam jakieś łezki mu pociekły, tylko jak dziecko w przedszkolu.
– Rozpłakał się?
– Tak. I w tym momencie następny szok, no nie? Ta laska idzie do tego – bo on miał spuszczone spodnie, bo mnie próbował atakować. Laska na nim siada, bierze go za pytę i mówi tak ” No nie przejmuj się” – ja tam wtedy jeszcze nie mówiłem tak dobrze po tajsku więc nie każde słowo rozumiałem, ale ona mówiła do niego „Nie przejmuj się, co ci mam zrobić? Mam ci zwalić, wziąć ci do buzi” On mówił „Nie, nie – ja chcę żeby on mnie zapinał” [ śmiech]
– No i w końcu oni obrażeni wyszli, a ja z ulgą „Łooooo, co to w ogóle była za akcja”. Ale przynajmniej są wspomnienia. Może się nie zachowałem zbyt rycersko, ale to jest właśnie to i jeśli to jakieś dziewczyny oglądają, to pamiętajcie – nie stawiajcie ultimatum facetowi, że dam się, jak coś tam. Bo on nie słyszy tej drugiej reszty On słyszy „Dam się” i bierze. Także że na tym się zakończyła nasza historia, w której prawie zostałem zgwałcony przez faceta.
– Okej. Wróćmy teraz do głównego tematu. [sprawdza czy się nagrywa]. Do naszego tematu wróćmy.Przygody seksualne. Jak to jest z podrywem? Z podrywem stricte w Tajlandii? W Bangkoku…
– Wiesz co, jest bardzo łatwo. Ponieważ za sam wygląd – za to, że jesteś biały masz +75% szans. My tu jesteśmy dosyć na topie, dosyć tacy popularni. Nie wszystkie Tajki, ale dużo Tajek bardzo sobie by mile widziało mieć akurat białego faceta
– Seks czy związek?
– I to i to. I szczerze to jest tylko jeden kraj, w którym jest łatwiej o dziewczynę, niż w Tajlandii – to są Filipiny. A tak to Tajlandia jest już prawie najprostszym miejscem na ziemi żeby znaleźć sobie dziewczynę. Ja oczywiście nie byłem we wszystkich krajach, ale z tego co wiem…
– No z naszych przypuszczeń być może podobnie łatwo jest w Ameryce Południowej
– Ja nie byłem więc nie mogę… Na mojej stronie – swoją drogą jak ktoś chce mnie znaleźć to azjapozmroku.pl – bo jeszcze nie podawaliśmy. Na mojej stronie tam dużo ludzi pisze, że wcale nie jest aż tak łatwo w Ameryce Południowej, w Afryce, ale tam też bardzo dużo bzdur ludzie pisali, że między w Wietnamie trudno o dziewczynę, co jak pojechałem okazało się absolutnie nieprawdą. Generalnie w całej Azji jest łatwo, dużo łatwiej niż byłoby w Polsce
– W Polsce
– Są kraje, gdzie jest to trochę trudniejsze, trochę łatwiejsze
– Niż w Tajlandii
– No to Tajlandia i Filipiny to są dwa najprostsze to na pewno.
– Mówiłeś też chyba coś, że w Wietnamie jest trochę trudniej?
– Jest łatwe, tylko że tam dziewczyny moją nastawienie, że one raczej chcą związku, a nie seksu. A tego tego nie ma w Tajlandii i na Filipinach. Znaczy tu dziewczyny mogą chcieć związek, ale są dużo bardziej otwarte na takie przygody szybkie,j niż w innych krajach. A w Wietnamie jak one tak zwęszą, że ty po prostu ją próbujesz szybko puknąć i zostawić, to one się troszeczkę dystansują. Także pod względem jest trochę trudniej, ale dalej są chętne. Wystarczy wejść na jakiegoś Tindera czy coś i ustawienie randki to jest kwestia poklikania nie wiem – 10 minut, 5 minut i ktoś tam się znajdzie chętny na jakąś kawę czy coś.
– Okej. Wróćmy do Tajlandii. Jak jest z tym podrywem – w dzień, w klubach. Ty raczej się specjalizowałeś w podrywie w klubach?
– W klubach albo przez internet. Najszybciej przez internet jest, bo możesz ustawić. W pierwszej kolejności próbuję ustawiać randki od razu w mieszkaniu, pod pretekstem, że albo pooglądamy film albo pouczę cię angielskiego i rzadko kiedy się zdarza, ze przyjdzie dziewczyna z zeszytem, bo one [….] tak, ale ostatnio mi się zdarzyło, że przyszła z książką i mówi „No to mnie ucz”[śmiech]. Ale zazwyczaj – chodzi o to po prostu żeby ona miała wymówkę, że nie idę tam po to żeby się przespać z nim, ja nie jestem taka. Musisz jakąś wymówkę zagwarantować. Że nie wiem – poszłam na jego klocki Lego pooglądać i już jest dobrze. Więc oczywiście im jest ładniejsza dziewczyna, tym trudniej ją będzie tak od razu ściągnąć do domu, więc ja lubię chodzić do parku – tu pamiętasz, że Piotrek mówi , że park jest zły a powodu temperatury, ale ja właśnie tego używam jako pozytywną część
– Wymówki
– Bo to jest park koło mojego domu. Jak jest gorąco, no to u mnie jest air condition i już jest powód żeby się…
– Żeby iść do mieszkania
– Żeby się przenieść. No ja mam zasadę , że na randkę nie wydaję dużo pieniędzy, bo jeśli miałbym wydawać dużo pieniędzy na dziewczyny, to równie dobrze mógłbym iść od razu na dziwkę. Więc mam taki budżet, że nie może przekroczyć tej granicy.
– No właśnie – czyli tani randki
– Tak. Bardzo dobrym miejscem są po prostu shopping mall’e, np. przy Asok terminal 21 jest taki shopping mall, w którym jest food court, na którym jest bardzo dużo jedzenia, które jest za 60 batów, 50 batów. To jest bardzo dobre, czyste, duży wybór i tam bez problemu te dziewczyny chodzą. Nigdy nie marudzą, to nie jest restauracja, bo też takich mam na stronie co piszą, że „Ta, jasne dziewczyny to musisz na drogą kolację albo z tobą nie pójdzie” – nieprawda. To jest bzdura. A druga rzecz tutaj – jest taki w północno-wschodniej części kraju, który się nazywa Isan i nie ma Taja, który nie uwielbia jedzenia z Isanu. Ja również uwielbiam to jedzenie. I jak to zaprosisz Tajkę na jedzenie z Isanu a to jest najczęściej taki street food, taki na ulicy za 40 Batów, to ona się jeszcze – nie dość, ze się jeszcze cieszy
– Czekaj – 40 Batów, czyli około 4 zł
– Nie dość że ona się cieszy, że zje coś, co naprawdę lubi, to jeszcze się cieszy że ty, jako obcokrajowiec znasz te ich regionalne kuchnie. I ona się często tak patrzą – „Wow, ty naprawdę to umiesz jeść?”. Bo nie każdemu podchodzi albo smak, albo higiena, albo te papryki chili – bo tajskie jedzenie jest bardzo ostre. No więc to jest kilka takiej opcji, które ja robię. Jeśli nie od razu u mnie w mieszkaniu, jeśli jakaś dziewczyna bardzo podoba to nawet nie próbuję jej od razu do mieszkania ściągać, żeby jej nie spłoszyć, tylko albo park albo… I inna rzecz – sport. Ja lubię jak jakaś dziewczyna, nie wiem – biega, chodzi na siłownię, to się też z nią umawiam w taki sposób żebyśmy coś aktywnego porobili, na co nie trzeba wydawać znowu pieniędzy. Akurat teraz nie mam basenu w apartamencie, ale na przykład w Wietnamie…
– Jak byś mieszkał tutaj, gdzie mamy basen, to byś się umawiał na ten basen, tak?
– To bardzo dobra wymówka, żeby ściągać dziewczyny na basen i od razu one pewnie będą w bikini, więc od razu możesz tam pooglądać na ile warto się tutaj starać. Także ja biorę w miejsca, w których nie muszę za dużo wydać, a które są dalej fajne. To nie są nudne miejsca.
– Okej dobra to mamy temat randek. Może inaczej. O czym rozmawiasz z Tajkami? Bo ty wspominałeś mi, że bardzo upraszczasz te rozmowy.
– Musi być prosto, dlatego że oni po prostu nie zrozumieją inaczej. Jak jedziesz po angielsku to w ogóle musi być proste. A nawet jak ja do nich mówię po tajsku, co zazwyczaj robię, dlatego że to momentalnie wzbudza ich zainteresowanie. One się…
– Że mówisz po tajsku?
– Tak. One się wtedy mnie same dopytują „A co ty tutaj robisz? A czemu ty mówisz po tajsku? A ty długo tutaj jesteś? Ale jak to? Ale będziesz wracał do domu?”. Także ja to robię, wzbudza się w nich od razu iskierka zainteresowania. Taka duża iskierka [śmiech]
– No tak, większość widzów nie rozmawia po tajsku
– Natomiast ja dalej trzymam to bardzo prosto, tą konwersację. Jak podchodzę do dziewczyny, to mówię po prostu „Cześć”. Czyli ja nie mówię czegoś skomplikowanego, że „Słuchaj, chciałem się zapytać o twoją opinię…” – bo na tego nie zrozumie. Mówię „Cześć” – i czasami robię pauzę, że ona w ogóle mówi „Cześć” i się patrzy, ale o co chodzi, nie wie co się dzieje. Ja po prostu nic nie mówię dalej i wtedy mówię „A jak się nazywasz?”. Jak najprościej, nic skomplikowanego, bo po prostu się nie dogadacie. Przeciętna Tajka, którą zobaczysz w jakimś shopping mall czy coś to najprawdopodobniej będzie miała bardzo ograniczony angielski. Więc potem jadę dalej. Typu czemu jesteś taka ładna? Ja tego oczywiście nie mówię słowem „ładna”, tylko tu są takie jakby zaawansowane tajskie słowo. Oni tutaj uwielbiają rymować słowa. Dodawać do zwykłego słowa i tam są jeszcze dwa następne, które nic nie znaczą ale się rymują. Więc jak ja na przykład powiem „Dlaczego jesteś taka ładna?” i użyję tych rymowanych, to ona tak : Jezu, a kto cię nauczyła takich rzeczy? Skąd ty to wiesz?”. I one się od razu śmieją, że biały to zna no i dalej – „Gdzie mieszkasz? Skąd jesteś? Ile masz lat?” – prosto – tyle. I jeśli uderzam gdzieś tam na mieście….
– Mówisz jej komplementy?
– No na tyle, że „Ale jesteś ładna”, czy coś, ale praktycznie to tylko tyle. I bardzo szybko biorę Line’a, bo Line to jest taka aplikacja jak WhatsApp – tego WhatsApp nikt tu nie używa w Tajlandii, a Line to jest japońska aplikacja która zdecydowanie tutaj zdominowała cały rynek
– Taki chat w komórce
– I jak to jest w dzień, to ja się wycofuję w tym momencie, bo na przykład niektóre dziewczyny mogą się czuć niekomfortowo, że do nich rozmawiasz w miejscu publicznym, czy w ogóle może jej się nie podobać, że do niej rozmawiasz. A jak bierzesz taki kontakt, to po prostu nawet za 5 minut możesz do niej napisać i już wtedy widzisz na ile ona…
– Reaguje
– Jest tobą zainteresowana. Generalnie mam tu takiego znajomego, który twierdzi, ze jeszcze mu się nie zdarzyło, żeby mu dziewczyna odmówiła dać Line’a. Po prostu idzie i w pierwszym zdaniu mówi „Czy masz Line’a” i już- ciach, dają Line’a. Tu jest też taka w niektórych miejscach dziewczyny zwłaszcza w takich, gdzie nie ma za dużo obcokrajowców będą się wstydziły z tobą rozmawiać, ponieważ dużo Tajów uważa, ze jak laska z białym, to na pewno dziwka. I one nie chcą żeby po prostu o nich tak myśleli. To jest przewaga Filipin. Na Filipinach na szczęście czegoś takiego nie ma, że się wstydzi, czy coś. Także też pod tym względem ja tam na nie nie napieram za dużo w takich miejscach publicznych, tylko daję im trochę swobody i kontakt żebyśmy się spotkali gdzieś w bardziej takim miejscu prywatnym.
– OK, a w klubie?
– W klubie gadka jest dokładnie taka sama, tylko bardziej bezpośrednio. „Cześć”, to już oczywiście objęcie. Ja lubię dziewczyny łapać tutaj, od razu zobaczyć czy zebra wystają, czy tam jeszcze trochę tłuszczu. Tylko ja to robię, że dotykam i wycofuję się od razu. Bo jak tak na nieznaną dziewczyny się rzucisz, to ona może uciec. Ale w momencie, w którym mówię „Cześć”, łapię ją – odsuwam się. Zazwyczaj jest głośno w klubach, więc po prostu się przysuwam i mówię jak masz na imię i tutaj już bardziej ciałem gram, bo w klubach jest taka możliwość. Bardzo szybko – no w klubach to nie idzie – no nie no po prostu [śmiech] Są tu takie miejsca, w których naprawdę by się trzeba starać żeby nie znaleźć dziewczyny.
– Khao San
– Khao San – pomimo, że wiele osób z tego miejsca nienawidzi i utożsamia z tym że to jest taki „low soul”
– Mordownia?
– Że to jest mordownia i tam ludzie chodzą bez pieniędzy i tak dalej, to nie zmienia to faktu, że to jest najłatwiejsze miejsce w Bangkoku żeby poznać dziewczynę, która nie jest dziwką – to jest normalna dziewczyna i która przyszła pobawić się
– Mieć przygodę
– Ja to nazywam safari na białych, bo one w weekendy -w piątki i soboty po prostu tam przychodzą upolować białego i na przykład jak ja już jedną poderwałem i mówię że pójdziemy, czy idziemy razem do domu, to odpowiada, że tak, ale musimy poczekać bo jej koleżanka jeszcze nie znalazła faceta i czekamy aż koleżanka sobie innego. I dopiero wtedy idziemy do domu. Także safari na białych taki taki Khao San.
– Okej. Co jeszcze z takich ciekawych przygód miałeś? Co wyróżnia ewidentnie tutaj zachowania Tajek w przypadku podrywu od Polek? Polek czy Europejek – mówiąc szerzej. Na co można się naciąć w czasie podrywu?
– Wiesz co, ja nie mieszkam w Polsce 12 lat ,więc ja już nie za bardzo jestem przyzwyczajony do obcowania z Polkami. także nie za bardzo ci mogę …
– Może co Cię zaskoczyło tutaj w Tajlandii, gdy podrywałeś w klubach dziewczyny, czy w randkach?
– No szybkość całej tej interakcji, bo to naprawdę. Najszybciej wiesz jak mi się zdarzyło? Wszedłem do klubu i szedłem po piwo, jeszcze nie zdążyłem kupić piwa. Jakiś gościu mnie złapał za rękę i mówi „Ej, moja koleżanka cię lubi” – jakiś taki gej. I mówię do niej „Cześć” i ona w tym momencie już od razu mnie złapała i już widzę, że jest gotowa od razu się pocałować i pocałowałem ją/ I mówię „Czekaj, idę po piwo”. Poszedłem po to piwo, wróciłem i mówię „Jak wypiję to piwo” – bo już widziałem, że po prostu ona jest dla mnie tak mocno. Mówię „Jak wypiję to piwo. to wrócimy do mnie”. I tak było. To była najszybsza akcja. To w ogóle nie była Tajka, to była dziewczyna z Laosu, która tutaj mieszka w Tajlandii. Także czasami mnie zaskakuje to, jak bardzo szybko można działać z tymi dziewczynami i trzeba umieć przysłowiowo pociągnąć za spust. Bo ja mam takiego kolegę Marcina, który zawsze na romantyka idzie. On zamiast po prostu je brać, to tu jakieś przytulanki, jakieś kolacje, musi coś postawić fajnego, żeby się cieszyła dziewczyna. Ja mówię „Marcin bierz ją już za rękę i idź już wyruchaj”. I autentycznie mieliśmy taką historię na Filipinach, że mieliśmy dwie dziewczyny w apartamencie. Ja tam moją już zrobiłem, a jego w pewnym momencie powiedziała, że wychodzi bo jest zbyt romantyczny. I wyszła.
– Niedopasowanie oczekiwań. A to jest ten, który bierze Line’y od razu.
– Nie
– To jest inny?
– To jest zupełnie inny człowiek.
– Okej. Jeżeli szukasz przygody w Tajlandii to musisz działać szybko i konkretnie, tak?
– Zależy od sytuacji, ale na imprezach dużo szybciej to idzie niż w dzień – no wiadomo, że w dzień jest to dużo bardziej delikatnie.
– Czy bierzesz Line’y mimo wszystko w klubie, czy nie?
– Nie biorę Line’ów ponieważ za dużo tego było, naprawdę, Ja podczas jednej nocy mógłbym zebrać nie wiem 20 – 30 Line’ów, tylko że z tego nic nie wynika. Bo my jesteśmy wszyscy pijani i ja sam nie za bardzo pamiętam kim te osoby były. Widzę tam jakieś wiadomości. Bo tam zawsze zabiorę ze dwa – trzy i potem dostaję jakieś tam stickery na Line’ie i myślę kto to jest
– Te ikonki śmieszne, tak?
– Tak. I oglądam zdjęcie i myślę, no gdzieś ją widziałem, no ale co to było? Dlatego ja bardziej jak idę na imprezę z nastawieniem, że szukam dziewczyny, to jest stylu -albo idzie dzisiaj, albo ja nie tracę czasu. Ja dosyć szybko się staram zweryfikować to czy ona pójdzie, czy nie. Bo takie klikanie z nimi po tym, nawet jeśli to się na następny dzień skończy seksem, to to to już mi za dużo czasu zabiera, bo wiem, że ja jeszcze w ten sam dzień mogę zamknąć transakcje. Czasami być może robię błąd, bo jak byliśmy razem na Khao San’ie, ty sprawiłeś, że wziąłem jednak tego Line’a do tej laski z takimi dużymi cyckami, no i faktycznie na następny dzień ona do mnie przyjechała i to była bardzo fajna dziewczyna. A ja bym od niej nie wziął tego Line’a gdybyś ty mi nie mówi „No weź od niej, no weź”. Ale tak mi się wydaje, że w większości przypadków to się kończy tym, że albo ona cię nie pamięta albo ty jej i za dużo tego. No naprawdę możesz zbierać tych Line’ów w nieskończoność, więc trochę bezcelowe.
– Czyli dla wielbicieli przygód mała adnotacja – chcesz mieć dużo seksu, dużo szybkiego seksu? Musisz jechać do Azji, do Tajlandii.
– No jak ja tu przyjechałem na początku 6 lat temu w 2011, to miałem tu takiego znajomego Anglika, który mi powiedział: „Zobaczysz – za parę lat będziesz liczył dziewczyny w setkach”. I dla mnie to była taka abstrakcja, że jak w setkach? No rozumiem, tam kilkadziesiąt, ale setki? No a z perspektywy kilku następnych lat, ja się po prostu z tego śmiałem, bo było dokładnie tak jak on powiedział. Po prostu w setkach już – 100, 200 – ja tam kiedyś się do tej pierwszej setki liczyłem, bo nie wiem – miałem cel, że muszę się przespać ze stoma dziewczynami, a potem w pewnym momencie – bo ja tam robiłem dalej tą listę i w pewnym momencie stwierdziłem, że to jest bez sensu. Bo za nie wiem – 5 lat czy 7 lat to będzie 1000 a nie 100. I jaki jest sens w wypisywaniu tych imion, że ta była numer 177, a ta 240. No nie ma to sensu, więc przestałem to robić. Kiedy jeszcze, ponieważ mieszkałem w Londynie 5 lat, to mnie interesowało z ilu krajów miałem dziewczyny. Że tu miałem z USA, tu z Kanady, tu z Holandii, więc tu sobie zapisywałem te kraje – to był takie flagi
– Ale to pewnie była mała ilość też w porównaniu do Tajlandii?
– No wiesz co, ja wyjechałem z Anglii jak miałem 25 lat. To wtedy lista miała może 30 – 40 pozycji. Z tym, że ja byłem związku przez 4 lata z Francuzką, więc ja tam tak bardzo nie szalałem, ale coś tam się zdarzało. Że wiesz – to jakiś wyjazd do Turcji, to dziewczyna z Turcji była, tu gdzieś tam zerwaliśmy na chwilę z dziewczyną, to jakaś z Afryki, także… No i były też między innymi tam jakaś Amerykanka, Holenderka, Hiszpanka. Praktycznie dużo było tych flag, To jeszcze w Europie jakoś ta lista miała sens, że te flagi po prostu z ciekawości. A tu już potem w Tajlandii to bez sensu, było bo Tajlandia, Tajlandia, Tajlandia, tam raz Malezja, potem raz Kambodża, ale to wiesz na 100 pozycji tajskich była jedna odmiana, I stwierdziłem, że absolutnie nie chce. No i chyba jak wielu facetów zachorowałem na tak zwane Yellow Fever, czyli żółtą gorączkę.
– Co to jest Yellow Fever?
– To znaczy, że mnie interesują tylko i wyłącznie Azjatki. Przez ostatnie 6 lat pomimo tego, że miałem okazję z innymi dziewczynami obcować, ponieważ turystki – naprawdę i one się spuszczają ze smyczy. Też między innymi miałem Polka która mi prosto z mostu powiedziała, że chciałaby się ze mną przespać, a ja na nią popatrzyłem i tak sobie myślę „Kurde, jest godzina 11:00, ja pewnie lepszą Tajkę znajdę” – tak sobie pomyślałem. I powiedziałem jej ,że sorry, nie obraź się, ale ja nie chcę. I ona się bardzo wkurzyła i powiedziała „Pewnie Tajki będziesz szukać. Te brzydkie suki takie, eeee”. I byłem, bo miałem taką pracę w Chiang Mai na północy Tajlandii, że się opiekowałem wolontariuszami z Anglii no to było
– Jest to na blogu
– No opisałem to na stronie. Tam było jakoś 100 wolontariuszy – już nie pamiętam ile dokładnie, ale było ich dużo i może 3 czy 4 facetów, więc… I mieliśmy cały ośrodek wykupiony, także tam były same dziewczyny, ja i dosłownie tam dwóch czy trzech innych facetów. No i te laski naprawdę, one cały czas narzekały, ze tu nie ma żadnego testosteronu w tym. No i tam zdarzyło mi się, że tam parę razy przespałem się z jedną z tych Angielek. I to była jedyna biała dziewczyna przez 6 lat. I jedyny powód, dla którego to z nią zrobiłem, ponieważ jej ojciec jest z Egiptu i ona miała taką arabską twarz. Mnie ta twarz tak zaintrygowała. Ale potem, jak mnie już zwolnili za spanie z tymi dziewczynami, wróciłem do Bangkoku – znaczy zwolnili mnie w ogóle za Tajkę, ale to nie będę się tam w szczegóły wdawał.Za to, ze były ekscesy seksualne na ośrodku dla wolontariuszy.
– Jak ktoś chce, to może przeczytać u ciebie na blogu
– Tak – Azja po zmroku – no i ona przyjechała mnie odwiedzić też do Bangkoku tam jak wracała z tego Chiang Mai i była u mnie w mieszkaniu i autentycznie – tak nie czuję pociągu do tych białych dziewczyn, że my nie spaliśmy ze sobą wtedy. Oglądaliśmy jakiś film i ja tam prawie się zmuszałem żeby coś z nią robić, tam ją łapałem za brzuch, za cycka i w pewnym momencie myślę sobie ” No nie, nie będę się zmuszał. Przecież to nie o to chodzi”. I nic nie było między nami. I od tamtej pory powiedziałem, że – nie mówię, że nigdy – nigdy, ale po prostu mnie dużo bardziej
– Kręcą cię
– Tak, kręcą Azjatki i tak ktoś mi też na stronie pisał „Ha ha, bo ty nie umiesz białej zarwać, ty tylko te Azjatki”, ale to nie jest tak, bo ja tak samo jak oglądam pornosa, to pierwsze co wpisuję, to Azjatki. Po prostu ja je lubię, a to, że przy okazji z nimi jest dużo łatwiej nawiązać kontakty, no to super no [śmiech].
– Grunt to odnaleźć się w tym, czego chcemy, prawda?
– Tak. Także ja bym w żaden sposób nie wymieniał Azjatek na inne dziewczyny.
– No tak – Azjatki mają swój urok. Ja natomiast bardziej preferuję jednak takie Europejki Ukrainko-podobne powiedziałbym, natomiast Azjatki mają też swoje plusy
– Po pierwsze są fajne wyglądowo, a po drugie jest druga rzecz, która strasznie mnie kręci. Tutaj do Azji nigdy nie dotarł feminizm i w związku z tym te dziewczyny są bardzo uległe. Mnie to po prostu bardzo kręci
– Czym się wyraża ich uległość?
– Jak facet o czymś decyduje, to one to robią. I ja się czasami tym bawię -na przykład siadamy w restauracji, a ja mówię „Nie, ale ty siedzisz tutaj” – i one zazwyczaj po prostu bez pytania czemu wstają i się przesiadają. To są rzeczy typu – one są wychowane w ten sposób, że obowiązki w domu należą do kobiety, Facet płaci za restauracje i tak dalej, a ona czyści i tak dalej. Więc przykładowo, jeśli myjesz talerz, to zdarza się, że Tajka ci wyrwie talerz z ręki, bo jej się wydaje, że to jest coś złego, że to mężczyzna robi, to nie powinno tak być. Oczywiście to nie znaczy, że w każdym wypadku tak będzie i tak samo czasami Tajka płaci za siebie, to różnie bywa, ale generalnie tak jest i generalnie dziewczyny są bardzo uległe. I mnie strasznie wkurza, zwłaszcza w Europie Zachodniej bo tam te 5 lat siedziałem w tym Londynie,, że te wszystkie dziewczyny muszą ci na siłę udowodnić, że one mogą mieć inne zdanie i że one mogą coś nie chcieć. No przykładowo Tajka nigdy nie powie – może nie nigdy – ale bardzo mało prawdopodobne, żeby Tajka powiedziała, że nie chce seksu. Jeśli jej facet chce seksu, to ona choćby nie chciała, zrobi to dla niego. Bo lubi swojego faceta, szanuje go i po prostu mu da na tej podstawie, a nie że jej się nie chce. Także nigdy ich głowa nie boli, nie marudzą, że – bo też moja Francuzka dziewczyna, z którą mieszkałem marudziła, że nie sprzątam w domu, że jej nie gotuję. Naprawdę mi tak mówiła, że „Ty mi nic nie gotujesz”. A jak ja ugotowałem, to mi powiedziała, ze się nie postarałem i że nie tego oczekiwała.
– Tak. Zawsze coś jest nie tak.
– No a z Tajkami to naprawdę, jak facet gotuje, to one się jeszcze podniecają. Że to jest takie „Wow! To naprawdę Ty gotujesz?”.
– A ty poszedłeś na cooking class na przykład kilka dni
– Także mnie bardzo pociągają z charakteru Azjatki. Czasami ja się śmieję z tego, że one – tam się może teraz na mnie wkurzą jakieś feministki, ale one mi przypominają takiego pieska, który chodzi za swoim panem, Bo możesz wychodzić z dziewczyną, na przykład ze znajomymi, gdzie ona albo nie zna angielskiego nie rozumiem o czym mówicie, albo w przypadku naszym – my mówimy po polsku i one po prostu chodzą i siedzą przy tobie. I jak się pytasz „No kochanie nudzi cię się albo coś?”, to ona mówi „Nie” i siedzi z tym swoim telefonem, ale chodzi za tobą wszędzie. I tak samo, jak ja chodzę gdzieś na siłownię, to laski za mną. I to nie, że jedna czy kilka – one po prostu chodzą, siedzą na ławce..
– Ty sobie ćwiczysz?
– Tak, a ona sobie siedzi na ławce i na mnie czeka. I im to odpowiada. Także czasami mam wrażenie, że one tak chodzą
– Ona szczęśliwa, ze ma faceta, tak?
– Ja nie umiem powiedzieć skąd to wynika, ale zaobserwowałem, że to nie tylko w Tajlandii tak jest. Tak jest po prostu w Azji – przynajmniej w Azji południowo-wschodniej, bo ja nie znam gdzieś tam. Po pierwsze nie znam Chin. W Chinach byłem, ale to ze swoją dziewczyną Francuzką słynną. Słynną – nie słynną. Także są – Azjatki są bardzo uległe i mnie się to bardzo podoba, naprawdę. Podoba mi się, że facet jest facetem, dziewczyna jest dziewczyną, a nie że w domu jest – ona też chce być facetem. I specjalnie ci udowadnia, że może ona by na przykład chciała coś zrobić, ale specjalnie powie NIE, żeby udowodnić, że może powiedzieć NIE. No to jest takie. Tego tu nie ma na szczęście. Feminiźmie, proszę – nie przychodź do Azji.
– Miałeś jakieś sceny zazdrości, jakieś takie sytuacje?
– Nie no – to legendarnie są zazdrosne Tajki. To wynika z tego, że tutaj jest bardzo łatwo poznać kogoś nowego i to dwustronnie i dziewczyna może poznać faceta i facet dziewczynę, więc każde wyjście na imprezę – zawsze jest spora szansa, że kogoś poznasz. Więc dziewczyna wiedząc o tym, no jest zazdrosna. Starają się kontrolować, jeśli mogą. Oczywiście jak jest twardy od początku i mówisz, że spadaj, nie będziesz mojego Facebooka dotykać, no to nie ma wyboru, ale próbują bardzo kontrolować. Ekstremalnie to miałem przypadek
– Znaczy co znaczy? Zaglądać w Twoją komórkę, Facebooka
– No one najchętniej by przeglądały wszystko i wiedziały co robisz w każdej minucie. Najchętniej to by ci GPS-a odpaliły na telefonie żeby wiedzieć o której godzinie gdzie jesteś. Bardzo często mi dziewczyny mówią że „O ty byłeś online na Facebooku o 3:00 w nocy. Widziałam. Tu kłamiesz mnie!”. A ja spałem wtedy, w ogóle nie wiem o co to – nie wiem – może Facebook pokazuje, że nie wiem bo miałem załączony komputer – nie wiem na jakiej zasadzie działa Facebook
– Że komórkę masz włączoną
– I miałem dramat, że ja kłamię, że spałem, a ja na pewno coś robiłem. I najbardziej ostrą sytuację miałem…
– Z tym piknięciem, tak?
-Hm?
– Pewną sytuację z piknięciem?
– Piknięciem?
– No, że ci tam w telefonie coś piknęło, że się naładowało, tak?
– A to jeszcze inna historia, że faktycznie miała także mi w komórka się ładowała. To w Udon Thani na północym wschodzie Tajlandii, poznałem jakąś dziewczynę w barze wróciła ze mną do hotelu i mi się ładował telefon, bateria się naładowała I zrobiła „pip-pip”. A laska do mnie „Aaaaa – twoja dziewczyna” i w ogóle jej się wyłączył tryb ruchania i pomimo tego, że ona się sama pchała do mnie do hotelu, to po tym piknięciu powiedziała, że już nie, że już koniec, bo ja mam dziewczynę na pewno…
– A to było naładowanie komórki?
– Tak to było naładowanie komórki i dopiero rano…
– Jej przeszło?
– Tak. A największą scenę to miałem z moją taką pierwszą miłością tajską, to z nią była taka akcja, że ona się kiedyś z jakimś kolesiem przespała i ja wtedy stwierdziłem, że ponieważ ja wiedziałem, że ona weszła do mnie uczucia, to wiedziałem, że ją to zrani jak. ja zrobię to samo. Więc takie – w ramach odegrania puknąłem się z inną dziewczyną i jak ona przyszła do mnie, to jej powiedziałem „No słuchaj, wczoraj się ruchałem z laską”. A ona „Hahaha – nieprawda, ale mi tu ściemniasz”. Jest blokada, że nie chce wiedzieć i i nie wie. No i w pewnym momencie ona podchodzi do – miałem taką siatkę z koszem na śmieci, coś tam wrzucała do kosza na śmieci, a tam była ta prezerwatywa po tej dziewczynie, która akurat miała wtedy okres i ta prezerwatywa była cała w krwi. I ona tak – bierze tego kondoma bez w ogóle żadnego obrzydzenia, tak się patrzy na to i mówi tak: „Ej, ale ja przecież nie mam okresu!”. Mówię „No, no mówiłem ci, że inną laskę wczoraj waliłem”. Ona „Tak?”, odłożyła i na stole miałem tą zupę nuddlową i komputer. „Tak? Miałeś inną laskę?”. I bierze ten stół i jeb – wyrzuciła cały stół, razem z zupą i laptopem.A za godzinę się kochaliśmy znowu. Znaczy kochaliśmy się w sensie, że już była wielka miłość – że się ruchaliśmy to też, ale jak miałem na myśli kochanie w sensie wielkiej miłość, że wszystko wybaczone. Ona miała, ja miałem…
– Dobrze, że zupa nuddlowa nie zalała ci laptopa
– I tez był inny raz, jak ona rzucała pomarańczkami o ścianę – to innym razem, więc… i tam soki sikały…
– A więc są też ostre dziewczyny w Tajlandii? Nie tylko te uległe, co siedzą po cichutku w kąciku?
– Tak. A najgorsze jest to, że bardzo dużo z tych dziewczyn próbuje cię kontrolować i oczekuje, że będziesz aniołkiem, a same absolutnie nie mają zamiaru tego robić…
– No właśnie – jak to jest?
– To mnie strasznie irytuje. Ta dwulicowość. Bo ja na przykład, jeśli nie jestem w 100% fajny dla dziewczyny, to przymykam oko na pewne rzeczy. Na przykład – tak jak ja mówię – ta [chyba imię dziewczyny], ale ja też miałem inne dziewczyny, więc ja nie robiłem jakiejś wielkiej awantury. Oczywiście mi się to nie podobało, bo my tam mieliśmy jakiegoś rodzaju związek, ale nie robiłem jakiejś wielkiej sceny z tego powodu właśnie na tej zasadzie, że ja też nie jestem do końca w porządku – a właściwie to wcale. A one bardzo często mają coś takiego, że właśnie chciałyby żebyś ty był idealnym facetem, ale ona to tam jeszcze się może porucha czasami w weekend albo chociaż sobie poklika z jakimiś facetami po południu
– Mają podwójną moralność, tak? Ich grzeszki są nieważne, ich jakieś tam skoki w bok są nieważne, natomiast twój to jest powód do wielkiej kłótni
– No niestety tak jest. Bardzo mnie to denerwuje w tych Tajkach, natomiast zaobserwowałem to dużo razy.
– Właśnie, a jakie miałeś – bo ja zapamiętałem historie u ciebie, że miałeś sytuacje, w których dziewczyny – zwłaszcza te w barach poznane – zachowywały się w ten właśnie w sposób. Że oszukiwały, kłamały. Jakie to były sytuacje? Że spotykały się z tobą, a miały faceta – jak to jest?
– No wiesz co? Ja się kiedyś spotykałem z taką barówką z baru go – go. To nie był żaden związek, ale tam się przez parę miesięcy ruchaliśmy. No i ona kiedyś zostawiła Facebook zalogowany – jak ja przeczytałem, co ona tam wyprawia! O tych – te wszystkie takie słąwne w Internecie teksty – nie wiem czy to w Polsce takie znane, ale po angielsku ja się z tego śmieję, że mam chorego buffalo w Isanie, gdzies tam na wiosce. I że „kochanie, co ja mam zrobić? Rodzina nie ma za co żyć!” Bo ten buffalo to jest takie zwierzę zamiast traktoru…
– Byk
– Zamiast traktoru używają. Nie wiem czy to jest wół wodny po polsku [to jest bawół]. `Nie wiem, bo my takich zwierząt nie mamy.
– Byk – no to jest byk. Buffalo to jest byk?
– No nie do końca. To jest inne zwierzę, my chyba w Polsce takich nie mamy
– No dobra – jakieś tam zwierzę
– W każdym razie oni tego używają na farmach zamiast traktora. Po prostu tam uprawia ziemię i tak dalej.
– Yhm, no i on zachorował, tak?
– Z tego tekstu my się śmiejemy, bo kiedyś tak Tajki mówiły facetom, że zachorował ten wół i trzeba kupić nowego. To oczywiście już wszyscy poznali, więc one teraz wymyślają troszeczkę inne historie, że na przykład jak ktoś jest chory z rodziny, a nie ten wół. No i jak przeczytałem na Facebooku, jak te rozmowy się zaczynają. Na przykład facet zagaduje, a ona mówi – mówi „How are you”, to ona odpisuje, że nie dobrze, bo jej mama jest w szpitalu i zdjęcie jeszcze wysyła jakiejś baby ze szpitala. Także po prostu one tak naprawdę próbują kombinować. I ilu tam było…
– I z prośbą o pieniądze, czy?
– A najlepsze, że dużo facetów wysyła. Ona tam miała jakieś swojego faceta też z tego Facebooka przeczytałem jakiś tam Anglik czy Norweg – nieważne. On jej tam wysyła swoje seksi zdjęcia bez koszulki z tym brzuchem wystające, ze „O tu masz kochanie”. A ona odpisuje „o jaki ty przystojny” i tak dalej. No i w co trzecim zdaniu mówi, że jej się kończą pieniądze – czy by nie wysłał. I kiedyś była taka sytuacja, że ona mówi „How are you?”, a on mówi, że jest w szpitalu, że jest chory. A ona odpisuje „Skończyły mi się pieniądze. Czy możesz mi wysłać?”. A on mówi „Hej właśnie napisałem, że jestem w szpitalu, a ty się nawet zapytałaś o co chodzi, tylko czy wyślę pieniądze”. I ona napisała „Sorry, sorry, ja mam nadzieję że wkrótce będziesz okej, ale musisz wysłać pieniądze, bo coś tam jej brakuje:. Także one są … I najgorsze jest ot, ze ci faceci – to jest absurdalne, nie do uwierzenia. że niektórzy się na to wkręcają, ale…
– Ale to wkręcają się tylko ci właśnie Amerykanie, z Europy Zachodniej, czy Polacy i Rosjanie też?
– Polacy też. Ja tutaj znam – nie będę mówił imienia i nazwiska. Taka przykra w sumie historia, gdzie ja poznałem dziewczynę i ona… My pracowaliśmy razem w biurze. Na mnie się tutaj w ogóle za to paru Polaków tutaj wkurzyło, bo…. Ja słyszałem od szefa firmy, że „Nie dotykaj jej. Ja wiem, że ona jest ładna, ale ona ma tu jakiegoś narzeczonego” – i tak dalej. No i ja przez pierwsze dni nic z nią nie robiłem, ale moją pracą było trenowanie jej – szkolenia jej robiłem, więc my siedzieliśmy przy jednym biurku i cały czas razem na lunch i wszystko. No i w końcu się pytam kiedy narzeczony przyjeżdża. A ona „Narzeczony? Jaki narzeczony?! No co ty?”. No i w takim wypadku się zapytałem czy chce pójść na imprezę i ona została w ogóle moją dziewczyną. A że była moją dziewczyną, no to…
– Znaczy dziewczyną w sensie no to tam w sensie […] czy związku?
– Nie – my mieliśmy związek normalnie. My prawie przez rok razem mieszkaliśmy. No i się na mnie nagle – dzwoni mi telefon od jednego Polaka, od drugiego -co ja robię, że kradnę dziewczynę jakiemuś Polakowi. Wiesz – no powiedziała mi, że nie ma żadnego faceta, no to co? Miałem zakładać, że ma? No i on się oczywiście też o tym dowiedział, ja z nim gadałem. No ja jej powiedziałem „Słuchaj – daj mi telefon, bo ja chcę zobaczyć o co ci chodzi”. I tak poczytałem te ich rozmowy i…
– I co tam było?
– Ojej- jak ona go na kasę ciągnęła….
– Tak?
– No i niestety się dawał. Także to nie są tylko… A co ciekawe – ona tego nie robiła do mnie, więc … Nie robiła przez pierwsze 6 czy 7 miesięcy, potem na końcu próbowała i między innymi to się rozpadł nasz związek. Bo czułem, że – w pierwszych miesiąc to nawet płaciła połowę czynszu za mieszkanie- bo my razem zamieszkaliśmy, a potem nie dość że nie płaciła, ja całe jedzenie kupowałem, to dwa razy się mnie zapytała czy jej dam pieniądze na bilet na samolot, chociaż ja bym tą trasę sam jechał pociągiem, a ona wiesz – chce kasę na samolot. I rozpadł się ten związek. Ale chodzi o to, że nie tylko to są jacyś tacy z Europy Zachodniej. Też był taki przypadek tutaj – znam Polaka.
– Że dał się tak rolować
– Tak.
– Nieuczciwej Tajce
– No tak no i to tak chamsko ona jechała.
– Dobra – więc kończąc już to nagranie, bo nagrywamy ponad godzinę. Można by gadać pewnie ze trzy godziny, natomiast szanuję też twój czas. Może nakręcimy kiedyś kolejne wideo. Natomiast tak szybciutko na koniec powiedz mi gdzie poznawać normalne dziewczyny, a gdzie nie poznawać tych barówek i tych, które oszukują?
– Wiesz co, są takie specjalne miejsca. To są niestety to są niestety miejsca, do których jeżdżą właśnie turyści. Jak ktoś kupuje, wykupuje jakiś hotel, czy coś, to zazwyczaj ląduje w tych miejscach
– Mówisz o Phukecie, Patongu, tak, o Pattayi, tak?
– Tutaj w Bangkoku największym zbiorowiskiem prostytucji, to jest dolny odcinek ulicy Sukhumvit – pomiędzy dzielnicami Asok, a Nana. No tam się tego kręci masa. Tam jest dużo dyskotek takich dużych, na których można się – można oczekiwać że…
– Że dużo będzie prostytutek, tak?
– Tak i one czasami się nie przyznają od razu. One dopiero rano potrafią o pieniądzach mówić więc to też trzeba mieć tego świadomość w takim miejscu. Drugim takim ośrodkiem tutaj jest ulica Si Lom, ale to powiedzmy też jest część Si Lomu, a nie cały. A w innych miejscach to jest już tak bardziej rozsiane, że na przykład na Khao Sanie ciężko znaleźć jakieś tam pracujące, ale sam widziałeś, że tam polują jakieś Lady Boye, jakieś Murzynki – raz na jakiś czas się zdarzy, ale generalnie to nie jest ich teren, ponieważ Khao San ma opinie takiego taniego miejsca
– Że nie przyjeżdżają tam bogaci turyści, tak?
– Na Khao San nie przyjeżdżają bogaci turyści. Tam są hotele powiedzmy od 150 batów za noc, czyli od 15 zł za noc – więc to nie jest pole gdzie dziewczyny mają dobre możliwości zarabiania na puszczaniu się. Więc to są po prostu pewne części
– Rozrzutnego księcia tam nie poznają
– Tak. No i potem oczywiście takie miejsca jak Pattaya to w całym mieście można oczekiwać. Mała szansa, że akurat to jest pracownica poczty albo nauczycielka. Chociaż mogłoby się tak zdarzyć…
– To są wyjątki raczej od reguły?
– Tak. Bo Phuket to jest akurat duża wyspa, więc są miejsca, które nie są aż tak bardzo tym przesiąknięte, ale tam właśnie Patong czy Samui to po prostu jest taka wylęgarnia tych dziwek. My się tam strasznie natrudziliśmy, żeby coś bez kasy jakieś laski zaciągnąć do domu. Bo po prostu trzeba odsiać. No nie było to takie proste. Stąd też niektórzy mają błędne przekonanie, że w Tajlandii 95% to są dziwki, bo mają hotel na […], gdzie każda chce kasę, a potem jadą na Pattayę, gdzie znowu, albo na Pattong na Phuketcie, gdzie znowu każda chce kasę i potem wracają i mówią że Tajlandia to same dziwki. Przypominam, że jest dokładnie na odwrót. 5% Tajek to są dziki, a reszta to są normalne dziewczyny. I jak się jedzie – nawet w Bangkoku są dzielnice bez obcokrajowców i tam nie ma takich rzeczy, Tam są jakieś bary karaoke, Ci Tajowie – te karaoke to są przykrywki do burdeli po prostu, ale to nie jest tak, że poznasz dziewczynę i ona może chcieć pieniądze. To jest ekstremalnie mało prawdopodobne. I większości miejsc w Tajlandii, w większości prowincji nie ma takiego zapotrzebowania na prostytucje. W związku z czym ich tam po prostu nie ma.
– Czyli upraszczając, miejscowości wysoko- turystyczne powodują, że będzie tam po prostu bardzo dużo prostytutek. Miejscowości, gdzie jest mało białych – będzie mało prostytutek.
– To niekoniecznie muszą być biali. Tutaj bardzo popularne jest – Japończycy i Koreańczycy przyjeżdżają i na przykład oni są ekspatami, czyli ludźmi, którzy tu mieszkają i tam też jest dużo prostytucji, bo oni kreują popyt na to. Generalnie obcokrajowcy kreują popyt na prostytucję. W związku z czym to przyciąga takie dziewczyny. Także Im bardziej się odsuniemy od miejsc, gdzie są […], tym bardziej są normalne Tajki. I ja to może tak przeciwnie do Piotra reklamowałem Tajki, że są nie najfajniejsze, Ja nie mówię, że nie można spotkać później Tajki – nie zrozumcie mnie źle. Mówię że przeciętnemu białemu który przyjeżdża do Tajlandii będzie ciężko znaleźć taką normalną, fajną dziewczynę, która się nadaje na związek. O to mi chodzi.
– Tym bardziej, jeśli jest się w miejscowości wysoce turystycznej.
– Tak. Też nie mówię, że niemożliwe, ale…
– Ciężej?
– Raczej żeby poznać fajną dziewczynę, to musisz ją poznać w biurze, na uniwersytecie. Internet to jest loteria, bo też możesz trafić, że fajną poznałeś, ale równie dobrze to może być – albo w ogóle dziwka, albo laska, która lubi zmieniać białego. Ona za to nie bierze pieniędzy, bo też takie są, które się bardzo obrażą, jak zasugerujesz, że są. Ale to nie znaczy, że co trzy dni jej nowy facet się nie obraca. To też jest popularne. Także Im bardziej takie normalne miejsce, typu właśnie uniwersytet, shopping mall też jest fajny, tylko pamiętajmy też w jakiej okolicy jest. Bo Pattayi shopping mall może nie być najlepszym miejscem do szukania dziewczyny. Też tam jeszcze tylko powiem swoim ostatnim zdaniem, że akurat jak chodzi o związki na stałe, to polecam inne kraje iż Tajlandia. Chyba, że ktoś tu chce posiedzieć faktycznie dłużej, a nie, że na miesiąc szukać żony
– A później wyjechać i pisać z nią przez pół roku i przyjechać znowu po roku, tak? I..
– To z tego, co widziałem, to Wietnamki, a Filipinki to już w ogóle dużo bardziej się nadają na związki na poważnie niż Tajki. Tajki są super do zabawy. Polecam. Ale niekoniecznie na ślub.
– Okej. Tym optymistycznym akcentem kończymy hardcore-owy wywiad z Michałem.
– A gdzie te hadcore-y były? Właśnie – o hardcore-ach zapomnieliśmy.
– No właśnie. Może powiesz parę hardcore-ów? Cofam to, co powiedziałem.
– Nie no, jak chcesz, to mogę coś jeszcze powiedzieć.
– Dobra, to jakąś hardcore-ową historyjkę.
-Wiesz co? Może nie tyle, że to był hardcore w sensie jakimś takim obrazowym, ale takie niespotykane historie. To kiedyś chodziłem po Nana Plaza – to jest tam, gdzie są te bary go-go i jakaś laska do koleżanki mówi „Jezu jaki ten gość jest przystojny. To jest najprzystojniejszy facet takiego widziałam”. I ja wtedy to usłyszałem i do niej podchodzę i mówię…
– Czekaj – bo usłyszałeś po tajsku?
– Po tajsku. No i do niej podchodzę „Naprawdę? To może się jakoś umówimy czy coś”. I ona wtedy od razu „O ty mówisz po tajsku?”. Oczywiście znowu ta iskierka zainteresowania. Wymieniłem się z nią kontaktami i powiedziałem, że jak skończy pracę o 1:00 w nocy, to ja na nią czekam tam pod schodami, No i z tego wyszła historia, że my się spotykaliśmy przez nie wiem -miesiąc czy dwa -dosyć często. Tak w skrócie mówię tą historię. I w pewnym momencie ona się we mnie zakochała. Przy czym znowu podwójne standardy. Ona mówiła, że ona coś się może puszczać za kasę. ale ja to muszę być aniołkiem
– A bo ona była barówką, tak?
– Tak. Ona była normalną prostytutką, tak ładnie ujmując. No i ona mówiła, że ja jestem złym facetem, bo ja mam inne laski i się nawet z tym nie kryję. Że jestem taki, a taki – także Te podwójne standardy, o których mówiliśmy…
– A ona mając klientów była – wszystko ok?
– Tak. Wszystko ok. I w końcu ona wymyśliła rozwiązanie. Że jak zobaczy jak rucham inną dziewczynę to się na pewno odkocha. I co zrobiła? Wzięła telefon, zadzwoniła po jakąś koleżankę i mówi „No to idź go ruchać”. Kupiła jeszcze w butelkę whisky. Przyszliśmy w trójkę, coś tam się napiliśmy tego tego tego i on mówi „No to idź poruchać”. No dobra – namówiliście mnie. Rucham tą laskę – jakąś jej koleżankę…
– Na jej oczach?
– Tak. I ona tak siedzi na tym tapczanie i tak [syczy] – „No kurde już nie mogę! Idę się przyłączyć do was”. I to był mój drugi trójkąt w Tajlandii, który miałem i oczywiście…
– Nie odkochała się?
– Nie odkochała się. Nie zadziałało. A najlepsze, że…
– Okej, dlatego powinniście wchodzić na stronę odkochiwanie.pl – na moją stronę
– A najlepsze, że ta koleżanka zaszła w ciążę krótko, czy mniej więcej w tym okresie, w którym mieliśmy tego trójkąta i one mi próbowały wciskać, ze to ja jestem ojcem. Tylko ja nie jestem taki głupi żeby bez gumy jakieś dziwki walić. A w ogóle przy tej ilości dziewczyn, które ja tutaj robię, to ja zawsze już mam prezerwatywy. Bo naprawdę coś bym na pewno już miał. No i one mi bardzo długo wkręcały, że to jest moje dziecko, zdjęcia mi wysyłały, ale nie – nie dałem się wkręcić. I ona do dzisiaj nie wie kto jest ojcem.
– Ale to mówisz ta koleżanka jej? Czy ta twoja?
– Tak, koleżanka, koleżanka
– No cóż…
– Więc takie historie tutaj, które w Polsce byłyby nieprawdopodobne, co jakiś czas się zdarzają w Tajlandii.
– Być może kiedyś nagramy takie osobne wideo z historiami. Uzbierasz może kilkanaście takich historii…
– No może być.
[ INNE MIEJSCE-]
– No właśnie. Dlaczego Tajki według ciebie nie nadają się na związki?
-Wiesz co, powiem takim ogółem. Oczywiście nie każda osoba jest taka sama, wiec ktoś tam może powiedzieć „Znam Tajkę, która taka nie jest”. Ale generalnie mam wrażenie, że wszyscy Tajowie są klonami siebie. Czyli lubią te same rzeczy, nie lubią tych samych rzeczy. Mają te same zainteresowania, czyli zazwyczaj brak zainteresowań. I na przykład 90% Tajek nie potrafi pływać. No to jest taka ich wspólna po prostu …
– I to, że wierzą w duchy
– I to, że wierzą w duchy. Oczywiście są Tajki, które nie wierzą w duchy, ale tutaj znowu stawiam na 80%. I to osoby wykształcone, po studiach, które jednak wierzą w duchy.
– Jak wykorzystujesz ten tekst z duchami?
– No różnie. Na przykład w Wietnamie miałem taką sytuację, że przyszła taka Wietnamka do nas spać do apartamentu. No i ona miała niby iść spać do mnie do pokoju, ale jakoś się nie zdążyliśmy poznać wystarczająco i mieliśmy wolną sypialnię, bo nie było tam jednego współlokatora. Ona tam uciekła i poszła spać. No i myślę „Kurde, co by to zrobić”. Już piszę do niej na Facebooku, ale nie odpisuje. No jest lipa. Więc wbijam się do niej do pokoju, pukam, otwieram drzwi i patrzę światło ma zapalone – czyli boi się duchów – śpi z zapalonym światłem. I mówię tak „Wiesz co? Przyjdę tutaj do Ciebie spać bo boję się ducha w moim pokoju”. A ona mówi „No to dobrze, bo ja też”. No i oczywiście tam minęło nie wiem 10 minut czy 5 minut – nie wiem le to było. I wiadomo co się dzieje jak facet z dziewczyną śpią…
– Śpią w jednym łóżku
– Śpią w jednym łóżku. A mimo wszystko przyciąga to dużo Tajek i dla mnie to jest takie safari, gdzie one polują na białego. One po prostu…
– Na seks z białym po prostu – powiedzmy wprost
– Tak. I co jest fajne w Tajkach? Że one często nie mają nic przeciwko takiej jedno nocnej znajomości. Po prostu wiedzą, że tak jest, im to odpowiada i jeszcze mało tego – mają w internecie swoje grupy secret na Facebooku, gdzie robią zdjęcia swoich zdobyczy i się chwalą przed innymi koleżankami. Także pod względem Tajlandia jest dosyć unikalna.Bardzo są ludzie otwarci jeśli chodzi o sprawy seksu.
– Po prostu Tajki są dużo bardziej wyluzowane, jeśli chodzi o sprawy seksualne.
– Tak, dużo bardziej
– Czy to wypływa nie wiem – z religii, z buddyzmu. Jak sądzisz?
– Wiesz co, nie wiem skąd to wynika, ale tak jest po prostu. Dwa najbardziej swobodne seksualnie o jakich mógłbym pomyśleć, to są Tajlandia i Filipiny. Gdzie ludzie po prostu bardzo szybko się decydują. Bo w tych innych krajach Azji również jest trzy razy prościej, ale już na przykład w Wietnamie można się umawiać z dziewczynami tylko one bardziej idą z nastawieniem, że to będzie z tego związek. Więc już na samym wstępie ten opór przed seksem – one udają trudniejsze bo nie chcą w twoich oczach wyglądać…
– Są bardziej nastawione związkowo, tak?
– Tak. Oczywiście i tak chodzą, tylko zamiast na przykład w godzinę zamknąć całą transakcję, to się to przedłuża – no nie wiem 3 godzin czy 4.
– Straszna różnica porównując to do Polski
– W Kambodży, bo ja co prawda byłem z 15 razy w Kambodży, ale jakoś aż tak dużo tam nie miałem dziewczyn. Natomiast te które, miałem to były podzielone na takie, które tak jak w Tajlandii idą od razu, albo na takie, które mi cały czas marudzą, że spoko ja chcę seksu z tobą, ale to trzeba jakiś ślub. Jak mi obiecasz ślub, to możemy od razu iść do łóżka. Ale one chcą mieć tą gwarancję, że faktycznie, że się deklarujesz, że już jest z nią na zawsze. I tam zdarzają się Dziewice Kambodżańskie, które po prostu myślą, że to jest coś wartościowego jednak być tą dziewicą i czekają na swojego męża. A w innych krajach, w Malezji ja tam nieczęsto jeżdżę ponieważ mi się tam nie za bardzo podoba, ale również…
– To jest kraj muzułmański tak w ogóle?
– Tak, ale oni są taką spokojną odmianą islamu, że spokojnie dziewczyny chodzą z facetami. Więc w Malezji jak byłem to też szybko to chodziło, w Laosie byłem dwa razy. Za pierwszym razem nikogo nie poznałem, a za drugim razem bardzo szybko i to taką dosyć hardcore’ową Laotankę, która tam sama się prosiła żeby „tylnych drzwi” używać. Więc da się. W Chinach byłem niestety z moją z moją byłą dziewczyną europejką z Francji. Ale co było naprawdę niesamowite – że same podchodziły dziewczyny na ulicy, To nie, że ja coś robiłem. Ja w ogóle szedłem ze swoją dziewczyną, a tu podchodzą laski i się pytają skąd jesteś, co robisz. I nie za bardzo to mam doświadczenie, żeby powiedzieć czy one próbowały polować na faceta, zwłaszcza, że widziały, że jestem z dziewczyną. Czy one po prostu chciały poćwiczyć angielski, ale było to super, że po prostu same podchodzą. No nic – trzeba się bo tylko wystawić na na widok.
– No właśnie. Wyobraź sobie widzu, że są takie kraje na tej planecie, gdzie dziewczyny zagadują do mężczyzn, którzy nie są okazem przystojniaka, no.
– No tu działa fakt egzotyki. Myślę, że na podobnej zasadzie
– Np. Ameryka Południowa
– Że jak przyjeżdża Azjatka do Polski, to ona może nie być największą księżniczką na świecie, ale po prostu to jest coś innego, coś egzotycznego, więc od razu BUM – jest to…
– Zaciekawienie?
– Jest ten taki link pomiędzy wami, który sprawia, że „Fajnie by było taką inną spróbować”. I one mają dokładnie to samo z białymi.
– Takie proste?
– No ja jak rozmawiam przez internet – a polecam przez internet, bo jest to po prostu szybkie. Od razu te dziewczyny, które już są na tych Tinderach, portalach randkowych, one po prostu szukają białego. Bo nie każda Tajka ma ochotę na białego. Może ona akurat woli Taja, albo może woli Koreańczyka – nie każda gustuje w białych, chociaż bardzo dużo. Więc w internecie masz już tą selekcję, że ona jak się już wystawia na białych, no to znaczy, ze jest potencjalnie chętna.
To też zależy, Ja zazwyczaj zaczynam od czegoś śmiesznego. Przeczytam jej profil i coś tam wyhaczę. Że na przykład powiem coś głupiego po tajsku. Na przykład oni mają takie głupie rymowanki, że lubią to dodawać do słów – coś, co po prostu się rymuje z pierwszym, ale co nic nie znaczy. I walnę jej na przykład, że jesteś ładna bla bla bla bla – coś, co się rymuje, do tego nie ma żadnego tłumaczenia na polski i one momentalnie się śmieją że biały coś takiego zna. Już mają już tą iskierkę, że tutaj coś zaiskrzyło w sensie, że to już nie jest te standardowe „Cześć jak się masz”. No i pytam się ich – pierwsza rzecz – „Gdzie mieszkasz?”…
– Ty mówiłeś coś takiego, że pisze zaprzyjaźniasz się jakby słowami z nimi. Coś takiego. Że możemy być przyjaciółmi…
– Taj. Ja wszystkim zawsze mówię, żebyśmy byli, że możemy być – może tak – to jest następna linijka. Najpierw się pytam „gdzie mieszkasz”, bo to jest logistycznie ważne.
– No tak
– Bangkok ma 10 milionów ludzi, więc jak laska mieszka na dosłownie drugim końcu Bangkoku, to mniej ma mojego zainteresowania niż laska, która mieszka bliżej. Więc mówię „Gdzie mieszkasz”, Ona mówi „tutaj”. Ja mówię „A to super. To możemy być najlepszymi przyjaciółmi”. I ja cisnę zawsze na to, że jesteśmy przyjaciółmi, ponieważ wtedy one nie mają oporów przed spotkaniem takich, jak jeśli to jest randka. „O, o randka – tu musi się coś wydarzyć”
i jest jakieś ciśnienie, a na przyjaciół to spoko. No i oczywiście po tym znowu coś śmiesznego się mówi „No to może będziemy razem chodzić po drzewach, robić zamki z pisaku, będziemy gonić słonie” – jakieś takie głupoty totalne. No i laski się tam ha ha ha ha, hi hi hi hi. Następna ważna kwestia to jest „Czy mieszkasz sama czy z rodzicami?”. Niektórym się wydaje podejrzane to pytanie. To jest dla mnie ważne, bo ja lubię dziewczyny z własnym mieszkaniem, ale rzadko która się zdarza. Z tego powodu, że one się boją duchów, dwa że jest taniej, a trzy, że im się po prostu nudzi w życiu, nie mają żadnych zainteresowań, więc lepiej się nudzić w kilka osób, niż w jedną. Ale zdarza się raz na jakiś czas, że mieszka sama laska i ja próbuję to po prostu od niej wyciągnąć. I one oczywiście są podejrzliwe, że czemu pytasz, czemu pytasz. Jak mówi, że mieszka sama to mówię „O to ty się musisz bać duchów”, a jak mówi, że mieszka z rodziną to mówię „O, to dobrze to nie musisz się duchów”. No i generalnie taka gadka, cztery – pięć zdań i już mówię, że może byśmy mogli się spotkać i zrobić coś nie wiem – wypić szejka owocowego, coś takiego. Jak się bardzo dobrze klei gadka to od razu mówię żebyśmy szli do mnie oglądać film. I bardzo dużo Tajek zgadza się na randki od razu w twoim mieszkaniu. Tylko oczywiście musisz obiecać, że nic się nie będzie działo – tylko film. Musisz obiecać na wszystko, co nie masz, nieważne co ona chce. Chodzi tylko o to żeby weszła do mieszkania, bo już statystycznie wiem, że statystycznie 98 na 100 lasek, jak już wejdą do twojego mieszkania, to prześpią się z tobą
– Już chemia zadziała
– To jest tylko kwestia cierpliwości, czyli kto ma więcej cierpliwości – ona- czy ma więcej cierpliwości udawać trudną, czy ty masz więcej cierpliwości, aby przeczekać to, jak ona udaje trudną. Ale generalnie musisz naciskać, naciskać, naciskać, aż się złamie. I to może trwać godzinę, może trwać dwie godziny, a może trwać 15 minut, albo jeszcze szybciej – to różnie bywa.
– Uzgodnijmy jedną rzecz. Tu nie chodzi o złamanie jej oporów w sensie zgwałcenia jej, czy robienia czegoś wbrew jej woli, tylko żeby ona – ona chce ciebie tak naprawdę, chce się z tobą bzykać, tylko nie chce wyjść na zbyt łatwą w twoich oczach, tak? To o to chodzi?
– Tak- po pierwsze w twoich oczach, po drugie w ogóle w oczach społeczeństwa, że jest tak przyjęte, że dziewczyny mają mieć mało facetów, mają udawać trudne, być niedostępne, no i one same o sobie też w ten sposób myślą. To też nie tylko faceci mówią o jakiejś lasce „A ta to jest łatwa, ma dużo facetów” – inne dziewczyny tez tak mówią. No i w efekcie one same tak myślą. Także musisz jej dać ten czas, żeby ona się oswoiła z tą myślą, że „tak udawałam trudną przez dwie godziny, to już teraz mogę, bo już teraz nie pomyśli, że jestem łatwa, przecież tak długo się opierałam”. To jest tylko to. Jak przeczekasz ten okres, no to nie ma problemu. Dlatego też dobrze jest zacząć od tego, że będziemy przyjaciółmi. Wiesz – ja chcę być tylko przyjacielem, nie bój się.
– Czyli coś, co w Polsce raczej niekoniecznie byłoby dobre, tutaj działa…
– Działa dobrze. To, że mieli być przyjaciele, to się często zdarza, że laska cię już za 3 minuty złapie za rękę, chociaż przez internet mówiła „To dobrze, bo ja szukam tylko przyjaciela”. Jak ja widzę gdzieś tam w profilach randkowych jak one piszą „O ja szukam tylko przyjaciół”, no to ja się z tego śmieję. Taaaa, ja szukam tylko przyjaciół. Ja zawsze wszystko co one napiszą, to ja mówię, że ja też. Ja też szukam tylko przyjaciół. Także wszystko, co powie, to ja też.
– To Piotrek wspominał, ze wielu facetów przyjeżdża, zakochują się w Tajkach, które mają wielu białych facetów i cierpią z tego powodu. Jak to jest? Jak to z nimi jest, że nam się wydaje, że ona jest na nas nakręcona, że jest zakochana, a tymczasem okazuje się, że pisze jednocześnie z 10-cioma innymi białymi.
– Wiesz co, wydaje mi się, że to działa w ten sposób, że przeciętny biały, który tu przyjeżdża ma okazję obcować z dużo ładniejszymi dziewczynami niż jest przyzwyczajony do tego gdzieś tam w Polsce, czy nie ważne gdzie tam
– W Europie
– Więc tutaj jest troszeczkę łatwiej się zakochać, bo po prostu nie wiem – pierwszy raz w życiu masz dziewczynę, która jest 10 na 10. Tak ci się podoba, że no po prostu – można by wręcz ślub brać, bo tak cię kręci z wyglądu. Inie miałeś wcześniej takiej okazji z taką dziewczyną być w związku z czym się emocjonalnie do niej szybko przywiązujesz. Tez to przerabiałem nie raz. A co się okazuje? Że Tajki są, jakie są. Jak poznasz Tajkę w jakimś takim bardzo turystycznym miejscu – nie wiem – jakiś Khao San czy […] czy gdzieś w tych kurortach, no to one są przyzwyczajone, że co tydzień jest inny facet.
– Sorry, że ci przerwę. faceci przyjeżdżają tutaj na urlop – dwa tygodnie, potem wracają na pół roku znowu do Europy i utrzymują z nią kontakt tam jakiś przez komunikatory, a ona co tymczasem?
– I ona może naprawdę lubić tego człowieka, ona może naprawdę czekać, ale w trakcie tego czekania ona nie będzie grzeczną cnotką, która … one są raczej – i tu oczywiście znowu – nie każda laska jest taka sama, ale większość Tajek takich jest. Zwłaszcza, jako obcokrajowiec, my jesteśmy wystawieni na takie dziewczyny, które mają bardziej luźne nastawienie, więc być może ona by nawet była ta dziewczyna prawdziwą faceta – gdyby on tutaj siedział w tej Tajlandii, ale jak wrócił do Polski, to ona będzie czekała te pół roku, ale w międzyczasie będzie miała innych. I z tego mogą wyjść sytuacje, w której ona ma na przykład trzech, czterech facetów. No bo oni przyjeżdżają średnio co 2 miesiące, więc ona ich wszystkich może obskoczyć. No i oczywiście ona tam znajdzie wytłumaczenie, dlaczego to jest okej z jej strony, ale jak facet zrobi to samo, to już jest zły
– A jak one sobie to tłumaczą?
– Wiesz co, nie wiem jak one sobie to tłumaczą. One po prostu będą ściemniać prosto w oczy, że tak wcale nie jest, chociaż wszyscy wiedzą, ze tak jest. „Nie nie nie, ja to mam tylko jednego faceta”. Bo na przykład nie liczą, że jedna noc to się nie liczy.
– A to nie było nic poważnego
– A też miałem przypadek, że się spotykałem z dziewczyną. Przez 6 miesięcy sie spotykałem z laską i ona mi zawsze mówiła, że spała u mnie – nie wiem moja sąsiadka. Co trzeci dzień. I cały czas mówiła, że ona nie jest moją dziewczyną. I jak kiedyś się zapytałem dlaczego nie jest moją dziewczyną, to odpowiedziała, że nie mam wystarczającej ilości pieniędzy. Więc ja się nie liczyłem. I ona tam w międzyczasie oczywiście miała jakiegoś innego…
– Szukała bogatego Europejczyka
– A miała tam jakiegoś, który tu przyjeżdżał co 2 miesiące czy coś i on był jej facetem, ale ze mną spędzała 90% czasu.
– Bo ty byłeś na miejscu, ty byłeś kochankiem
– Także dla niej to się nie za bardzo liczyło, ponieważ taką sobie wymówkę znalazła i już.
– Jasne. Ty byłeś tylko rozrywką dla niej. No dobra, mniejsza o to. Okej. ty mówisz, że związku z Tajką byś raczej nie proponował facetom, czy Polakom, którzy tu przyjeżdżają?
– To znaczy ja nie mówię, że ja nie proponuję bo oczywiście można poznać fajną Tajkę.
– Ale to są wyjątki, tak?
– Dużo ludzi twierdzi, że ja się obracam ze złymi Tajkami, co nie jest prawdą, bo ja tu mieszkam już 6 lat, ja tu skończyłem uniwersytet w Bangkoku, mieszkałem w różnych miastach, nie tylko w Bangkoku, więc ja poznałem wszelkiego sortu Tajki. Natomiast w końcu nie dokończyłem mówić – dlaczego one są według mnie niefajne. One są bardzo podobne do siebie i mają taki zestaw cech, które są dla mnie nieatrakcyjne na kogoś na poważnie. Na przykład są generalnie leniwe. Są po prstu leniwe, nie mają żadnych zainteresowań, cały czas powtarzają, że „Ale nuda, ale nuda, ale nuda”, o niewierności mówiłem, nie za bardzo mają ambicje. Na przykład 100 Tajów co jest ich największym marzeniem – powiedzą, że chcą być bogaci, co swoją drogą jest bardzo sprzeczne z buddyzmem, który uczy ich dokładnie na odwrót [….] Ale jak się ich zapytasz w jaki sposób, chcesz, jaki ma plan na to bogactwo, to albo jest wygranie w totka, albo ślub z kimś bogatym, ale już pomyśleć o jakimś biznesie, czy coś to nie. Są – użyję takiego słowa „beznadziejni” – chociaż nie chcę o nich mówić brzydko. Ja bardzo lubię Tajów ogólnie, ale oni są beznadziejni, jeśli chodzi o organizację czegokolwiek. Na przykład żaden Taj, czy – okej – może są jacyś, którzy studiowali za granicą i mają takie […] ale oni nie potrafią się znaleźć na mapie. Po prostu zwyczajne powiedzenie – to jest twoje miasto – gdzie my jesteśmy na mapie? 90% Tajów nie jest w stanie tego zrobić, albo więcej niż 90% i to włączając w to taksówkarzy, obsługę z hotel. Po prostu oni nie mają takiej umiejętności. No i przykładowo oni są bardzo niezaradni. Oni po prostu – Tajka, jak postawisz ją w kącie, to ona po prostu zacznie płakać. I przykładowo Wietnamki już takie nie są. Miałem kiedyś taką sytuację, że jechałem na motorze przez jakąś wieś w Wietnamie i zepsuł mi się motor.Zerwała się taśma napędowa, w pełnym słońcu, było gorąco jak cholera. Jesteśmy na jakiejś autostradzie pomiędzy wsiami no i teraz – ja z przyzwyczajenia, ponieważ mieszkam w Tajlandii pomyślałem, że rolą faceta – obcokrajowca jest wymyślenie rozwiązania z tej sytuacji. Jak tu teraz znaleźć mechanika, jak zadzwonić, jak znaleźć gdzie my w ogóle jesteśmy. Bo Tajka po prostu by w tym momencie – to było naprawdę silne słońce i ona by zaczęła płakać
– Tak?
– Bo ona by nawet nie próbowała nic wymyślić, tylko by po prostu zrobiła „Ooooo co my teraz zrobimy?” – i płacz. I ja myślę, myślę co tu zrobić i w końcu wpadłem na plan żeby tam sprawdzić na Google Maps gdzie jest najbliższa wieś i tam znaleźć numer do mechanika żeby po nas przyjechał. No to tam miałem Wietnamkę? Ja już zadzwoniłam po mechanika”. Ja mówię „Ale kurde, jak zobaczyłaś gdzie jesteśmy?”. A ona „No popatrzyłam na te słupy z prądem”. A słupy z prądem, które idą przez autostradę miały numery. 2000, 2001, 2002. No i ona powiedziała „Stoimy pod słupem 2555. Proszę po nas przyjechać”. W międzyczasie, jak ja myślałem co zrobić, to ona już zadzwoniła i wytłumaczyła gdzie my jesteśmy. I to był dla mnie szok. Bo naprawdę Tajowie sa bardzo niezaradni. Oni by czegoś takiego…
– Czyli ona była wyjątkiem bardziej, tak?
– To była Wietnamka
– A Wietnamka, tak!
– Wietnamka. To Wietnamczycy są dużo bardziej kumaci
– Ogarnięci
– Wiesz co, mi nie chodzi o to, żeby mówić na Tajów….
– I Tajka by płakała do nocy, tak? Rozpaczałaby?
– Ona by rozpaczała aż nie wiem, ktoś by się zatrzymał samochodem, bo zobaczył płaczącą dziewczynę. Prawdopodobnie tak by to wyglądało. I niestety tak jak mówiłem, że oni są bardzo do siebie podobni, więc większość Tajów ma takie nastawienie. Są bardzo niezaradni, nic nie potrafią znaleźć, zorganizować. także pod tym względem one mi nie za bardzo pasują na dziewczynę do związku na stałe. Wolałbym taką Wietnamkę albo Filipinkę. Natomiast ja nie mówię, że się nie da znaleźć fajnej Tajki
– Tak, to jest generalizacja
– Tak i też mogę powiedzieć różne złe rzeczy o Wietnamczykach, które w Tajach są fajne. na przykład Wietnamczycy są cwani i lubią oszukiwać, a Tajowie naprawdę mała szansa, że cię jakiś Taj oszuka czy okradnie. Tajowie praktycznie nic nie kradną, jak ci coś zginie w Tajlandii, to się zazwyczaj okazywało, że to był Wietnamczyk albo Chińczyk, który ukradł. Więc są oczywiście cechy dobre i złe. Może niepotrzebnie użyłem tego słowa „beznadziejny”, bo „beznadziejni” było za mocne, ale w pewnych kwestiach są autentycznie beznadziejni. Za to są wyluzowani, niczym się nie przejmują, żyją tu i teraz
– Cieszą się życiem
– Cieszą się życiem, wyjdą sobie na hamak, wydarzenie dnia to jest dla nich jedzenie, to jest ich największe zainteresowanie. No będąc w Tajlandii to jest zadziwiające, jak często oni mówią o jedzeniu i jak mają przerwę obiadową czy coś, to jest naprawdę wielkie wydarzenie dla nich. I oni sobie kupują na przykład 5 potraw, jedzą wszyscy razem przez godzinę i rozmawiają. „No ale dzisiaj ten [nazwa potrawy] jest super”, „O a dzisiaj moja sałatka nie taka fajna, jak wczoraj” – i tam wiesz, potrafią gadać o tym jedzeniu non stop. I na przykład po tajsku można powiedzieć „Jak się masz?”, ale oni częściej używają zwrotu „Czy jadłeś już ryż”, który ma dokładnie ta samą funkcję, jak „Jak się masz, co u ciebie?”. Po prostu mówią „Cześ! Jadłeś już ryż?”. To jest ich taki zwrot. Inna rzecz – jak ja wracam do mojego budynku z jedzenia, to prawie zawsze moja menedżerka z mojego budynku wyskakuje ze swojego biura żeby się zapytać co do jedzenia kupiłem. Bo dla nich to jest coś niesamowicie ważnego – jedzenie. Ja jestem zupełnym przeciwieństwem tego.
pozdrawiam z wakacji w Tajlandii
Adept
7 komentarzy
moim zdaniem za mało hardkorowo było jak na hardkorowy wywiad ,w tajlandii nigdy nie byłem ale zaciekawiłeś mnie tym ich innym podejściem do seksu , będzie więcej takich wywiadów? albo kolejny wywiad z tym panem? Może produkt poświęcony wyłącznie tajlandii gdzie byś omawiał w jakie miejsca chodzić w jakie nie ,więcej o tym jak rozpoznać ladyboyów itd
Poradnika o Tajlandii nie bedę pisał. Co do ladyboyow jest tu wystarczająco informacji w wywiadzie z Michałem.
Marcin musisz sie przenieś do tajlandii to będziesz stukał laski hurtowo
Mam zamiar kiedys sie przeniesc, ale nie dla azjatek, tylko ogólnie dla lepszego zycia.
Świetny tekst na początek dnia 😀
cytuje:
„…pyta mojej o numer do tamtej koleżanki która uciekła. Moja na to „zabroniła mi dawać,
powiedziała, że nie lubi takich romantyków jak ty”, haha!”
Na prawdę jestem rozbawiony.
Zrobie sobie upgrade do mojego `praktycznego podejścia` 😉
To częste zachowanie u konkretnych kobiet wiedzących czego chcą (seksu)
tajki to jedynie do je***