Jak spieprzyć sobie życie uwodzeniem? Bardzo prosto 🙂
Prawdziwe sukcesy w uwodzeniu osiągają Ci mężczyźni, którzy wprowadzają w życie to czego się nauczyli. kropka. Jak to jednak bywa często w życiu – a no różnie w z tym bywa 🙂 Teoria i praktyka różnymi chodzą ścieżkami. Dlatego napisałem dziś dla Ciebie nieco zabawną, ale i pouczającą historię. Zainspirował mnie kiedyś jeden zabawny artykuł uwodziciela, dlatego postanowiłem przerobić go na realia polskie i rozwinąć jego myśli. Zbieżność wszelkich imion, nazwisk i nicków jest przypadkowa.
Oto świeży podrywacz, Adept666. Niech to będzie moje fikcyjne alter ego. Pokażę Ci jak wszystko mogło się popieprzyć gdybym wykonał kilka złych posunięć na początku mojej drogi. Prześledźmy „uwodzicielską karierę” Adepta666. Jednak być może Ty też odnajdziesz się w tej historii, bo to dość typowa historia.
Jest rok 2005.
Adept666 właśnie dowiedział się o istnieniu sekretnego społeczeństwa uwodzicieli. Co za ekscytująca wiadomość!! Hurra !! Przypadkiem natrafił na program w TV o uwodzeniu i hipnozie. Szybko postanowił zainteresować się bardziej tematem i rozwiązać swoje problemy z kobietami. Już wkrótce wszytkie kobiety będą JEGO!!
Adept666 ma 32 lat i nigdy nie miał wielu sukcesów z kobietami. Spał z kilkoma kobietami, ale one zrobiły to chyba tylko z litości . Adept666 jest specjalistą IT, inżynierem systemowym, ludzie go w pracy chwalą za kompetencje. Zaczyna śledzić biuletyny i darmowe fora o uwodzeniu. To co tam czyta wydaje się mieć sens, jest całkiem logiczne, a logika to jego specjalność, w końcu kabelek sieciowy pasuje do gniazdka w ruterze jak penis do cipki, więc analogia jest 🙂
Co za czasy niedługo nastąpią! Te wszystkie kobiety z kalendarzy… Adept666 czuje że są już na wyciągnięcie ręki. Cała ta wiedza o uwodzeniu jest taka ekscytująca. Przecież Ci wszyscy guru uwodzenia mają TAKIE sukcesy. Pewnie kobiety same pchają im się do łóżka. Adept666 myśli, „do takich guru to kobiety ustawiają się nawet w kolejce”. Adept666 ma nadzieję, że pewnego dnia i on uzyska podobne wyniki, a jego życie pełne będzie wspaniałych kobiet. Czym prędzej kupuje sobie zestaw płytek o uwodzeniu i słucha ich całymi dniami.
Gdy budzi się rano to myśli o tym ” jak fajnie by było tak bajerować laseczki… a może nawet któregoś dnia zostałbym instruktorem? Tak to jest to, to byłoby coś :)”
W ciągu kilku tygodni, Adept666 spędza około 50 godzin czytając i studiując tajniki gry. Już wie, że ZESTAW to grupa kobiet, a nie danie w McDonaldzie. Zna nazewnictwo z „GRY” Neilla Straussa na pamięć i rozumie skrót HB, AMOG. Wie, że „kino” to jest dotykanie dziewczyny, a nie sala kinowa w Multikinie. Z wyższością patrzy na swoich kolegów, którzy „nie są wtajemniczeni”.
Zaczyna dochodzić do wniosku, że warto przełożyć teorię na praktykę i porozmawiać z kilkoma dziewczynami. Dochodzi do słusznego wniosku , że CD same nie przelecą za niego dziewczyny. Idzie więc na przerwie obiadowej w pracy do stołówki, mając w głowie przygotowane openery. Pierwsza dziewczyna, którą zauważa wydaje mu się zbyt brzydka, kolejna zbyt niska. Trzecia ma zbyt długą sukienkę. Czwarta dziewczyna jest zbyt atrakcyjna, przez co Adept666 boi się do niej podejść. W końcu zdobywa się na odwagę, zbiera się w sobie, aby porozmawiać z dziewczyną, która stoi w kolejce do restauracji, ale wszystko psuje mu koleś stojący za nim, gdyż teraz Adept666 boi się tego, co mógłby on o nim pomyśleć. „OK, przerwa się kończy, spróbuję jutro” mówi sam do siebie i wraca z powrotem do pracy.
Ale jutro sytuacja się powtarza. Pojutrze też.
Wkurzony Adept666 spędza 15 godzin czytając o „lęku przed podchodzeniem”, dowiaduje się skąd on się bierze i kupuje kilka zestawów DVD o uwodzeniu. „Przecież jak będę miał wszystko wykute na blachę to musi się udać”. Spędza teraz kilka tygodni oglądając zakupione DVD i zastanawiając się nad nowym planem gry.
Dowiaduje się co to jest minimalny opór, podziwia techniki odwracania roli, „Eskalacja dotyku – jak to pięknie i szlachetnie brzmi!”. To wszystko wprawia go w zachwyt. Wie, że musi ciągle eskalować dotyk, bo to przez to nie ma się dziewczyny! potem czyta jeszcze 2 ebooki o grze wstępnej i jest pobudzony do działania.
Wyczytał gdzieś , że podrywanie w dzień jest słabe, bo się biega za kobietami z wywieszonym językiem. No to pozostaje podryw w klubie. Mijają kolejne 2 tygodnie na studiowaniu materiału o podrywie klubowym.
Adept666 w końcu decyduje się pójść do klubu i wykorzystać te wszystkie fajne openery z zakupionego zestawu DVD. Kiedy przybywa do klubu, ma wrażenie że znalazł się w jakiejś dżungli. Każdy na niego patrzy i potrąca, nie może zebrać myśli, zastanawia się, dlaczego znalazł się tu sam. Gdzie się podziali jego znajomi ?
Adept666 ma w zanadrzu zaplanowanego openera, kilka rutyn na wzbudzenie atrakcyjności w dziewczynie, no i ogólny plan, jak zaciągnąć dziewczynę do domu.
Tylko, że nagle każda technika zaczyna brzmieć nienaturalnie w jego głowie. Wszystko wydaje się sztuczne i nie na miejscu! dziewczyny się smieją, tańczą, bawią z jakimiś kolesiami, którzy nawet nie mają pojęcia o tym kim jest Mystery „Co to za leszcze, no żeby nie wiedzieć kto to jest Mystery ??!!”
Adept666 wraca do domu. Przypomina sobie, że instruktor na jednym z portali o uwodzenia odradzał korzystania z oklepanych tekstów i zalecał bycie sobą/grę naturali. „No tak! To jest moje rozwiązanie! Nie szło mi, bo nie byłem sobą !!”
Szczęśliwy Adept666 postanawia nauczyć się naturalnej gry, by nie musieć ponownie czuć się niezręcznie. Chce pójść w weekend do klubu i być sobą. Decyduje się na kilka drinków, by się rozluźnić i móc zebrać myśli „Wtedy będę mógł naturalnie przyciągać do siebie kobiety :)”.
Wypiwszy o 3 drinki więcej niż zaplanował, poczuł że jest zbyt napruty, aby podchodzić do dziewczyn „Przecież one widzą, że jestem zalany i pomyślą , że jestem pijanym ćwokiem, to byłoby żenujące„. Adept666 wychodzi szybko z klubu i łapie taksówkę do domu.
„Hmmm, chyba nie załapałem tej naturalnej wibracji, może pójdę na seminarium z Gry Naturalnej?”
Sama nazwa „GRA NATURALNA” brzmi tak fajnie, że Adept666 nie może się oprzeć. Uczestniczy w seminarium i jest pod wrażeniem charyzmy przemawiającego. Sposób w jaki on przemawia i gestykuluje wydaje się dawać gwarancje sukcesu. „To jest to!” krzyczy w duchu, „To przez te cholerne rutyny czułem się tak głupio!!”
Mijają 2 miesiące i Adept666 zaczyna udzielać się na internetowym forum, które wcześniej tylko przeglądał
Ma już w małym palcu nie tylko rutyny, ale i naturalne podejście. Przestudiował już wszystko, co mu wpadło w ręce i jak opowiada o uwodzeniu kolegom, to brzmi to naprawdę wiarygodnie. Chłopaki na forum komplementują Adepta666 za jego pomocne posty.
Pełen pewności siebie dzięki komplementom forumowiczów, postanawia podczas lunchu zrobić drugie podejście do gry dziennej. Planuje zrobić misję początkującego i mówić ‘cześć’ wszystkim dziewczynom przechodzącym obok i ciągnąć dalej rozmowę w naturalny sposób jak tylko się da.
Podczas marszu ulicą, mija go pierwsza dziewczyna. Cicho wypowiada słowa ‘cześć’, których przechodząca kobieta nawet nie usłyszała i tylko minęła go jakby nie istniał. Sytuacja powtarza się trzy razy. To odrzucenie uderza go jak kop w jaja. Czuje, jak opuszcza go pewność siebie. Teraz pełzający strach ściska go w żołądku i paraliżuje. Może nadszedł czas, aby pójść do WC i chwilę odpocząć? Adept666 spędza resztę wyprawy próbując rozpaczliwie przypomnieć sobie stare openery, ale trudno jest mu sobie cokolwiek znaleźć w tym chaosie.
Pojawia się myśl „Może ten cały podryw na ulicy nie jest dla mnie? Ludzie usłyszą jak mnie olewa dziewczyna, a potem wszystkie pochwy w Polsce zamkną się przede mną na wieki!”
Wszystkie naturalne techniki, które studiował, mogłyby być dobre, ale kiedy czuje się tak zdenerwowany i sponiewierany, trudno mu zacząć zachowywać się naturalnie taka jak to widział na seminarium.
Złota myśl pojawia mu się w głowie niczym olśnienie Buddy „jak mogę być naturalny jeśli nie czuję się naturalnie?”
Wraca więc do domu i szybko wchodzi popisać na forum PUA, aby poczuć się swojsko. Jeden z facetów na forum czyta wiadomość i sugeruje mu, by ten zabrał się za trenowanie INNER GAME.
„Tak! To musi być problem, przecież podstawą jest postawa!” cytuje w głowie złote myśli swojego ulubionego guru. Pobiera szybko seminarium wewnętrznej gry i budowania pewności siebie. Z wielkim entuzjazmem bierze się za studiowanie podręcznika. Teraz już wie co to jest mentalność dostatku i zasługiwanie na kobietę. Robi kilka ćwiczeń NLP. Ale pewny siebie prezenter mówi do niego „Musisz mieć atrakcyjny lajfstajl!” więc Adept666 zapisuje się na zajęcia z dynamicznej jogi oraz tańca dyskotekowego. Wspinaczka skałkowa mu nie leży więc postanawia jeszcze pojeździć dwa razy na gokartach. Teraz chłopaki w internecie zielenieją z zazdrości. Mijają następne 4 miesiące, Adept666 kontynuuje te działania. Jest już w GRZE od blisko roku i ani razu nie zamoczył.
Teorię uwodzenia ma w małym palcu. Zna 20 rutyn, rozumie idee gry naturalnej, wie co to są ramy. Rozróżnia Direct od Indirect, jest zapisany na wszystkie newslettery branżowe.
Dzięki jodze i siłowni staje się nieco bardziej wysportowany i elastyczny, nie pochyla się. Umie już nawet poruszać się po parkiecie. Kupuje sobie koszulkę z błyszczącym smokiem oraz medalion na szyję. „Czy będzie mi pasował kapelusz? Nie… to chyba lekki obciach…” myśli sobie.
I najważniejsze… :
Adept666 zaczyna brać udział w spotkaniach lokalnego klubu PUA.
Spotykają się w mrocznej kafejce, jak w podziemnym kręgu. Rozmawia z innymi PUA o plusach i minusach starego Mystery Method i reguły 7 godzin do seksu. Błyskotliwa krytyka teorii 7 godzin zdobywa mu wielkie uznanie innych uczestników. Wszyscy razem psioczą na hipnotyczne uwodzenie Speed Seduction „To stare uwodzenie z XX wieku, teraz są inne czasy… a poza tym, kto by używał tego w klubie?” mówią chłopaki, choć żaden z nich nie był w klubie od tygodni, a może od miesięcy.
Wspólny wróg w postaci komercji uwodzenia jednoczy uczestników jak nic innego. Chłopaki z kręgu zaczynają opowiadać tajemnice o prawdziwym życiu Mysterego, jego dziecku i byłych dziewczynach „Ta jego Katja wcale nie była taka ładna” mówi jeden z nich, a reszta chłopaków kiwa z uznaniem głową. Zdradzenie sekretu prawdziwego nazwiska Davida DeAngelo powoduje, że uczestnicy dostają wypieków. Są zaciekawieni jogą , tańcem i siłownią. Po kilku kolejnych browarach w tym zajebistym gronie, wszyscy jednomyślnie stwierdzają, że podryw w internecie jest dla leszczy. Adept666, który właśnie wczoraj założył sobie profil na Sympatii, potakuje szybko głową. Ktoś rzuca tekst o tym, że widział kiedyś jednego ze znanych podrywaczy stojącego w klubie z drinkiem zamiast przy dziewczynie. Ktoś inny przypomina sobie, że widział jak Adepta kiedyś zlała dziewczyna na ulicy. To rozpala męską dyskusję do czerwoności. Tylko ciągle jakoś brak kobiet.
Adept666 zaprzyjaźnia się z kilkoma wspaniałymi kolesiami i cieszy się, że odnalazł miejsce, do którego pasuje. Przez następne miesiące, przychodzi na każde posiedzenie klubu PUA. Mija 12 miesięcy od rozpoczęcia nauki podrywu, a Adept666 nadal nie spał z żadną kobietą. Adept666 zaczyna się wkurwiać. 12 miesięcy bez żadnych rezultatów. Co za katastrofa. Przecież według planu miał spotykać co miesiąc kilka dziewczyn i je zaliczać?
Czy oszukali go guru podrywu? Przecież miało być tak pięknie, a wyszło jak zawsze.
Dlaczego po 12 miesiącach nadal jest sam, mimo znajomości całej teorii uwodzenia? Mimo tysiąca godzin studiowania, mimo tylu dyskusji o uwodzeniu?
Co poszło nie tak ? Ale już teraz zachęcam Cię do napisania w komentarzu „Gdzie popełnił błędy Adept666 ?”
Co i dlaczego popieprzył?
pozdrawiam
Adept
ps. Odpowiedzi i drugą część artykułu obejrzysz tu:
https://www.uwodzenie.org/zle-uwodzenie-boli-cale-zycie-cz-2/
44 komentarze
Mam 34 lata. Nigdy nie czułem się seksualnie atrakcyjny dla dziewczyn/kobiet. Temat uwodzenia znam od 10 lat, bez żadnych sukcesów.