(Część pierwszą możesz przeczytać TUTAJ)
Ok, pośmialiśmy się z Adepta666, ale tak serio zastanówmy się co takiego zjebał w swoim podejściu?
Ten los dotyka większość początkujących w społeczności uwodzenia. Zamieniają się w teoretyków i mistrzów klawiatury, czytają o uwodzeniu, mówią, piszą, ale nie mają kobiet. Nie robią tego specjalnie. Jest kilka powodów dla których tak się dzieje i na które powinieneś sam uważać. Jest kila pułapek w które mogą wpaść początkujący. Gdy odkrywasz, że są książki o tym, jak zaliczać panny, to jesteś podekscytowany, że wreszcie los się odmieni.
Niektórzy nowicjusze zaczynają postrzegać siebie jako lepszych od innych, czują, że inni kolesie nie widzą tego, co oni sami dostrzegają. To daje pewne poczucie nieuzasadnionej wyższości. Potrzebują też swojej własnej grupy , subkultury, której mogą stać się częścią. Problemem staje się to wtedy, kiedy teoria zastępuje praktykę. A samooszukiwanie się, że jest się częścią fajnej grupy, zastępuje podryw.
Tak samo jest z oszukiwaniem się, że „najpierw muszę mieć fajne ciuchy”, „muszę zbudować mięśnie”, „muszę popracować nad moją inner game/pewnością siebie”, „muszę najpierw nauczyć się tańczyć”, „muszę najpierw opanować 10 ciekawych tekstów do rozmowy z kobietą”. To wmawianie sobie, że posuwasz się naprzód, gdy tak naprawdę to nie.
I możesz dojść do NIEBEZPIECZNEGO punktu, w którym spędziłeś tak dużo czasu na TEORII, że wydaje ci się to NORMALNE!! Podczas, gdy normalnym nie jest.
To jest trzymanie się nadziei, że może kiedyś jakaś zewnętrzna siła lub niespodziewane wydarzenie, olśnienie podczas snu, sprawi, że zaczniesz podrywać bez strachu kobiety. Ale tak się jednak nie stanie.
Nie ma nic bardziej żenującego od PUA, który wie jak podrywać dziewczyny, ale nie miał żadnej dziewczyny. Najczęściej tacy kolesie są zgorzkniali i krytykują wszystkich dookoła. No i mają milion powodów na to dlaczego nie mają kobiet. Ale prawda jest taka, że sami sobie uczynilli ten los.
Co zatem robić? Jak wyjść z tego schematu ?
1 – Zamienić uznanie i towarzystwo męskiej grupy teoretyków na wyjścia z 1-2 kumplami, którzy podrywają w prawdziwym zyciu. Nawet jeśli są gorsi od Ciebie w teorii i nie wiedzą jaki jest prawdziwy nick Neilla Straussa. Znajdź kogoś lepszego od siebie i ucz się od niego. Niech on Ci pomoże dostrzec Twoje błędy i je skorygować
2. Jesli masz silną fobię społeczną i masz bardzo silny lek przed podrywaniem (podchodzeniem) do kobiet, przejść mój 60 dniowy kurs Potężna Pewność Siebie 2, pełen nagrań hipnotycznych i ćwiczeń usuwających głębokie lęki społeczne prosto z podświadomości.
3. Odstawienie czytania teorii uwodzenia co najmniej na 2-4 tygodnie (absolutne min. tydzień). Zostaw w spokoju fora internetowe.
4. opracowanie planu działania np. „wychodzę w każdy poniedziałek, środą i piątek na godzinę w dzień i zagaduję w sposób X do minimum 10 kobiet”, a potem trzymanie się go, aby przyzwyczaić swój umysł do działania. Zamiast spoczywać na laurach po 1-3 podejściach na tydzień.
5. Zacznij prowadzić swój własny dziennik rozwoju, opisując swoje podejścia i błędy, a następnie pomysły jak następnym razem ich nie popełnić.
Pomoże Ci w tym lektura moich wpisów na blogu:
https://www.uwodzenie.org/gpr-czyli-plan-rozwoju/
https://www.uwodzenie.org/jak-przyspieszyc-swoj-wlasny-rozwoj/
pozdrawiam
adept
9 komentarzy
Marcin,
Historia fajna i duzo w niej prawdy, masz dar jasnego i lekkiego pisania a to cenna cecha. Niekture hipotetyczne sytuacje sa troche naiwne jak na moj gust.
Nikt nie jest taka ostatnia dupa jak to opisujesz, zawsze z czyms sobie radzi czasem lepiej czasem gorzej. Mysle ze teoria to dobra sprawa i z czasem sie przydaje. Umiejetnosc ogarniecia gry wewnetrznej i jej nauczanie to temat dla fachowcow. Mysle ze Ross Jeffries wiele moze tu poradzic.
Zdziwilbys sie jak wielkie czasem potrafią być problemy u początkujących 🙂
Adept a jaka wg Ciebie jest granica miedzy blednymi przekonaniami, lękami przed podejsciem itp, a problemami emocjonalnymi / psychicznymi?
Adept napisz artykuł w jaki sposób uczyć się uwodzenia 😀
Dobry art., no nic trzeba teraz ładnie się ubrać i wyjść na miasto :D.
Ja się niezmiernie cieszę, że Adept uczy uwodzenia w Polsce. Jestem w jego wieku i wiem, że dawniej tego nie było. Trudno było… Uczyli nas, że dziewczyny to obcy twór, z którym nie wiadomo jak się obchodzić — najlepeiej jak z księżniczką aby być gentelmenem. Tymczasem trzeba robić tak jak w piaskownicy pięciolatki — rozmawiać, rozmawiać, bawić się i bawić. Moich synów skieruję do Adepta.
Też miałem problem tego typu, że nie mogłem ruszyć. Niby teoria była w głowie, ale jednak jakaś blokada nie umożliwiała rozpoczęcie chociażby rozmowy. Po jakimś czasie zacząłem analizować, dobierać taktykę do mojej sytuacji i drogą dedukcji wpadłem na logiczną myśl: Warto spróbować najpierw z niższego szczebla. Od kobiet które w klubie nie są mega bombami. Odpuściłem te wszystkie nieosiągalne z zadartymi nosami i zaczynałem rozmowy z tymi nieobleganymi. Efekt: bardzo dobry. ogromna chęć do rozmowy, bardzo mało sprawdzeń z ich strony. Na nich się oswoiłem i zawyżałem poprzeczkę. Logicznie ujmując: kończysz edukację – twoją pierwszą pracą nie będzie bycie prezesem spółki od początku. zaczynasz z niższego szczebla, czasami za pół darmo że nie możesz się utrzymać. MOJA RADA DLA WAS: spróbujcie zacząć od tych nieobleganych, trochę grubszych (grubsze 100% są chętne, szczególnie na seks), z czasem jak nabierasz pewności zawyżaj wymagania, bierz szczupłe lecz z twarzy średnie i tak dalej, dalej… ale wszystkie kobiety zawsze łączy to że są zadbane, każda pachnie, każda jest wydepilowana. olej te z zadartymi nosami (przynajmniej jak nie masz doświadczenia).
Zgadzam sie z tym w 100%. To jest jak ze wszystkim, żeby dojść do mistrzostwa musisz systematycznie trenować, ale z uwodzeniem jest taki problem, nie chce uwodzić kobiet które mnie nie pociągają…tylko kiedy widzę to jedyną wymarzoną, nie wiem co powiedzieć, jestem zamrożony, jak się odezwę to nie potrafię tego pociągnąć. Ja mam takie głupie przekonania, ciągle mi to się pojawia w głowie jak widzę czy rozmawiam z nieatrakcyjną dla mnie kobietą, ale z tymi pięknymi kompletnie nie umiem gadać, stresuje się, blokuje, po prostu czuje, że mają większą moc ode mnie, ale zaczynam dostrzegać swoje problemy, a ostatnie posty bardzo mnie zainspirowały.
Tylko niestety niektórzy chcą od razu zostać mistrzami uwodzenia. Mi również zajęło wiele czasu, aby zacząć podchodzić do tych średnich kobiet i zdobywać doświadczenie. Zacząłem w 2011 roku. Przez 1,5 roku żyłem totalną teorią, w głowie uważałem, że już tyle umiem i jestem lepszy od wszystkich. Nie chciałem kompletnie podchodzić do średnich kobiet tylko do tych najładniejszych. Problem był w tym, że wtedy to nawet 5 podejść nie wykonałem! Myślę, że na wielu szkoleniach brakuje takiego uporządkowania tej wiedzy i przedstawienia od czego trzeba zacząć. Adept to świetnie uporządkował po przez szkolenie PPS2. Od niego zacząłem robić znaczne postępy i w końcu wykonałem pierwsze podejście! Jaka była moja radość na twarzy, gdy powiedziałem kobiecie pierwszy komplement, a potem zesrany w gacie uciekłem, ale ta satysfakcja nie do opisania :D. Potem zwiększałem trudność sobie i podchodziłem do różnych kobiet. Praktyka, praktyka, centra handlowe, kluby. Bez tego nie będzie sukcesów. Zacznijcie Panowie od średnich kobiet, nawet tych brzydkich. Wystarczy tylko porozmawiać z nią, nie musicie brać nr telefonu. Porozmawiajcie na błahy temat i odejdźcie. Dzisiaj jestem dopiero na poziomie tego, że podchodzę do kobiet, zagaduję, uda się czasami wziąć kontakt i umówić się. Zaczęły się spotkania i pierwszy niezobowiązujący seks. Mi to zajęło dużo czasu też ze względu na moje lenistwo. Cierpliwość się opłacała dla tych chwil, ale chcę dalej się w tym rozwijać, bo postawiłem sobie poprzeczkę jeszcze wyżej :). Chciałbym dojść do pewnego poziomu, w którym czuję się swobodnie wśród pięknych kobiet. Dziś czasami jeszcze odczuwam stres. Także dzięki Adept wielkie! Szkolenia, a potem praktyka, praktyka, praktyka pomogły:). Do dzieła Panowie:D. Na dworze wiele pięknych, seksownych kobiet!