Kobiety wierzą (i często Ci to powiedzą), że ona już po sekundzie (czasem 2-3 sek.) wie Czy się mogła by przespać z danym mężczyzną czy nie… Mają to przekonanie w sobie głęboko zakorzenione. I co to oznacza ?
To oznacza tylko tyle, że w TEJ DANEJ CHWILI ona widzi tego mężczyznę jako atrakcyjnego seksualnie dla niej. TYLKO W TEJ DANEJ CHWILI zaszeregowuje go do jednej z kilku szufladek. Albo jej się podobasz albo nie. Kropka.
Decyzję swoją świadomie i nieświadomie podejmuje ona na bazie :
– Twojego wizerunku czyli ubiór, budowa ciała, „jej typ” jeśli chodzi o urodę
– Twojej mowy ciała, mimiki twarzy, „wibracji”, a także np. wcześniejszej preselekcji (social proof)
czyli upraszczając – decyzje swoją podejmuje na bazie pierwszego wrażenia.
Te kobiece przekonania, umówmy się szczerze – średnio pracujące dla mężczyzny uwodziciela, znajdują swoje odzwierciedlenia w książkach-poradnikach dla mężczyzn pisanych przez kobiety np. „Ukryte sygnały seksualne” Lucy Lawndes. O ile książka ta jest dość ciekawie napisana i dla początkującego adepta uwodzenia (lub zwykłego, przeciętnego mężczyzny) będzie pomocna, o tyle na dalszym etapie wsadza mężczyźnie „toksyczne” przekonania do głowy. Np. nie spodobałeś się jej (czyli na pierwsze wrażenie nie wpadłeś w jej typ mężczyzny) – to koniec gry. Możesz wracać do domu i wypłakać się w poduszkę.
To faworyzuje przystojniaków 🙂
Niestety, ale zdecydowana większość mężczyzn w społeczności nie kwalifikuje się do kanonu klasycznej męskiej urody.
Więc co z tym dalej ?
Ano nic. To po prostu kolejne puste przekonanie (i kobieca rada), które Ty jako mężczyzna powinieneś zlekceważyć całkowicie !!!
Co z tego, że nie spodobałeś się jej od samego początku? Ja się większości kobiet od początku nie spodobam, ale to znaczy TYLKO, że po chwili rozmowy ona może zmienić swoje przekonania. Nawet nie wiesz ile razy mi się to w życiu zdarzyło !!!
Uważam, że kiedy kobieta mnie widzi po raz pierwszy, mogę u niej wylądować w jednej z 3 szufladek:
– na TAK (jestem w jej typie) – cokolwiek nie zrobię i nie powiem ona będzie szczęśliwa, że mnie poznała i nakręcona seksualnie bardzo szybko. Szacuje, że będzie to ok. 10-15% wszystkich kobiet, do których podejdę. (Będę niebezpiecznie blisko jej „ideału” i automatycznego wpadnięcia w szufladkę „materiał na chłopaka” 🙂 )
– na NIE (jestem w jej anty typie albo coś się stało o czym nie wiem) cokolwiek nie powiem i zrobię, W TEJ DANEJ CHWILI ona nie będzie mną zainteresowana. Szacuje 10-15%.
– na NIE WIEM / BYĆ MOŻE – coś pośredniego, coś może jej się podoba, coś przeszkadza, stan powiedzmy neutralny. Ani tak, ani nie. Szacuję 70-80%.
Tak naprawdę wg mnie, całe uwodzenie to jest właśnie zauroczenie sobą (czyli upraszczając swoim charakterem) kobiet z tej 3 kategorii!!
Więc wracając do głównego wątku, bazując na radach kobiet – byłbym skazany tylko na te 10-15% kobiet, którym się spodobałem wstępnie.
Powtórzę po raz kolejny – nie kupuję tego.
Nie zliczę przypadków kobiet, które poznałem i które na początku mnie „skreśliły”, a dopiero później, po pewnym czasie, po rozmowie przewartościowały swoje postrzeganie mnie jako mężczyzny.
W zależności od mojego stylu ubierania potrafiłem być wstępnie postrzegany przez kobiety jako „łysy mięśniak”, „tępy kołek który przyszedł do klubu wyrwać laskę”, a dopiero po rozmowie i poznaniu mnie, kobiety były zauroczone.
Dlaczego ?
Bo w umiejętny sposób w dalszej rozmowie, przekazałem atrakcyjne cechy mojego charakteru i wywołałem rozmową właściwe emocje w kobiecie. Nie bazowałem tylko na „pierwszym (często mylnym) wrażeniu”
Więc podsumowując, tym typom porad od kobiet – STANOWCZO DZIĘKUJEMY.
Idąc tym tropem dalej. Od kobiet uzyskasz porady typu, podejdź i po prostu zapytaj czy się z Tobą umówi, zapytaj się czy ma chłopaka, itp.
Te porady cały czas zakładają to co powyżej, że jej się spodobasz od razu. A niestety, tak najczęściej nie jest przy tym typie podejścia. Kobiety nie zakładają, że będziesz „specjalnie” wywoływał w niej emocje (no bo skąd i jak mają to wiedzieć?), żeby ona poczuła się przy Tobie: komfortowo, przyjemnie, radośnie, bezpiecznie, później – oczarowana, podniecona, podekscytowana itd.
W Hollywoodzkich produkcjach najczęściej proces uwodzenia jest pokazany tak:
Chłopak wzdycha do dziewczyny, ona do niego też, on podchodzi, ona jest ucieszona (ewentualnie ona nie wie o nim, ale on podchodzi i od razu jej się podoba) trzymają się za ręce, pokonują wspólnie przeszkody stojące na drodze do spełnienia się wielkiej miłości – i bum, mamy hepi end.
W hollywoodzkich filmach jest często pokazywany motyw jak chłopak podchodzi do dziewczyny w barze, proponuje drinka, ona ucieszona z nim flirtuje itd. itp. i akcja toczy się dalej. I co robią przeciętni mężczyźni? Stosują ten wzorzec – i najczęściej nie osiągają takiego sukcesu jak w filmie. O temacie stawiania drinków kobietom mógłbym napisać osobny post, więc tutaj na razie to pominę.
W sumie jak tu się dziwić scenarzystom, że piszą takie scenariusze skoro sami nie wiedzą DOKLADNIE co działa na kobiety, a co nie ?
To wszystko mógłbym zaszeregować do tzw. ILUZJI SPOŁECZNYCH. Czyli przekonań ludzi na temat np. uwodzenia, atrakcyjności męskiej, co jest dozwolone, a co nie (jakie zachowania).
W telewizji TVN P. Młynarska (albo jej koleżanka) powiedziała mi, że jakby podszedł do niej chłopak i powiedział jej prosto w twarz, że mu się ona podoba i chciałby się z nią kochać, to ona by mu dała w twarz.
TO od razu mi pokazuje, że redaktorka żyje w świecie iluzji i wyobrażeń tego co się może stać ponieważ NIGDY nie doświadczyła takiej sytuacji w normalnym życiu. Wydaje jej się, że wie jakby postąpiła, podczas gdy to jest tylko jej WYOBRAŻENIE – a nie prawda potwierdzona doświadczeniem życiowym. Zresztą nie tylko jej – wielu osobom, które zaczynają swoją przygodę z uwodzeniem, także naszym kursantom, na początku rewidujemy ich wyobrażenia na temat życia, kobiet i iluzji społecznych.
TO od razu mi pokazuje, że redaktorka żyje w świecie iluzji i wyobrażeń tego co się może stać ponieważ NIGDY nie doświadczyła takiej sytuacji w normalnym życiu. Wydaje jej się, że wie jakby postąpiła, podczas gdy to jest tylko jej WYOBRAŻENIE – a nie prawda potwierdzona doświadczeniem życiowym. Zresztą nie tylko jej – wielu osobom, które zaczynają swoją przygodę z uwodzeniem, także naszym kursantom, na początku rewidujemy ich wyobrażenia na temat życia, kobiet i iluzji społecznych.
W trakcie zajęć na szkoleniu bywa, że omawiamy sytuacje w klubie i mówimy o podejściu do grup kobiet i mężczyzn. Wtedy nasi kursanci mówią, że boją się podejść do grupy mężczyzn, bo (kursanci) wtedy oberwą od nich w twarz. To kolejny przykład takiej błędnej iluzji w głowie. Dlaczego mieliby zostać pobici?
Znowu – iluzja w głowie vs realne życie.
Kolejnym przykładem tego jak kobiety nie do końca zdają sobie sprawę z tego co wywołuje w nich emocje jest kwestia PRESELEKCJI czyli faktu większej atrakcyjności mężczyzny otoczonego kobietami seksualnie nim zainteresowanymi. Kobiety w znakomitej większości mówią „to nieprawda! Mi wcale nie podoba się facet, wokół którego kręci się sporo kobiet”, „wogóle mnie nie interesuje facet, który stoi otoczony kobietami, które go słuchają…” ,a nawet w mikro skali w przypadku mężczyzny żonatego, księdza lub nawet „tylko” mającego kobietę u swojego boku. Zachodzi tu kilka różnych mechanizmów psychologicznych, o których kiedy indziej.
Faktem jest, że w praktyce poznawania kobiet np. w klubie, ewidentnie można zaobserwować zjawisko zwiększonego zainteresowania mężczyzną stojącego w grupie kobiet w porównaniu do samotnie stojącego.
Wiele mnie energii kiedyś kosztowały polemiki z kobietami na temat tego zjawiska. Nawet jeśli wytłumaczyłem to kobiecie, to sam fakt takiej polemiki, sporu gromadził na tyle dużo „negatywnych” emocji w rozmowie, że praktycznie cofał mnie w kwestii uwodzenia tej kobiety.
Z czego to wynika? Pokazywałem kobietom coś o nich samych, co nie było najprzyjemniejsze do zaakceptowania i burzyło pewien wykształcony w nich model świata i relacji damsko-męskich (mówię tu o polemice z kobietą na temat psychologii metod uwodzenia).
To trochę jak z rozwianiem w dzieciństwie legendy świętego Mikołaja …
Ponownie – kolejny punkt przeciwko typowym radom kobiet nt. uwodzenia i tego co na nie działa.
Jedziemy dalej …
Poczucie humoru – każda kobieta twierdzi, że mężczyzna atrakcyjniejszy jest kiedy jest wesoły, zabawny, jednym słowem ma poczucie humoru.
I to jest generalnie prawda. Sęk w tym, że za tym nie idzie nic więcej.
Mało która kobieta jest w stanie zdać sobie sprawę z tego, że ATRAKCYJNE nie jest poczucie humoru ogólnie tylko poczucie humoru, które bazuje na śmianiu się z niej. 🙂
Na zabawnym droczeniu się z nią, na JEJ TEMAT !!!
Błędem jaki popełnia większość mężczyzn jest śmianie się z siebie (w początkach relacji z kobietą). Śmianie się z siebie, ze swoich wad, głupiutkich zachowań, nieporadności itp. PRZED UZYSKANIEM ZAINTERESOWANIA KOBIETY jest pułapką dla mężczyzny, z której już potem może nie udać mu się wyjść.
Z pozoru wszystko jest tak samo… w obu przypadkach kobieta się śmieje. Tylko, że w przypadku droczenia się z nią na jej temat przekazujesz kilka ciekawych i pozytywnych cech swojej osoby, a w drugim przypadku subtelnie obniżasz swoją wartość w oczach kobiety. Mała rzecz, ale robiąca dużą różnicę.
Teraz odpowiedz sobie szczerze czytelniku, czy kiedykolwiek… jakakolwiek kobieta dała Ci radę tego typu?
Jestem przekonany, że NIE.
Ponieważ zapewne nawet nigdy nie zdawała sobie z TEGO sprawy. Lub nigdy się nawet nad tym nie musiała zastanawiać. Co i tak wychodzi na to samo 🙂
Więc reasumując kobiety jeśli chodzi o uwodzenie, bardzo często „żyją” w świecie iluzji społecznych. Dlatego rady od nich są najczęściej (choć nie zawsze) niewiele warte, jeśli chodzi o proces prawdziwego uwodzenia.
Mógłbym tak jeszcze długo, długo wymieniać i zagłębiać się naprawdę głęboko w mechanizmy uwodzenia, lecz na razie wystarczy. Jeśli pojawią się pytania od czytelników to być może będę kontynuował ten temat.
Mógłbym tak jeszcze długo, długo wymieniać i zagłębiać się naprawdę głęboko w mechanizmy uwodzenia, lecz na razie wystarczy. Jeśli pojawią się pytania od czytelników to być może będę kontynuował ten temat.
Niektóre kobiety, które zadadzą sobie trud wejścia głęboko w psychologię uwodzenia, zrozumienie socjodynamik i socjotechnik (inteligencja towarzyska), mechanizmów stojących za tym, będą w stanie świadomie i w miarę kompetentnie doradzić mężczyźnie w niektórych aspektach relacji damsko męskich.
Jest ich jeszcze w Polsce bardzo niewiele. Może zliczyłbym je na palcach jednej ręki.
A na razie życzę wszystkim moim czytelnikom WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO W NOWYM ROKU 🙂
wasz
Adept