Kontynuując rozpoczęty temat…
1. Kwalifikacja jest chyba najbardziej nie docenianym elementem uwodzenia. Etap w którym sam aktywnie testujesz kobietę czy ma te cechy charakteru, których NAPRAWDĘ szukasz. Wielokrotnie kobiety „flejkują” (nie odbierają telefonów, urywają kontakt) właśnie przez brak KWALIFIKACJI. Boleśnie się o tym przekonywałem. Zadawało się, że dobrze wszystko się zaczęło, a potem znajomość gasła.
Kwalifikuj kobietę gdy tylko jest na to odpowiedni moment 🙂
2. Powstrzymanie swojej tendencji do chwalenia się pozwoli Ci w pełni rozwinąć skrzydła i mieć kobiety.
Na początku ciężko jest się powstrzymać, gdy po latach niedostatku nagle zmieniasz swój wizerunek, sposób mówienia, wiesz co powiedzieć, żeby wywołać wrażenie… I często przeginasz…
Wiem to, bo sam popełniałem ten błąd nagminnie 🙂
3. Przyzwyczaj się do tego, że będziesz miał wzloty i upadki. Jednego dnia może wszystko Ci iść świetnie, a drugiego ledwo, ledwo. Wszyscy, których znam tak mają. To część całej układanki. Przestań się tym przejmować i rozwijaj się dalej.
4. Wiele zasad uwodzenia jest generalizacjami, od których najczęściej są sytuacyjne wyjątki. Trzymaj się kierunku, ale niekoniecznie tej samej, jednej ścieżki.
5. Zapamiętaj, że nie jesteś Supermanem. I nie obwiniaj się, że poznałeś kilka kobiet, ale z którąś tam Ci nie wyszło.
6. Ja też nie jestem Supermanem. Jestem taki sam jak Ty, tylko mam więcej doświadczenia i wiedzy w tym temacie.
7. Rzucanie się od razu na „prawie” niemożliwe cele (kobieta idąca za rękę z facetem) tylko Cię zmęczy i sfrustruje. Zaczynaj od łatwiejszych celi.
8. Pozbycie się krytyki ludzi na około, zwłaszcza lepszych w czymś od Ciebie, rozwinie Cię potężnie. Nawet jeśli teraz ego i zazdrość Cię zżera. Znam przypadki prawiczków udzielających się na forach w sieci, dających rady na lewo i prawo, krytykujących wszystkich innych: „guru”, trenerów albo nawet innych forumowiczów, którzy mimo porażek coś robią. Tylko, że krytykanci sami stoją w miejscu od lat i są pełni goryczy… Tym samym odciągają swoją uwagę od siebie i swojej praktycznej nie kompetencji.
Nie pozwól im, ich goryczy i frustracji, zatrzymać siebie w miejscu …
9. Uczenie się od lepszych do siebie jest jednym z kluczy do Twojego rozwoju. Truizm i banał, ale i tak mało osób naprawdę zdaje sobie z tego sprawę. Weźmy dla przykładu sztuki walki :
Od kogo byś się uczył – od fachowego trenera, który regularnie walczy (nawet tylko w turniejach, ulica to ciut co innego) czy może od jakiegoś znajomego, który kilka razy bił się na ulicy i „jakoś” sobie poradził ? Ile razy wyszedł z takich konfrontacji? Wystarczająco dużo, żeby było to statystycznie istotne?
Znam ludzi, którzy nic nie trenują, a wyszli cało z realnego starcia i jakoś nie chciałbym, żeby uczyli mnie walczyć…
10. W klubie rozmowa ze średniej urody kobietami nie jest niczym złym. Pewnie nie zwróciłeś uwagi na fakt, że gdy takie kobiety są zainteresowane i rozmawiają z Tobą wesoło, na luzie – w oczach ich ładniejszych koleżanek świadczy o Tobie, że nie oceniasz kobiet tylko po wyglądzie.
Czyli NIE JESTEŚ TAKI SAM JAK WSZYSCY FACECI. Jasne ?
A Mystery zawsze porusza temat, że bycie w kółku facetów jest słabe w porównaniu do bycia w kółku kobiet, nawet słabej, przeciętnej urody.
pozdrawiam i zapraszam do wyrażenia swojej opinii
Adept
ps. Trzecia część tego cyklu jest TUTAJ:
6 komentarzy
Czy mozesz bardziej dokladnie opisac kwalifikacje?
I drugie pytanie o przechwalanie sie. Jezeli trenuje zapasy i jezdze na zawody i wygrywam to jak taka informacje przekazac aby nie wyszlo ze przechwalam sie?
Up: np. jak laska złapie Cię za ramię, powiedz coś w tym rodzaju: "Nie dotykaj mnie w tym miejscu, ostatnio na zawodach oberwałem i mam siniaka". Na pewno zapyta o szczegóły, jeśli wcześniej wszystko szło ok.
Ja kwalifikacje postrzegam jako male shit test. Robię jaja, widzę u Panny 0 reakcji, powtarzam zabieg w zmienionej formie, jeżeli sytuacja się utrzymuje, zwijam się gdzie indziej 😉
Dołączam się do prośby kolegi na temat opisania dokładniej Kwalifikacji. Na co zwracać uwagę podczas mówienia o swoich wymaganiach i o zachowaniach których się nie toleruje. Wiem że każdy z nas rozmawiając z kobietą, chcąc nie chcąc przekazuje te informacje, w mniejszy lub większy sposób, lecz nie zawsze skutecznie. Będę bardzo wdzięczny za podanie przykładów kwalifikacji.
Pozdrawiam Adam
Na spotkaniu z kobietą rozmowa może nie zawsze tak się potoczyć, aby było możliwe zaczęcie kwalifikacji od tematyki zapasów czy sztuk walki. Warto obserwować sytuację i jeśli pojawi się okazja to kwalifikować w temacie, który aktualnie naturalnie się nawinął:)
Dla przykładu, spotkałem się ostatnio z nową kobietą, rozmawialiśmy sobie i tak jakoś wyszło z rozmowy, że opowiedziała mi "..poznałam kiedyś faceta, a po pierwszym spotkaniu zaproponował mi wspólny wyjazd weekendowy na Mazury. Nie znałam go, ale czułam się z nim dziwnie bezpiecznie, więc długo nie dumałam i pojechałam z nim i świetnie się razem bawiliśmy..". I tu pojawia się okazja do skwalifikowania, ja wtedy powiedziałem: "wow, to było bardzo spontaniczne z Twojej strony. Lubię tą cechę u kobiety:) Szalałbym za kobietą, z którą mógłbym w sobtoni poranek wsiąść w samolot i wyjechać spontanicznie na weekend np. do Francji, wypić wspólnie gorącą kawę pod wieżą Eiffla i całować się namiętnie pod łukiem triumfalnym;) Czy byłabyś na tyle spontaniczną kobietą?:)". No i tu panna się mocno uśmiecha i zgadza;)
Uważam, że w temacie kwalifikacji kobieta musi wiedzieć, dlaczego Ci się podoba, a niekoniecznie musi od razu wiedzieć, że trenujesz sztuki walki;)
Trek
Witam. Chciałbym zadać pytanie na temat "flejkowania" (nie odbierają telefonów, urywają kontakt). Dwukrotnie zdarzyło mi się to w przeciągu trzech miesięcy. Np. Poznałem dziewczynę w klubie, podała e-maila, rozmowa przez tydzień lub dwa emailem (brak czasu na wcześniejsze spotkanie) potem pierwsze spotkanie, wszystko idzie dobrze, dużo śmiechu, trochę poważnych tematów, na koniec kiss, drugie i trzecie spotkanie podobnie, w tym że jeszcze bardziej się dziewczyna nakręca,i po trzecim spotkani , kilka smsów(na ogólne tematy) i nagle Ciach tak po prostu z godziny na godzinę, zero kontaktu, nie dodzwonisz się do niej, nie odpiszę , zupełnie brak odzewu…:( Bardzo mnie to ciekawi czym to jest spowodowane???????? Przyznam że troszkę mnie to zmartwiło, I nie chodzi mi tu o to że nie odzywasz się dziewczyny przez tydzień , potem dzwonisz i się dziwisz czemu nie odebrała, tylko to się dzieje bardziej w trakcie konwersacji. Nie wiem czy to ktoś przeczyta, artykuł ma już trochę czasu. Z góry dziękuje za pomoc. Pozdrawiam Adam