Dziś ciąg dalszy z poprzedniego odcinka:
Po drugie: religia. Większość religii mówi, że powinieneś się ożenić, ustatkować, żyć z jedną kobietą przez całe życie, a potem mieć dzieci No i jeśli zdradzisz kobietę albo masz kilka kochanek, to popełniasz ciężki grzech. No i miejsce w piekle już się dla Ciebie przygotowuje.
Jest na to przykazanie „Nie cudzołóż” 🙂 Sama nazwa już komunikuje, że robisz coś okropnego.
Gdyby było „nie kochaj się nadmiernie z innymi kobietami, gdy masz już jedną” to już nie byłoby to samo prawda? 😉
A kto chciałby wziąć udział w czymś co nazywa się okropnym cudzołóstwem? Brzmi kiepsko, brudnie i źle się kojarzy.
A dlaczego w religii (w której jest wiele dobrego), muszą promować ten typ moralności?
Jeśli będziesz ruchał wiele kobiet, szalał na imprezach z laskami itp. to nie będziesz mógł zabrać dzieci i żony do kościoła. I co się potem stanie? Dzieci nie będą religijne, liczba wiernych się zmniejszy, kościołowi zacznie brakować pieniędzy i tyle.
Dlatego religii opłaca się zachęcać do monogamii i piętnować nie bycie monogamistą jako grzech. Oczywiście, kiedyś to miało ręce i nogi, ponieważ gdy nie znano lekarstw na choroby weneryczne to rozwiązłość seksualna była źródłem chorób, prowadzących często do śmierci.
Promując monogamię religia dbała o populację. Tak do końca XIX wieku, może początków XX.
Dzisiaj mamy prezerwatywy i antybiotyki – chlamydia, syfilis i nawet AIDS nas nie zabije. A religijne zasady moralne zostały… jako relikt epoki, która minęła. Musisz założyć rodzinę, pozostać wierny i wychować swoje dzieci na miłych małych chrześcijan (co nie jest złe), aby i one wyznawały religię. I uczęszczały co niedziela na mszę. I dawały na tacę. Kościół, jaki by to nie był, potrzebuje członków do swojego istnienia.
Kolejne źródło monogamii: rząd. Rząd potrzebuje rodzin, które wychowują dzieci, które mogą się stać częścią systemu, płacić podatki i utrzymać społeczeństwo w ruchu, posłać kogoś na wojnę itd.
Pracodawcy i banki często też lepiej patrzą na mężczyzn z dziećmi, bo oni gwarantują stabilność i to, że nie znikną nie spłaciwszy kredytu.
Więc dla społeczeństwa jako całości, samce alfa bzykający tu i tam, uprawiający seks z wieloma kobietami, nie pomagają zbytnio. Nie rozwijają społeczeństwa do przodu.
Nie siedzą w swoich pracowniach, aby obmyśleć nowy procesor do komputerów, bo fajniej jest spędzać czas z kobietami w łóżku. Nie spędzają czasu w pracy po godzinach, nie harują w pocie czoła na beemkę. A ktoś musi posuwać społeczeństwo do przodu…
Samce alfa to trochę jak społeczni „trutnie” 🙂
Więc suma summarum rząd, religia, kobiety, popkultura, szkoła, media mówią, że monogamia to jedyna słuszna droga. Jeśli nie jesteś monogamistą, to jesteś zły.
Więc ludzie nie zastanawiają się głębiej nad tym i w dzisiejszych czasach ludzie w większości są monogamiczni.
Nie zawsze tak było, słyszy się że w starożytnych cywilizacjach mężczyźni byli bardziej poligamiczni. Nawet dziś wśród muzułmanów można mieć kilka żon, pod warunkiem utrzymania ich. O wielu kochankach już się chyba nie mówi… ale tu się nie wypowiem, bo nie znam dokładnie religii muzułmańskiej.
Z drugiej strony faceci niekoniecznie chcą sypiać z 15-20 kobietami na zmianę. Też mamy swój naturalny instynkt posiadania potomstwa, chcemy być szczęśliwie zakochani.
Choć podejrzewam, że w idealnym świecie każdy facet chciałby mieć jedną, główną kobietę, żonę i… kilka kobiet na boku 😉
A jak to jest z monogamią i poligamią u kobiet ?
Dla kobiety sens ma znalezienie faceta, który będzie jej wierny i będzie ją wspierał, ochraniał wychowywał z nią dzieci. Najlepszy scenariusz dla kobiety to znalezienie Pana Właściwego
Faceta, który ma świetne geny, pieniądze i jest wierny… Tylko, że takich facetów jest niewiele 🙂
Dlatego jeśli kobieta znajdzie sobie faceta, który zapewnia jej byt i jest jej wierny to wydawało by się, że nie ma nic lepszego dla niej.
Tylko, ponieważ ideałów jest niewiele, to pewnie ten „provider” nie do końca jest jej wymarzonym facetem. Może nie kręci jej zbyt mocno, może jest z nim, bo nie wyszło jej z innym „draniem”, który ją przeleciał i olał…
Dlatego kobieta może też szukać kochanka, właśnie takiego „samca alfa”. Faceta, którego nie udałoby się jej wcześniej usidlić, który nie chciał opiekować się nią i dziećmi.
Ale ona czuje do niego pociąg, chce z nim seksu.
Czy słyszałeś kiedyś o tym, że kobiety mają największe libido, gdy są płodne?
A i z kochankiem podobno najczęściej uprawia seks w dni płodne. No i silniejsze orgazmy ma z kochankiem, choć pewnie nie tylko z powodu dni płodnych.
Nieświadomie zachowuje się tak jakby chciała, żeby to kochanek ją zapłodnił, a mąż wychował dziecko. Ciekawe prawda?
Jaka z tego wszystkiego płynie nauka?
Nie powinieneś zakładać, że mając męskie instynkty i będąc w związku jesteś złym człowiekiem. To po prostu naturalny instynkt. Zaakceptuj go.
Zastanów się – komu służy tłumienie go i jaka postawa jest korzystna dla Ciebie?
Mówi się w uwodzeniu że kobiety żyją ze sprzecznymi emocjami i popędami, z jednej strony „chcą” z drugiej „nie chcą”.
Jak widać mężczyźni też tak mają.
Oto moje słowo na niedzielę… 😉
Pozdrawiam
Adept
20 komentarzy
Wszystko ok. Tylko ja się pytam po co w ogóle żenić?? To tak jak Adept napisałeś w cz.1 również relikt, który na szczęście szczególnie w państwach zachodnich coraz częściej odchodzi w zapomnienie.
Napisałeś, ze w idealnym świecie „każdy facet chciałby mieć jedną, główną kobietę, żonę i… kilka kobiet na boku”. Zgoda z tymi kobietami na boku, ale po co żona? Nie lepiej po prostu partnerka życiowa? Po co to ograniczanie się przez podpisywanie papierów na własność drugiej osoby? Bo czym innym jest wzięcie ślubu z drugą osobą jak zwykłym przywłaszczaniem drugiej osoby?
Pomijam oczywistość, że to ma się zupełnie nijak do męskiego instynktu obcowania z wieloma kobietami.
Artykuł generalnie świetny i mam nadzieję, że otworzy choć paru osobom oczy, że tak naprawdę to instynkt jest naturalny, a monogamia to zwykły prymitywny wytwór by pewne instytucje mogły dalej funkcjonować. Boisz się ostracyzmu? Olej to. Najważniejsze to postępować według własnych przekonań.
Pozdrawiam.
@David Haye
Po pierwsze, małżeństwo to nie żaden przestarzały relikt – małżeństwo nigdy się nie zestarzeje, a po drugie nikt nikomu nie każe się żenić mój drogi.
„monogamia to zwykły prymitywny wytwór by pewne instytucje mogły dalej funkcjonować” – jeżeli w taki sposób postrzegasz małżeństwo i monogamie to wogóle nie powinieneś sie tutaj wypowiadać 🙂 bo kompletnie nie wiesz o czym mówisz.
Jak to małżeństwo to mienie kogoś „na własność”? ktoś tutaj nie rozumie podstawowych pojęć.
Małżeństwo to w żadnym wypadku mienie tylko kogoś „na własność” – chociaż niestety wielu ludzi tak myśli, taki związek to deklarowanie sobie dużo więcej niż tylko wierności.
Natomiast, ja uważam że artykuł przegina za bardzo w drugą strone, po przeczytaniu go można mieć myśli że monogamia nie jest czymś dobrym, a wlasnie czymś złym bo „blokuje nasze możliwości”
myśle że lepiej jest skupić sie na przesłaniu „poligamia nie jest taka zła” niż „poligamia jest ok, ale monogamia jest zła dla człowieka”
/Zapomniałem dodać/
Małżeństwo to w żadnym wypadku mienie tylko kogoś „na własność” – bo każdy jest wolnym człowiekiem.
/dalsza część myśli w poście poprzednim/
Connath
Skoro twierdzisz, że nie wiem o czym mówię to mnie oświeć.
Pytam po co te papierki, skoro można być po prostu ze sobą w szczęśliwym związku bez zbędnych zobowiązań? Po co to ograniczanie się, które jest sprzeczne z naszym instynktem (czyt. informacje zawarte w Naszym kodzie DNA, który wiele osób wiele błędnie nazywa 'duszą’)?
Jak to się nie zestarzeje? Nie widzisz co się dzieje np w zachodniej Europie? Czy nie chcesz tego widzieć? W Brazylii np zalegalizowano związki 3 osób, co jest moim zdaniem genialnym posunięciem, pokazującym, ze 'idziemy’ we właściwym kierunku.
Na szczęście dla mojego zdrowia psychicznego istnieją tacy ludzie jak Adept i także David. Podzielam pogląd, i także pytam z wkurwioną ciekawością: to czym jest to małżeństwo, jak nie niszczeniem sobie życia gigantycznym kastrującym zobowiązaniem do nie-wiadomo-czego?
„kastrującym zobowiązaniem do nie-wiadomo-czego”
Ja nie wiem, do czego tak pijesz? mozesz mi to wyjaśnic dla mojego zdrowia psychicznego? ten kto nie chce zawirać związku ten nie zawiera, a tek kto chce to zawiera – drugi raz tego tłumaczył nie będe, a rozwinięcie mojej myśli masz w moich starych postach. kropka.
Aaa doobre. Marcin Piąteczka za ten artykuł !! A najlepszy koniec ; ,, to moje słowo na niedziele ”
/Pech ciał że wykasował mi się post… no trudno, napisze to troche zwięźlej niż przedtem./
„Skoro twierdzisz, że nie wiem o czym mówię to mnie oświeć”
Małżeństwa nikt nie nakazuje zawierać, a samo małżeństwo nie jest tylko i wyłacznie PAPIERKIEM! ten papierek jest zdecydowanie najmniej istotny w tym wszystkim [służy tylko i wyłącznie dla administracji ten papierek] a małżeństwo jest zdecydowanie czym innym – ma wartość mentalną, to że się kogoś kocha i sie chce partnerować mu przez całe życie uważasz za nieodpowiednie? dlaczego? to wola tego który zawiera małżeństwo – przysięga wierność, uczciwość – inna sprawa zę ludzie nie chcą dotrzymywać przyżeczeń które sami wypowiedzieli dobrowolnie, a zdecydowana wiekszość społeczeństwa ma z tym problem… to po cholere takie przyżeczenie wypowiadały? jak się nie wie czy się dotrzyma słowa to się obietnicy nie podejmuje… bo to jest bez sensu.
małżeństwo to nie jest wartość papierowa, to zupełnie co innego, wartość niematerialna
Małżeństwo jest zwyczaję chrześcijańskim i to w chrześcijaństwie ono się pojawiło, dopiero później społeczeństwo stworzyło coś takiego jak „małżeństwo cywilne” – to znaczy że ludzie chcieli przysięgać, nikt ich do niczego nie zmuszał i nadal nie zmusza.
„Pytam po co te papierki, skoro można być po prostu ze sobą w szczęśliwym związku bez zbędnych zobowiązań?” – jak to nie można? gdzie to jest napisane że nie można?
„informacje zawarte w Naszym kodzie DNA, który wiele osób wiele błędnie nazywa ‚duszą’)?” – DNA to coś zupełnie innego jak dusza, skoro nie wiesz nawet co to jest o tym nie mów, dobrze? 🙂
Najpierw przyswój co to jest dusza a co to jest DNA a potem się o tym wypowiadaj – ja nie mam ochoty ani czasu aby to komuś tłumaczyć.
„Jak to się nie zestarzeje?” – a jak coś co nigdy nie było stare może sie zestarzeć? obietnica dana wczoraj nadal jest aktualna – to nie jest sąd że po 15 latach sprawa ginie w historii, a przyżeczenie przestaje obowiązywać.
Dobrowolne, powtarzam DOBROWOLNE przyżeczenie wypowiedziane dzisiaj obowiązuje od dzisiaj w nieskończotność.
To nie jest tak żę małżeństwo zostało utworzone w roku XXX a po XXX latach nie obowiązuje „bo stare”
„Nie widzisz co się dzieje np w zachodniej Europie? Czy nie chcesz tego widzieć?” – znaczy co sie dzieje? bo kompletnie nie wiem o czym piszesz.
To żę homoseksualiści chcą zalegalizowania ich związków? jeżeli tak to wszyscy dążą i chcą przysiegać drugiej osobiedobrowolnie [inna sprawa że homoseksualizm jest sprzeczny z naturą ludzką]
„W Brazylii np zalegalizowano związki 3 osób, co jest moim zdaniem genialnym posunięciem, pokazującym, ze ‚idziemy’ we właściwym kierunku.” – kuźwa 🙂 stary…. najpierw pytasz po co „papierki” a teraz piszesz że związek to coś genialnego…. z kim Ty walczysz? z samym sobą czy z wiatrakami?
Nie chcesz przysiegać drugiej osobie to nie przysięgaj, czy przyszedł do Ciebie kiedyś urzędnik i powiedział „masz sie ożenić?” NIE, więc nie wiem po co komentujesz wogóle i nakazujesz mi abym Cię oświecił co to małżeństwo, skoro z jednej strony piszesz że „papierek” jest bez sensu a z drugiej że „papierek przysięgi 3 osób” ma sens?
Istnieją wartości mentalne [takie jam małżeństwo] i przedmiotowe [takie jak „papierek”, z tym że papierek w małżeństwu jest mało istotny] nie sprowadzaj wszystkiego do traktowania tego jak przedmiot – bo skoro jest coś takiego jak „miłość” to nie masz tego na papierze, prawda? chyba trudno się nie zgodzić. Chociaż żebym sie nie ździwił…
Ok znalazłem odpowiedź i dziękuję. Dalej mam mniej destrukcyjną opinię w tym temacie, jednak bardziej skłaniam się ku artykułom adepta na temat miłości. A już na pewno bzdurą jest deklarowanie uczuć „na przyszłość”. I co ciekawe – mogę zadeklarować chęć przyjaźni, ale miłość? To oszukiwanie samego siebie, wgrane najwidoczniej bardzo głęboko w ludzi razem z innymi blokadami.
Mój dzisiejszy problem jest z szerzeniem zdrowszych poglądów Adepta, ponieważ już wielokrotnie naraziłem się na szykanowanie przez takich standardowo romantycznie myślących kolesiów i dziewczyn na facebooku. Ale mam nadzieję, że Ci, którzy się rozwijają za mną pójdą >.<
Dlaczego pary homoseksualne chcą związków i domagają się takich samych przywilejów co pary heteroseksualne?
Mianowicie instytucja małżeństwa reguluje i daje jasne prawo do korzystania z przywilejów i obowiązków ustanowionych przez obowiązujące prawo tj. np . kwestia dziedziczenia majątku , decydowania o bliskiej osobie w krytycznych sytuacjach życiowych np:
pobyt w szpitalu i wiele innych .
Dlaczego dochodzi do rozwodów i zdrad ?
W moim przekonaniu w chwili zawierania małżeństwa
są zauroczeni sobą ,zakochani …..młodzi .Z czasem ludzie się zmieniają i już nie są tymi samymi ludzmi jakimi byli 5, 10 czy 20 lat temu .Kobiety nizadowolone seksualnie wcześniej czy pózniej zdradzą,a faceci mają to w genach.
dlatego ,ze spoleczenstwo do tego dopuszcza … nie zauwazyles ,ze jesli sa bariery i zakazy to spoleczesntwo sie boi i nie robi nic przeciw ?
poniewaz teraz zdrady sa mile widziane i naglasniane to kobiety zdradzaja i faceci tez… kwestia zmiany przepisow i bedzie tak jak kiedys… oczywiscie niektorzy beda dalej ryzykowac ale wiekszosc wycofa sie z takiego trybu zycia… wiec nie ma co szukac w genach czy w jakis innych tego typu bzdetach… kobieta nie jest ta kobieta co byla w 19 wieku kiedy fenimizm powstawal…
„Z czasem ludzie się zmieniają i już nie są tymi samymi ludzmi jakimi byli 5, 10 czy 20 lat temu” – z jednej strony zmiana, a z drugiej jak by to ująć…. percepcja drugiej osoby.
cudzolostwo – gdzie jedna z osob jest w zwiazku malzenskim jest zle poniewaz , w przypadku zakochania sie osoby lub wpadki w ciaze krzywdzi druga strone stad bylo karane smiercia by nie rozpierdalac zwiazkow i dzieci…
i druga sprawa ktos kto rozdziewiczyl panne powinien sie z nia ozenic a nie zostawiac gdyz chodzilo o psychike dziewczyny i moznosc zlapania kandydata dla niej na meza, jesli chcial zrezygnowac z juz nie dziewicy musial placic
a dzisiaj idzie taka z byle kim by tylko miec to za soba a potem boi sie dotyku i seksu… one night jest rowniez nienormalny dla kobiety bo krzywdzi jej psychike… i to jest udowodnione przez ludzi z autorytetami naukowymi… ale co ma zrobic biedna kobieta jak nie ma partnera ? jak nie wie ,ze to jest zle taka relacja niszczy jej psychike , sponsoring , i tego typu relacje bez uczuc…
natura nie dala kobiecie szansy na zwiazki bez uczuc i emocji… stad bidula sie po prostu wykancza od wewnatrz , bo dziala przeciw swojemu cialu i duchowi…
a czy Adept slyszales ,ze jesli kobieta mieszka z kobieta dluzszy czas to jej cykl sie wyrownuje menstruacyjny ? hmm ciekawe do czego ?
adept: Nieświadomie zachowuje się tak jakby chciała, żeby to kochanek ją zapłodnił, a mąż wychował dziecko. Ciekawe prawda
proste i logiczne wyjasnienie… kobieta chce silnego mezczyzny wiec puszcza sie z kochankiem a w razie wpadki ma i geny ,ktore jej sie wydaja lepsze od meza i opiekuna w postaci meza ,ktory popiepsza na bekarta… to samo robia kukulki i pewnie inne zwierzaki…
Faceta, który ma świetne geny, pieniądze i jest wierny… Tylko, że takich facetów jest niewiele 🙂
kazdy facet chce jedna kobiete ,ktora spelnia to czego on oczekuje..po co mu wiecej kobiet i to gorszych skoro ma w domu 100 proc 10tke swoich marzen?
poniewaz nie trafia to zdradza , poniewaz ona nie jest ta , ktora go pragnie to sie wszystko sypie…
poligamia to sciema , istnieje w naturze wsrod ludzi tylko monogamia zarowno w religii jak i w partnerstwie.. ateisci tez mieli kanclerza 3 rzeszy , stalina itd – napoleona… caly swiat jest oparty na strukturze piramidy faraon , kaplani , niewolnicy … wspolczesne spoleczenstwo chce obalic ten ostroslup ale sami wiecie co sie stanie jak go przewroca uklad sie powtorzy tylko zmienia sie ludzie z gory spadna na dol a z dolu przejda na gore…
ludzie kombinuja by sciac wierzzcholek ostroslupa( piramidy) wtedy jest trapez ..a trapez pozwala na rzad kilku- juz lub wiecej osob…
Z tym „nie cudzołóż”, to żeś Adept chyba wyleciał trochę w kosmos.
To przykazanie było w prawie Mojżesza, ponad 1000 lat zanim pojawił się jakikolwiek Kościół, łącznie z twoim, nasz drogi guru Marcinie 🙂
Jak sprawić by chodzić z dwiema na raz i by nie były złe na mnie?
Ha ha , ciekawe…na chłopski rozum to trzeba dać im tyle seksu żeby każda z nich miała dość. Myślę, że możliwe jest to przy odpowiednim iner game i zaszczepianie takiego zachowania projekcjami hipnotycznymi
Kowboj
Jeny jakie głupoty !! Ludzie jakby każdy z każdym sex uprawiał to byłby straszny syf i zamęt na tym świecie. To jest tylko dobra wymówka aby się niewiązac tylko sobie pobzykac.Serio.To jest w ludzkiej naturze miec kogoś tylko dla siebie i to jest piękne a nie dzielic się z Kimś tą drugą osobą ! widzę Pan Adept ma bardzo „luzackie” poglądy i mało odpowiedzialne podejście do pewnych spraw. Ale oczywiście to moje zdanie , myślcie sobie co chcecie. Wisi mi to . pzdr.
Dorzuciłbym jeszcze rodziców, od najmłodszych lat nie tylko uczą złych zachowań, ale także w kwestii wyglądu, ubioru czy fryzury dbają nie tylko o monogamię, ale również skutecznie utrudniają znalezienie dziewczyny.
Pytanie: jaki oni mają w tym interes ?